środa, 26 marca 2025

how are you

 Złapałam się na tym, że zamiast użyć polskiego słowa napisałam "reset". Pewnie z 10 lat temu napisałabym po prostu "wypoczynek". Nic dziwnego, tak się po prostu rozwija język, jedne słowa wychodzą z użycia a inne stają się powszechne. Chyba się wymądrzam.

Spotykałam się z  Polakami mieszkającymi długo za granicą i wszyscy dorośli mówili po polsku bardzo ładnie, natomiast z ich dziećmi bywało różnie. Raz się zmartwiłam, że pewna dziewczynka mówi ładnie po polsku ale ma wadę wymowy i dopiero po chwili uświadomiłam sobie, że to dziecko po prostu ma obcy akcent. 

Pracowałam przez jakiś czas w szkole dla obcojęzycznych dzieci i to dopiero był tygiel - obowiązkowym językiem był angielski ale uczniowie i nauczyciele pochodzili z całego świata. Przypominam sobie takie zdarzenie - był jakiś dzień rodziny i przyszli do szkoły między innymi Hindusi, Arabowie i Japończycy - babcia,  rodzice i rodzeństwo  i słuchajcie - sprzątaczki miały stać pod ścianą żeby w razie potrzeby pokierować gośćmi ale tak stać jakby nas nie było czyli nie łapać kontaktu wzrokowego i reagować dopiero na wyraźny kontakt.  I kurde czułam, że niektórzy panicznie się boją żeby nie mieć kontaktu, to czułam wcześniej bo dzieci też na to bardzo uważały, a japońska rodzina przepięknie mnie przywitała i usiłowali ze mną rozmawiać po polsku. Nie zrozumiałam ani słowa. 

Potem pracowałam w hotelu ale tam czułam się jak człowiek czyli wykonuję pracę, dostaję za nią wynagrodzenie, wracam do domu i umieram ze zmęczenia odpoczywam. A hotel to też mieszanina języków. Wiele razy nie rozumiałam ani słowa z tego co ktoś mówi ale od czego smartfon! 

No i na koniec goście, którzy przyjechali z Ukrainy - ja więcej rozumiałam ich gdy mówili swoim językiem niż angielskim. 

A teraz głuchnę i nawet czasem polski trudno mi zrozumieć. 

24 komentarze:

  1. Klareczko,moje dziecko rodzone ,mimo długiego pobytu za granicą ładnie mówi po polsku,ale zszokowałaś mnie,pisząc ,że nie można było nawiązać kontaktu wzrokowego...a ze znajomością języka jest śmiesznie,bo znam średnio, ale zawsze staram się dogadać, pomagając sobie guglem i ręcyma🤣🤣🤣🤣

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. do dziś nie wiem czy to był głupi wymysł koordynatorki czy właścicieli

      Usuń
  2. Będę się chwalić
    Moje zagraniczne dzieci mówią bez akcentu po polsku. No dobra, najmłodszego musimy poprawiać ale on mieszka w Irlandii chwilowo i nie jest mu łatwo.

    Wiesz co, to jest fajne to Twoje doświadczenie kontaktu z ludźmi z całego świata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fajnie było widzieć te najmłodsze przywożone przez nianie i te nianie też były z róznych stron swiata, i bardzo mi się podobało że wszyscy mówili sobie po imieniu i nie było pań i panów

      Usuń
    2. Mnie i naszym dzieciom przez to jest trudniej w Polsce, bo chcemy od razu na Ty. Co zwłaszcza w przypadku dzieci wygląda na brak wychowania...

      Usuń
  3. W ciągu ostatnich lat słowo reset tak weszło do naszego języka, że wydaje się iż tu było od zawsze

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurczę, dlaczego nie wolno było łapać kontaktu wzrokowego? Strasznie dziwne wymagania ze strony szefostwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polski personel tej szkoły traktowany był jak służący, i to dosłownie, np sprzątaczka była wysyłana do pralni po spodnie pana prezesa albo dostawała kluczyki i musiała szukać miejsca do parkowania jego auta, mnie raz kazali nosić meble z lokalu połozonego kilka ulic dalej

      Usuń
  5. Moi wnukowie nie mówią po polsku, za to biegle się posługują angielskim, francuskim, załapali też szwedzki, bo jeden rok mieszkali w Szwecji. I jakoś wcale mnie to nie stresuje, co nie wiem czemu dziwi moich niektórych znajomych. Dla mnie nadal niemiecki jest równie zrozumiały jak chiński, czyli wcale, ale ostatnio złapałam się na tym, że zupełnie zapomniałam jak po polsku brzmi "ingwer" czyli imbir. Skleroza to wspaniała rzecz - niemal codziennie zdarza się człowiekowi jakieś nowe "odkrycie".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie się mylił rosyjski z angielskim i nie umiałam pokonać bariery i mówić, bałam się osmieszenia

      Usuń
  6. Klara, nie zrzucaj winy na głuchotę. ;-) Dlaczego aktorzy "starej daty" mówią wyraźnie, z dobrą dykcją tak, że można ich zrozumieć, a ci młodzi mamroczą niewyraźnie pod nosem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o kurcze, może i tak bo ten problem dotyczy właśnie polskich filmów

      Usuń
  7. Ja czasami nie rozumiem, co Polak do mnie mówi, zwłaszcza lekko zawiany...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co to jest - siedzi pod lasem i szumi? - pijany gajowy usiłuje zaśpiewać szła dzieweczka

      Usuń
  8. A ja pracuję z Niemcem , który chciał mi dziś powiedzieć coś miłego, i powiedział: "Ale ty dziś zapie*dalasz!".
    Uwielbiam go za te wpadki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobrze jest mieć kontakt z ludźmi z całego świata. Wtedy dopiero wyraźnie do człowieka dociera, że inne kultury są równie wartościowe i ciekawe, jak ta nasza, rodzima. I w tej różnorodności obyczajów rodzi się porozumienie. Ci, który nienawidzą innych nacji, zwykle żadnej nie znają i leczą jedynie swoje własne kompleksy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Od ponad 40 lat mieszkam w kraju,gdzie zyja ludzie z roznych krajow ,o wszystkich kolorach skory i mowiacy roznymi jezykami.Obowiazkowy jest angielski ale na codzien slyszy sie naprawde chyba wszystkie jezyki swiata .Z rodzina rozmawiamy glownie po polsku, ale polowa moich wnukow nie mowi po polsku, bo ich mama jest Australijka i w domu uzywaja tylko angielskiego , no i mieszkaja w malym miasteczku ,gdzie Polakow mozna na palcach policzyc .Dwaj starsi wnukowie maja oboje rodzicow Polakow wiec polski znaja niezle,chociaz czasem cos im sie placze i sa smieszne wpadki.
    Ja sama czasem wtracam angielskie slowo kiedy mowie po polsku, bo zdarza mi sie zapomniec polskiego .Przed zamieszkaniem w AU mowilam biegle po niemiecku ,teraz czytam i rozumiem ten jezyk ale z rozmowa jest juz pod gorke. Glowa ludzka to nie szuflada i jesli sie jezyka nie uzywa, to sie go zapomina .Mojemu synowi, ktory na codzien polskiego tez nie uzywa,czesto zdarzaja sie smieszne wpadki ale zawsze do mnie mowi po polsku.
    Australijczycy prawie wszyscy sa z innych krajow i znaja inny jezyk poza angielskim. Wszyscy zyjemy w zgodzie i spokoju,rasizm jest prawie nieznany i kazdy jego objaw ostro karany . Urszula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mówisz po polsku bardzo pięknie

      Usuń
    2. Szkoda, że mieszkańcy tego pięknego i jakże tolerancyjnego raju wybili Aborygenow I do dziś ich dyskryminują

      Usuń
    3. Tak , to bylo straszne, jeszcze w latach 40--50 19 wieku byly polowania na Aborygenow.Teraz nikt ich nie dyskryminuje .Maja wiecej zasilkow i dodatkow niz inni mieszkancy AU.Maja darmowo domy, ich dzieci tez wiele maja przywilejow, ktorych inne nie maja.Ale sa z nimi ciagle klopoty, bo kradna , zabijaja farmerom bydlo, odurzaja sie zapachem benzyny na stacjach benzynowych, niszcza domy, ktore dostaja .To nomadzi i nie potrafia zyc w jednym miejscu, pracowac, zarabiac..Ale wielu z nich sie przystosowalo i zyja np. ze sztuki,sprzedaja swoje prace,rzezby, obrazy.w Victorii, gdzie mieszkam rzadko zyja, wiecej ich jest w centrum kontynentu.
      Urszula

      Usuń

Twój komentarz