Śniło mi się, że chciałam pojechać do Marsylii. Autobusem. Bo był straszny wiatr i samoloty nie latały.
I oczywiście teraz sprawdzam czy to w ogóle możliwa jest taka jazda. Owszem. Jest połączenie autobusowe. Podróż zajmuje 28 godzin.
Teoretycznie nie ma co jęczeć i cudować, ktoś nie może latać albo wieje straszny wiatr to jedzie autobusem. Dawniej podróżowano wyłącznie na koniach, powozami, karetami albo na piechotę, i wówczas dwa dni podróży to było niewiele.
Ale zapytałam sztuczną inteligencję i oto -
Podróż karetą z Marsylii do Krakowa jest niezwykle trudna i niebezpieczna ze względu na długą odległość i brak odpowiednich dróg. Karetą raczej nie podróżuje się na takie dystanse. Najszybszym sposobem podróży z Marsylii do Krakowa jest samolot, co zajmuje około 2 godzin i 15 minut. Alternatywnie, podróż pociągiem może trwać około 27 godzin.
No tak 😂 Ponieważ jestem przeciwna lataniu, zawsze mówiłam, że jeśli ktoś naprawdę chce do tej Marsylii jechać, to poświęci i dobę na podróż.
OdpowiedzUsuńPrzy czym - sama bym się JUŻ na to nie pisała 🤣 na szczęście jeżdżę bliżej i podróż zajmuje mi jedynie do 7 godzin, tyle zniosę.
Ale pamiętam, że w młodości... no owszem - podróż do Mediolanu (nawet nie autobusem chyba, tylko jeszcze busem!) odbyło się i przeżyło. Trwała chyba podobnie.
Pamiętam też z jakiejś książki, że księżna nasza jakaś, może Radziwiłłowa, ale pewności nie mam, jak się wybierała z dziećmi w podróż karetą właśnie, zabierała gar ugotowanych ziemniaków i zsiadłe mleko i tym się żywili podczas podróży. To był zimny wychów!
jak jeszcze mieli pokojówki i nianie to pół biedy
UsuńKiedy jeszcze nie było tanich lotów to ludzie do nas przyjeżdżali autobusami. 24 godziny
OdpowiedzUsuńWysiadali raczej w postaci zwłok ale i tak szczęśliwi.
Pierwszy raz do Francji też jechałam autobusem. Do pracy w ramach podróży poślubnej
Najchętniej bym jeździła wszędzie pociągiem ale to nie jest takie łatwe
Czasem dworzec jest w paskudnym miejscu i trzeba wlec walizkę i przesiadać się do autobusu, tramwaju i furmanki :P
UsuńCzęściej jest tak w przypadku lotniska;)
Usuńzmowę mają, tak samo jak producenci niektórych krzeseł z ortopedami
UsuńI jak lekarze z producentami papierosów,)
UsuńUwielbiam latać, Marsylia jeszcze przede mną, poczekam aż przestanie wiać, na karetę, autobus raczej bym decydowała się niechętnie😉
OdpowiedzUsuńsłuchałam w nocy takiej książki "w cieniu Babij Góry" (nie warto) i tam był halny, i mi się zmiksowało ze snem
Usuń"karetą raczej nie podróżuje się na takie dystanse" No, masz! :)
OdpowiedzUsuńElla-5
Pamiętam podróże pociągiem z południa Polski nad morze w ubiegłym wieku. Pociąg pełen dzieciaków jechał ponad 24 godz. Najtrudniejsze były ostatnie godziny jazdy, po nieprzespanej nocy. Ale ile wspomnień i zapachu przygody:)
OdpowiedzUsuńElla-5
nie pamiętam ile jechał Kraków - Świnoujście ale to była zawsze bardzo długa podróż
UsuńA po co do Marsylii podróżować, tam tylko ruja i poróbstwo. W domu wszak najlepiej
OdpowiedzUsuńgdybym tylko mogła, to bym w domu nie siedziała ani trochę
UsuńJechałam kiedyś, we wczesnych latach 90. na wczasy do Hiszpanii 3 dni i dwie noce (ciurkiem, z krótkimi postojami na jedzenie i siku, bez mycia). Byłam młoda i ciekawa świata to i przeżyłam xd
OdpowiedzUsuńale łatwo nie było :D
UsuńAutokarem jechałam kiedyś z Polski w okolice Wenecji, z jednym noclegiem na Słowacji. Nawet nie była to bardzo
OdpowiedzUsuńmęcząca podróż. Powrót też był taki. Na szczęście nie było wśród podróżnych małych dzieci, a hotel w Vyszkovie na Słowacji był naprawdę niezły i smaczna "obiado-kolacja". Jedyny minus - panowie kierowcy (było ich dwóch) uwielbiali włoskie disco i nas nim nieco zamęczali. Ale droga fajna, ładne widoki.
z przerwą na nocleg to da się wytrzymać bo można wziąć prysznic, zjeść no i wyspać się w pościeli
Usuńpozdrawiam!
Karetą? Kiedyś jechałem na południe Francji jako kierowca
OdpowiedzUsuń2100 km bez zmiany. Zaprzyjaźniony Francuz mówił o mnie z dumą - pokonał trasę w 29 godzin i 4 Redbulle.
na samą myśl wszystko mnie boli!
UsuńA próbowałaś we śnie polecieć do tej Marsylii? Nie samolotem - tylko tak normalnie, własnoręcznie, jak ptak. Mnie się to często zdarza - polecam, całkiem przyjemne. Tylko nie da się za wysoko - co najwyżej kilkanaście metrów nad ziemią. Nie wiem, dlaczego.
OdpowiedzUsuń