wtorek, 1 lipca 2025

"Patrzę na nas"

 

„Patrzę na nas”. Długo nie wiedziałam, jaki tytuł ma mieć ta książka. Miałam ją poukładać dużo wcześniej ale nie miałam ani sił ani czasu, a potem zachorowałam i zamiast słów, które podczas pisania układają się w myślach jak puzzle miałam w głowie guza, który nie dawał o sobie zapomnieć ani na chwilę. Chciałam zdrowieć i wydawało mi się to oczywiste – wyzdrowieję i znów będę taka jak dawniej. A to tak nie działa. Ja już o tym wiem – nigdy nie będzie tak jak dawniej.

Bardzo bym chciała, żeby moją książkę przeczytały kobiety, które wstydzą się przyznać do tego, że pracują fizycznie, kobiety, które godzinami myją podłogi, dźwigają towar, stoją przy taśmie, wstają po ciemku i wracają do domu po zmroku, tłoczą się w autobusie i zarabiają najniższą krajową a potem mają najniższą emeryturę. Nie musicie się wstydzić, jesteście pracowite, dzielne, uczciwe i odważne! Niech się wstydzą ci, co się ze sprzątaczek wyśmiewają i gardzą nimi. To tylko praca, poza nią macie wiele innych ról.

Bardzo bym chciała, aby Anna Matysiak, która podjęła się redakcji i wydania mojej książki, nie straciła finansowo na tym projekcie. Nie mogę działać w dystrybucji, nie czuję się na siłach. Prosicie mnie, abym zajęła się wysyłką książek za granicę ale ja nie dam rady. Mój mąż wszędzie mnie wozi, nie mogę go obarczać dodatkowymi zajęciami. Na razie nie planuje się e-booka ani audio booka. Na razie zaplanowałam sobie czas do sierpnia. Żyć i dbać o siebie.  Wtedy mam kolejny rezonans. I zobaczymy co dalej. 

Tak się uśmiecham do tej książki, trochę się boję a trochę jestem dumna. Jestem strasznie ciekawa, co powiedzą koleżanki z pracy, co powiedzą mieszkańcy Jodłówki. I na koniec – to, że ktoś zna blog, to bardzo dobrze. Ale przecież ta książka może również trafić do czytelników, którzy bloga nie znają, i Klarki też nie znają.

Bądźcie dla mnie łaskawi.

16 komentarzy:

  1. Klarko! Jestem pewna, że nakład szybko zniknie, a czytelników Twoja książka zachwyci i poruszy. Z pewnością będzie ważna dla wszystkich! Gratuluję i cieszę się, że już jutro będę mogła zatopić się w lekturze. DTCK

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też kiedyś pracowałam na produkcji, no może nie na taśmie, ale miałam wyznaczoną dzienną normę, którą musiałam "wyrobić". Składałam w całość potencjometry do malutkich aparatów radiowych. Gdy usłyszałam ile to dziennie powinnam tego złożyć w całość to się zwyczajnie rozryczałam w głos. I na własnej skórze poznałam pracę na dwie zmiany w fabryce i pracę w laboratorium chemicznym w śmierdzących chemikaliach. Bo życie tak naprawdę nie jest ani łatwe. I pamiętam te zgorszone i zdziwione miny koleżanek gdy dowiadywały się, że nie studiuję a zwyczajnie pracuję a do tego w fabryce. I jakoś wszyscy zapominali, że tak naprawdę żadna praca nie hańbi. Byłoby fajnie, gdyby wyszła Twoja książka w wersji cyfrowej, zaraz bym ją sobie wgrała w kompa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Klarko - z wielka przyjemnoscia przeczytam Twoja ksiazke. Juz zamowilam u Synowej i pewnie przywiezie mi ja w sierpniu gdy przyjedzia na urlop. W kraju w ktorym mieszkam (UK) praca fizyczna nie jest ZADNYM wstydem. Skad taka mysl? Podziwiam Cie za wszystko Aga T

    OdpowiedzUsuń
  4. Klarko , serdecznie gratuluję książki ❤️👍💚. Chętnie po nią sięgnę 😊. Jako nauczycielka , miałam w życiu wiele dodatkowych zajęć: pracowałam a sklepie, sprzątałam aptekę, prowadziłam dom Pani z trójką dzieci, byłam nianią, handlowałem na festynach, uprawiałam warzywa i zioła...Część tych zajęć wykonywałam dorabiając do emerytury. Wspieram wszystkie ciężko pracujące fizycznie Kobiety .

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się,że wreszcie jest książka. Zamówiłam i jestem ciekawa wrażeń. Pozdrawiam i życzę zdrowia. Ela D.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Klarko gratulacje. Ogromne gratulacje. Piszesz świetnie. A Ania wydaje tylko dobre książki. Książka kupiona, czekam na nią z niecierpliwością. Serdeczności 😘

    OdpowiedzUsuń
  8. zamówiłam, nie mogę się doczekać lektury
    Joanna

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratuluję, Klarko, super, że zdołałaś wydać książkę! Idę poszukać, gdzie ją można kupić. Nad ebookiem pomyślcie razem z Anią, to wygodna forma sprzedaży.

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratuluję Klarko! I czekam z niecierpliwością na kuriera. Jestem jedną z tych, które się nie wstydzą tego, że za ciężką pracę za zapłatę mają pogardę i najniższą krajową. Moja emerytura też będzie do luftu- pewnie będę się zastanawiać, czy kupić zastrzyk, czy opłacić komorne. Ale to nie my mamy powodu do wstydu. Zdrowa Ci życzę i życzliwości ludzi. I wiesz co? DTCK!

    OdpowiedzUsuń
  11. Gratulacje, a praca fizyczna, to żaden wstyd, sama kiedyś pracowałam, zresztą ostatnio praca w bibliotece tez była bardziej fizyczna, zwłaszcza przy podręcznikach!
    A zdrowie najważniejsze!

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo gratuluję! Zamówiłam i czekam niecierpliwie.... :)) J.

    OdpowiedzUsuń
  13. Klarko,zawsze z ciekawością zaglądam na Twój blog,lubię Twój styl pisania i to, z jakim optymizmem postrzegasz świat,na przekór losowi,który Cię nie oszczędza.Trwaj w zdrowiu i codziennie się uśmiechaj ,a dobro wróci do Ciebie.Kupiłam i poleciłamTwoją książkę.Dziękuję Ci za to,że mogę ją przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  14. Poprosilam Boguske, juz dla mnie zamowila. Troche potrwa, zanim dostane ksiazke do reki, ale bede ja miala. Gratuluje!

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz