Tak niewiele mi trzeba do radości. Bez zakwitł, jednocześnie z czereśnią. Trawa gęsta i szmaragdowa, aż chrupie pod stopami. Ptaki śpiewają. Sypię im do karmnika jedzenie żeby miały blisko, bo one teraz muszą zadbać o swoje dzieci, niech nie szukają daleko pożywienia. Na czereśni jest dwie budki, obydwie zamieszkałe. A oprócz tego gniazda w najdziwniejszych miejscach.
Myślałam, że dziś czwartek a to już piątek. Czas upiec ciasto. Babek nie lubię ale Krzysiek lubi to mu upiekę. Dla Hani biszkopt z galaretką.
Świąt pełnych radości, szczęśliwych, zdrowych, pełnych wiosennego słońca, odwiedzin i spacerów, dobrego jedzenia, wypoczynku, uśmiechów i spełnionych oczekiwań.
Klarko, i Tobie radości z czasu z bliskimi i tej codziennej. Dobrych Świąt :-)
OdpowiedzUsuńMam dziki pomysł na święta, dzięki za życzenia;)
OdpowiedzUsuńDla Was też. I zdrowia, zdrowia, zdrowia.
OdpowiedzUsuńJeśli radują nas drobiazgi i piękna pogoda, to jest chyba szczęście?
OdpowiedzUsuńSpędzaj ten czas jak lubisz i oby głowa mniej bolała!
Bez wielkich oczekiwań wobec życia , drobne radości potrafią cieszyć i jak tom teraz mówią " robią dzień"". Od lat sączę to do ucha mojej żony. Tobie też wszystkiego najlepszego
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego. Wesołych Świąt 💖
OdpowiedzUsuńSpokoju, radości, wiosny w sercu i zdrowia, zdrowia, zdrowia. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńWesolych Swiat!
OdpowiedzUsuńElaBru
rozbawiłaś mnie z tym myciem okien :D
Usuńdzień musi być zachmurzony a człowiek wkurzony
bierzesz miskę z ciepłą wodą i wlewasz niedużo płynu do mycia naczyń, myjesz wszystko z góry na dół, ma się pienić i ma być mokro
ramy i futryny przecierasz jeszcze raz odciśniętą ścierką a potem bierzesz płyn do szyb i pryskasz na szyby które są już umyte z grubsza
ma się pienić obficie i jeszcze rozprowadzasz tę pianę gąbką
a potem ściągasz ściągaczką
jeśli chcesz to polerujesz a jak nie to nie, ja zawsze zbierałam mechaniczną myjką i cześć pieśni
a potem przychodziła Ewa albo Monika i mówiła - Klarka, ja ci poprawię to okno bo jak Dorota zobaczy to cię opierdoli
no dobra, brzmi rozsadnie a nawet wykonalnie.
Usuńdziekuje :)
ElaBru
Wszelkich świątecznych rozkoszy zażyj, Klarko i się nie ograniczaj!
OdpowiedzUsuńMietek
Wesołych i zdrowych Świąt i niech Ci te ptaszki zaśpiewają Twoją ulubioną piosenkę! No co? Szpaki i kosy potrafią!
OdpowiedzUsuńWesołych i spokojnych Świąt i zdrowia jak najwięcej!
OdpowiedzUsuńKlarko--zycze zdrowia ,zdrowia i zdrowia nie tylko w Swieta.A Swiat milych ,rodzinnych ,samej radosci bez bolu glowy. Sciskam Cie mocno ! Urszula
OdpowiedzUsuńW pewnej chwili życia odkryłam, że na święta to najlepiej jest wyjechać w jakieś ładne "okoliczności przyrody" - jeść dadzą i to nawet 3 razy dziennie, pokój ci posprzątają, jedzenie pod nos podstawią no i wtedy to się ma święta.
OdpowiedzUsuńŻyczę Tobie spokojnych Świąt Wielkanocnych, ciepłych spotkań rodzinnych i dobrych myśli.
OdpowiedzUsuńBędąc dzieckiem nie miałam pojęcia jak wyglądają przygotowania do Świąt osób nie należących do Kościoła. Rok liturgiczny był moja "oczywistością" : roraty, Boże Narodzenie, czas zabaw zakończony Środą Popielcową, długi post i przygotowanie do Wielkiej Nocy kiedy " nie wychodzę wieczorami i nocą" z kościoła bo Triduum Paschalne. I wszystko robione gdzieś na boku, w pośpiechu by zdążyć...bo o 19 - ej albo nawet o 18 - ej zaczynają się nabożeństwa...Dorosłam, przejęłam część obowiązków w przygotowaniach, później organizowałam wszystko....Głębokie przeżycia, spotkania rodzinne, śmierć rodziców i teściów i wiara, że znów się Bóg narodził, nauczał, cierpiał i zmartwychwstał ! Zaskoczenie, że nie wszyscy tak TO przeżywają !!!
OdpowiedzUsuń