Sprzedawca jest, jak mawiała
moja sąsiadka „bezbożnikiem”, czyli do kościoła nie chodzi i nie bardzo zna się
na katolickich zwyczajach. Jest człowiekiem dobrze wychowanym, grzecznym i uprzejmym
i nie zdarza mu się czynić nic, co mogłoby urazić czyjeś uczucia religijne.
Na Kleparzu częstymi (i
bardzo dobrymi) klientkami są siostry zakonne. Miłe, grzeczne, robią swoje
sprawunki szybko i bez wybrzydzania. Przychodzą do stoiska witając się słowami –
szczęść Boże! – a sprzedawca odpowiada – wzajemnie! Bo nie wie, co powiedzieć w takich
okolicznościach.
Uważam, że odpowiada bardzo ładnie.
W moim rodzinnym domu
przychodzący witali się mówiąc „niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”.
Kiedy teraz zajeżdżamy do rodziców, mąż mówi w drzwiach „dzień dobry” a mój
tata odpowiada – na wieki wieków, amen!
Uważam, że tata również
odpowiada bardzo ładnie.
Nie ważne jak ważne czy szczerze:)
OdpowiedzUsuńu mnie w domu, kiedy ktoś kichnął, mówiło się: "daj Boże zdrowie", odpowiadało: "Bóg zapłać" :) u rodziców nadal tak jest i ja mówię tak automatycznie:)
OdpowiedzUsuńpewnie, że ładnie!
OdpowiedzUsuńJako dziecko zostałam zaskoczona tym "szczęść Boże" przez siostry zakonne i bardzo się zawstydziłam, że nie wiedziałam co się odpowiada :)
OdpowiedzUsuńW innej wsi częste jest pozdrowienie Niepokalana - Zwycięży!
Pochwalony się zdarza, ale z tym już w szkole walczą - no bo KTO? A całym zdaniem za długo, więc ludzie wolą wcale.
Tak więc, tak jak Isabelle napisała - nieważne co, byle szczerze się pozdrowić :)
wychodząc z domu mówię "zostańcie z Bogiem", do córki wychodzącej do szkoły mówię "idź z Bogiem",do sąsiadki pielącej ogród "szczęść Boże", do mijanego księdza/zakonnicy "niech będzie pochwalony Jezus Chrystus". tak zostałam nauczona i staram się uczyć tego Młodą tylko z marnym skutkiem. :(
OdpowiedzUsuń)))))
OdpowiedzUsuńPiękne!
OdpowiedzUsuńJako mała dziewczynka, na plebanii w Witowie, zasłynęłam okrzykiem "Niech się pan Jezus sam pochwali!"
W tej wsi, w której teraz mieszkam, wszyscy mówią zwyczajne dzień dobry, ale starsi, wchodząc do stajni, czy koziarni, pochylają głowę i witają żywiznę "Szczęść Boże". Za każdym razem mnie to wzrusza.
A na "Szczęść Boże" można spokojnie odpowiedzieć "Szczęść Boże" i będzie to bardzo dobra odpowiedź :)
OdpowiedzUsuńNie da się ukryć, że "wzajemnie" w wykonaniu Pana Sprzedawcy jest naprawdę urocze i na miejscu :)
Powitanie pracującego-,,szczęść Boże ,,odpowiadam ,,daj Boże,,pożegnanie ,,z Bogiem,,ale to już tylko do Babci i Dziadzia jak żyli a teraz tylko do Cioci -siostry mojej Mamy ,która mieszkała z dziadkami a teraz mieszka sama na wsi i zawsze jak to mówię jestem jakaś ...wzruszona?
OdpowiedzUsuńMożna odpowiedzieć też "Bóg zapłać"
Usuń(po 50)
zastanawiam się dlaczego tak reaguję na to ,,z Bogiem,,i chyba chodzi o to że od ponad 14 lat mieszkam za granicą i tak żegnałam się najpierw z Dziadziem potem z Babcią jak odjeżdżałam od nich po urlopie i kiedyś w końcu były to nasze ostatnie pożegnania...
OdpowiedzUsuńcałkiem możliwe, że tak właśnie jest, poza tym to nie tylko zdawkowe słowa bo pewnie wraz z nimi były jak najlepsze życzenia na drogę i na całe życie
UsuńNajbardziej neutralne dla mnie to nasze Dzień dobry. Cała reszta w zależności od sytuacji.
OdpowiedzUsuńWzruszające to jest. U mnie w domu tak się mówi w niedzielę po powrocie z kościoła jak się do domu wchodzi. Ale ludzie opisani powyżej świetnie sobie radzą i jest to bardzo miłe uważam. Zaprawdę - ludzi powinno się dzielić na porządnych i nieporzadnych a nie na wierzących i niewierzących. To zawsze powtarzałam dzieciom. Jak na tym wyszłam, sama nie wiem, bo żadne z dzieci obecnie do kościoła nie chodzi. Ale chyba rzeczywiście wolę dobrych ludzi, niż zatwardziałych w wierze, chociaż sama chodzę do kościoła i trochę mnie boli brak dzieci obok. Tyle. Pozdrawiam Klarko, twój blog to miód na moje serce:-D
OdpowiedzUsuńEwa z Antygony
Oj pewnie że tak, pięknie odpowiada Twój tato Klarko.
OdpowiedzUsuńI słowa Ewy z Antygony się mi podobają bardzo, inni zresztą też pięknie napisali.
Zawsze mówię z Bogiem, ponieważ wierzę w Boga który Jest wszędzie i we wszystkim, wiec zwracam się bezpośrednio do mocy boskiej człowieka do którego tak mówię z prośbą o opiekę nad nim.
Nie wierzę w Kościół i nie wierzę że każdy jego przedstawiciel jest obdarzony powołaniem, choć wiem że tacy są. U nas w mieście wszystkie ulice na osiedlu chciały należeć do Karmelitów Bosych bo oni się prawdziwym sercem kierowali.
Ale o tym pisałam na swoim blogu ostatnio, jakoś te tematy w nas wszystkich grają, coś poruszają.
A wiec Kochana Klarko i Twoi goście blogowi z Bogiem. :)
Elka
głównie o tolerancję mi chodzi, mając za sobą życiowe doświadczenie wiem na pewno, że da się, trzeba tylko dobrej woli
UsuńO tolerancje i nieobrazanie uczuc innych ludzi.Kazdy ma prawo wierzyc w co mu sie podoba jesli innym tego nie narzuca i nikogo nie krzywdzi przy okazji.
UsuńGrunt to dobre intencje po obu stronach :)!
OdpowiedzUsuńCiekawe co Siostry odpowiadają w takich przypadkach...
OdpowiedzUsuńdziękuję, do widzenia, miłego dnia
Usuń:) żeby tak wszyscy byli tak tolerancyjni ile spokojniej by było... buziaki :)
OdpowiedzUsuńMnie się zawsze mylą odpowiedzi i zazwyczaj jak już coś gdzieś, to się dramatycznie drę 'Chwała Bogu!', hehe.
OdpowiedzUsuńMój rodzinny obcokrajowiec uczący się dopiero języka sciska mi rękę i mówi z usmiechem- nie ma za co. Ale wiem ze mnie lubi i na pewno życzy mi dobrego dnia albo mówi do zobaczenia. I to jest wazne-stara się :-D
OdpowiedzUsuńEwa z Antygony
najważniejsze, żeby grzecznie było, a zrozumienie samo przyjdzie :))))
OdpowiedzUsuńW ogólniaku mówiliśmy do księdza wersję skróconą czyli - pochwalony. Ten zaś odpowiadał nm również skrótem - wieków.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kiedyś to było normalne, że dobrym słowem najpierw się witało, a później dopiero normalne zdawkowe przywitanie. Ja tak kiedyś przywitałem pracującą staruszkę w ogródku, na wsi - miałem zapewnioną życzliwość na lata. Starsze pokolenie lubi, gdy się ktoś odezwie zrozumiałym językiem.
OdpowiedzUsuńKiedyś w górach przechodziła koło nas wycieczka Niemców, jakieś 50 osób i każdy z nich pozdrawiał nas ichniejszym "szczęść Boże". Do tej pory opowiadamy to jako anegdotkę. Trzeba było im wszystkim odpowiedzieć :)
OdpowiedzUsuńKlarko. Tak rowery wkraczają do Warszawy i bardzo dobrze. Popieram. Chciałbym sobie kiedyś Kraków pozwiedzać. Tak pooddychać atmosferą Krakowa. To może się spotkamy? Najpewniej będę w towarzystwie O.
OdpowiedzUsuńKrakowa wstyd nie znać:)
I się trochę wstydzę:)
Klarko. Takie powitania i odpowiedzi to powinien być standard. A tak nie jest. Bardzo szkoda.
Za dużo chamstwa jest jednak.
Tak, że piszesz piękne bajki:)
To żart. Oczywiście Ci wierzę na słowo:)
Vojtek przy obiedzie
:)
OdpowiedzUsuńI cale opowiadanie- tez bardzo ladne:-))
OdpowiedzUsuńZawsze myślałam, że "Niech będzie pochwalony" to w Kościele do księdza. Ja jak widzę kogoś znajomego starszego, to zawsze się witam, ewentualnie jak kogoś nie lubię to przechodzę na drugą stronę, jeszcze zanim osoba się zorientuje, albo udaje, że coś mi wypadł i muszę zawrócić. :p
OdpowiedzUsuńPiszesz Klarko że głównie o tolerancję Ci chodzi.
OdpowiedzUsuńCzy tylko w pozdrowieniu tę tolerancję widać? Niech będzie pochwalony? W "szczęść Boże"?
Czy widać ją w niereagowaniu na uczenie dzieci od przedszkola strachu przed piekłem i szatanem? Czy tolerancją jest nie reagowanie, gdy widzi się że coś z chłopcem jest nie tak, gdy wychodzi z kościoła?
Klarko piękne są te pozdrowienia, ważne by były nie zwyczajowe tylko a tym samym powierzchowne ale z serca płynącą miłością i zrozumieniem tych słów, co ze sobą niosą. Dla mnie to ważne, pewnie dlatego że kocham wiedzieć i często szukam znaczenia - prawdziwego znaczenia, wypowiadanych słów.
Proszę wybacz że tak bardzo poważnie piszę, mam nadzieję ze się nie gniewasz, powiedz że nie gniewasz? :)
Ale dla mnie ten temat jest ważny i tolerancję upatruję w czym innym. Pozdrawiam dziś raz jeszcze wieczorem.
Elka
nie mam powodu do gniewu, gniewam się zresztą niezwykle rzadko i krótko.
Usuńnie spotkałam się tu i teraz z przymusem chrzczenia dzieci, posyłania ich na religię i zmuszania do praktyk, o których piszesz. Człowiek ma rozum i wolną wolę.
Słyszałam o księdzu, który się zbytnio zagalopował chcąc być cool i zaczynał zajęcia z religii okrzykiem " POCHWA ZIOMY!":)
OdpowiedzUsuńWychodząc do szkoły zawsze mówiłam " Zostańcie z Panem Bogiem", na co mama lub wujek odpowiadali "Z Bogiem". Kiedyś się odwróciłam i oburzona dodałam: "Z panem Bogiem " :D Pamiętam to do dziś :) No ale jak to tak lekceważąco bez Pan? :)
OdpowiedzUsuńI pan sprzedawca, i Twój Tata witali i żegnali się szczerze i z życzliwością. I tylko to jest ważne, a w jakie słowa ubrane, to już wszystko jedno.
OdpowiedzUsuńPa! :)
Naprawdę ślicznie Twój tata odpowiada:) Takie to swojskie i ciepłe:)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że życzliwie;)) Czasem wystarczy uśmiech!!:)
OdpowiedzUsuńNiech będzie pochwalony!
OdpowiedzUsuńU mnie na wsi , a mieszkam na Sądecczyźnie pozdrowienie "Szczęść Boże " nadal funkcjonuje. Pozdrawiamy ludzi pracujących w polu, przy pracach budowlanych... Wszyscy odpowiadają, często nawiązuje się się rozmowa. Mojemu 6 -letniemu synowi tak się to podoba,że zagaduje w ten sposób do robotników pracujących przy remoncie drogi, a nawet w poczekalni do lekarza.
OdpowiedzUsuńKlarko, długo już czytam Twój blog, ale nigdy nie komentowałam... Podoba mi się to i w jaki sposób piszesz...Pozdrawiam serdecznie.
witaj, cieszę się, że się odezwałaś bo to dla mnie ważne, nie umiałabym pisać tylko tak, byle pisać, nie wiedząc, jak na to reagują ludzie. Kiedy długo nie ma żadnego komentarza, zastanawiam się, czy kogoś nie obraziłam a zdarzało mi się nawet kasować opublikowane teksty.
UsuńNie zawsze odpowiadam i nie wszystkim, bo musiałabym tu siedzieć czasem od rana do nocy.
Pozdrawiam miłe mi strony:)
Ja również jestem za podtrzymaniem zwyczaju pozdrawiania się przez znajomych, a nawet i nieznajomych, którym wtedy łatwiej nawiązać rozmowę i poznać się. Wśród zasad Kamyczka, czy też kogoś innego, ale dotyczących kultury bycia, nawiązywanie kontaktów określono jakoś tak:
OdpowiedzUsuń- Uśmiechnij się , powiedz dzień dobry obcemu dwa razy, a zobaczysz, że przy trzecim spotkaniu on pierwszy cię pozdrowi.
Niestety, stwierdzam, że istnieje coraz liczniejsza grupa ludzi, którym takie gesty są zupełnie zbędne.
bardzo mi się podoba zwyczaj w górach albo na Mazurach - pozdrawiają się ludzie całkiem nieznajomi.
UsuńKlarko, czytam Cię gdzieś od roku ale odzywam się dopiero teraz bo powiedzieć, coś muszę co chciałabym abyś wiedziała...myślę że się Tobie spodoba :)))
OdpowiedzUsuńMieszkam na Suwalszczyźnie, u Nas często na powitanie się mówi, zwłaszcza wchodząc do domu, stajni czy obory - "Pokój temu domowi"
Ładnie, prawda?
Mnie chwyta to zawsze za serce :)
Pozdrawiam Cię bardzo ciepło
asia.