Wirtualny romans kwitł, Samanta wracała do zdrowia i nawet podała mu swój numer konta, gdy nalegał chcąc pomóc jej w rehabilitacji. Czuł się winny, bo przecież to do niego biegła podekscytowana i kiedy usiłowała przeczytać kolejny sms, którymi ją wprost zasypywał, została potrącona przez samochód. Czas mijał, Samanta wielokrotnie zapewniała go o swej gorącej miłości a kiedy wreszcie wróciła całkiem do zdrowia, zdecydowała, że to ona odwiedzi Alfreda w jego mieście. Tym razem musi dojść do spotkania, bo nie mogą bez siebie żyć.
Znów nie spał, nie jadł i miał wrażenie, że czas stoi w miejscu. Wysprzątał swoją kawalerkę, kupił kwiaty, ciastka i owoce, choć nie wiedział, czy Samanta do niego przyjdzie, czy spotkają i pójdą do jakiejś kawiarni. Może będzie głodna i zjedzą coś na mieście a może rozczaruje się nim i wróci następnym pociągiem? Tysiące myśli i ten niepokój, który nie pozwalał mu racjonalnie myśleć i czymkolwiek się zająć były nie do wytrzymania. Umówili się, że tym razem nie będą do siebie pisać cały czas, spotkają się dopiero na dworcu.
Wyszedł z domu za wcześnie. Kiedy pociąg wjechał na peron, Alfred bał się tak, że nie był w stanie zapanować nad drżeniem rąk. Wśród wysiadających ludzi zobaczył ciemnowłosą kobietę w czerwonej sukience i zalała go fala szczęścia. Samanta przyjechała. Była jeszcze piękniejsza niż na zdjęciach czy w kamerce. Ona go również dostrzegła, uśmiechnęła się promiennie a gdy szła do niego, miał wrażenie, że otacza ją jakaś świetlista aura. Zamknął ją w objęciach i długo, długo do siebie tulił. Poczuł się tak, jakby od dawna była jego częścią, tylko coś ich rozdzieliło a teraz nareszcie wróciła z dalekiej podróży.
Tuląc się do niego spytała – zaprosisz mnie do siebie?
Spędzili popołudnie kochając się w blasku letniego słońca, które świeciło w niczym nie zasłonięte okno. Jedli czereśnie i truskawki i kiedy nastał zmrok, Samanta oznajmiła, że musi wracać.
Jak on bez niej wytrzyma, skoro tęsknił, kiedy musiała wyjść do łazienki?
Nie mogła zostać, miała jakieś zobowiązania i musiała wracać, ale teraz już na pewno będą spotykać się częściej. Mówiła prawdę, patrzyła mu prosto w oczy i jeśli do tej pory kiedykolwiek miał jakieś wątpliwości, to teraz dałby się za nią zabić. Mógłby również zabić kogoś, jeśliby zaszła taka potrzeba.
Będzie dalej.
