Takiego tortu na pewno nie zrobię ale zaczęłam panikować bo w pracy chcą mi zrobić pożegnanie i oczywiście jest to niezwykle miłe ale ja zawsze powtarzałam - nie składajcie się, nie trzeba. Są to fajni ludzie i całkiem dobrze mi się ze wszystkimi pracowało ale pożegnań nie chcę. Bo wiem, jak bywało przy takich okazjach. Ale skoro jednak impreza się szykuje to trzeba to uszanować bo to przecież miły gest. Wertuję oferty z okolicznych cukierni i usiłuję przypomnieć sobie kto ze znajomych dobrze piecze.
I nagle mnie olśniło. Tyle razy nosiłam do pracy ciasta. Tyle razy piekłam na różne uroczystości - urodziny, komunię, chrzciny. I nagle mnie ogarnęła taka amnezja? No tak, a jak te placki wyjdą niedobre to co będzie..
Będą wspaniałe i wszystkim będą bardzo smakowały. Jestem tego pewny. Pozdrawiam Andrzej G.
OdpowiedzUsuńBędą dobre, domowe najlepsze. Nie martw się na zapas. Szkoda, że mieszkam tak daleko, bo bym Ci pomogła.
OdpowiedzUsuńWyjdą wyjdą!
OdpowiedzUsuńSuper wyjdą !!! zostaną zmiecione co do okruszka!!!
OdpowiedzUsuńNo, masz babo placek! Beda pyszne.
OdpowiedzUsuńNa pewno dobre wyjdą! Domowe zawsze są dobre, a jak jakiś sprawdzony przepis, to już w ogóle musi być pyszny.
OdpowiedzUsuńNo przecież, że wyjdą najlepsze!
OdpowiedzUsuńBędą najlepsze na świecie, bo z dodatkiem Twojego serducha!❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuńNa podrobach,?
UsuńWyjdą, zobaczysz. Jak patrzę na Twoje paszteciki... oj, jadłabym!
OdpowiedzUsuńNa pewno wyjdą świetne, a jakie by nie wyszły, to zawsze lepsze od kupnych, bo i serce w nich zawarte, a koleżanki docenią!
OdpowiedzUsuńjotka
O matko, właśnie przerabiam ten sam problem. I męczy mnie już od miesiąca. I też nie chciałam (w takiej formie, jak się uparli) i też wczoraj powiedziałam, że mam prośbę - nic mi nie kupujcie. Za późno, usłyszałam. Ech.
OdpowiedzUsuńTo młe,że chcą zrobić Ci pożegnanie.Ciesz się z tego.Twoje wypieki na pewno będą smaczne,wnuczka pomoże:)))))
OdpowiedzUsuńEla D.
Trzeba je robić bez zby zbędnej napinki. Zbytnia troska im zdecydowanie nie służy
OdpowiedzUsuńPiecz jak na: bez okazji... wtedy wychodzą najlepiej!
OdpowiedzUsuńDomowe ciasta mają to do siebie, że cukierniane mogą się schować!
Dorota L.
Jak wyjdzie, tak będzie, świat się nie zawali. A kto by tam narzekał na porządne, domowe ciasto? Sama bym chętnie skubnęła
OdpowiedzUsuńToż one mają głównie smakować a nie wyglądać!!!!
OdpowiedzUsuńDlaczego niby mają nie wyjść? Nie kracz, karakanie najlepiej wychodzi wronom i niech tak zostanie. Domowe ciasto zawsze lepsze od tych mocno przeslodzonych produkcji różnych cukierni.
OdpowiedzUsuńA że byli współpracownicy chcą Cię uhonorować i zrobić imprezę, to powód do radości, nie problem. Trzymam kciuki, żeby placki pięknie urosły.
Nie pożegnasz się (zmogła mnie rwa kulszowa ), to będziesz miała jak ja, praca wróciła jak bumerang.
OdpowiedzUsuńE tam! Zrobisz zdziwioną minę i spytasz, jak można być tak do tyłu z najnowszymi trendami. To oni nie wiedzą, że w tym sezonie króluje zakalec?
OdpowiedzUsuńWyjdą najlepsze, bo zrobione z sercem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPo dojrzałym namyśle stwierdziliśmy z mężem, że możesz nam wysłać próbki tych niedobrych placków. My zeźremy, powiemy, co poprawić i poprosimy o następne. Możemy tak się bawić dość długo, a jak jeszcze śledzia dorzucisz, to co najmniej rok. Tu Barbórka, niedługo mam imieniny, więc sama rozumiesz
OdpowiedzUsuńNa pewno będą pyszne.
OdpowiedzUsuń