Laurkę
dostałam, z czerwono-brokatowym sercem i z dżdżownicą. Hania wie o tym, że babcia kocha koty, sowy i smoki, ale
dżdżownice też są piękne i potrzebne (brawo ekologiczne przedszkole).
Dostałam
również ciepły puszysty szlafrok. Miałam sobie właśnie taki kupić bo mam trochę więcej czasu i mogłabym
wieczorami chodzić w szlafroku ale miałam tylko taki cienki z-łazienki-do-łóżka. A wieczory spędzam przed telewizorem z bardzo, ale to bardzo wciągającym serialem.
Brakuje mi siostry. Naszych rozmów o wnuczkach. Asia ma kilkoro wnucząt a każde
z nich kochała nadzwyczaj mocno, to było słychać w jej głosie gdy opowiadała – nasza Olusia, nasza Majusia..
Tyle razy
opowiadałam jak się bawimy, tyle razy
upewniałam się czy dobrze robię – Asiu, ja ciągam Hanię na kocu po podłodze i
śpiewamy przy tym głupie piosenki. Asiu, kiedy obieram ziemniaki to daję Hani takie
duże drewniane szczypce, żeby łowiła kawałki warzyw i przekładała do garnka..
Nasze
rozmowy o wnuczkach trwały godzinami, kochałam to. Ufałam mojej siostrze, a Ona
powtarzała – nieuczęszczane ścieżki zarastają, miłość trzeba pielęgnować i na
nic wysiłek rodzica, jak jest małe to przyjdzie z laurką ale jeśli babka nie ma
serca do wnuka to wnuk nie będzie miał serca do babki.
Nasza Hania
dokładnie wie, co to rodzina. Nie chodzi tylko o nas, o, nie. W zeszłym roku na
gwiazdkę dostała
nowego pluszaka klik
i była
radość z odnalezienia rodziny, ale w tym roku dziecko było w Ikei, i tam o
zgrozo odkryło cały kontener tych psów. Rodzina, cała rodzina Hałała! Musieli
tam zostać, to ich dom. Ale łatwo nie było.
Dawno temu
ktoś, kto jest dla mnie autorytetem napisał, że moje notki bywają ważne społecznie.
Bo chodzi o miłość.
Dziś też Cię
kocham.
Winter is coming.
Dla niewtajemniczonych – wracam do serialu.