Kiedyś cię znajdę znajdę cię - łaziła Klarka po lesie desperacko usiłując utrzymać równowagę.
I proszę bardzo - udało się. Ale borówki malutkie, a Klarka wielka a bez okularów to zamiast borówek szyszki zbierała.
Ale i tak dostałam wiaderko pełne granatowych kuleczek i narobiłam stolnicę pierogów. Ach, jakie to pyszne!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Twój komentarz