Takiego tortu na pewno nie zrobię ale zaczęłam panikować bo w pracy chcą mi zrobić pożegnanie i oczywiście jest to niezwykle miłe ale ja zawsze powtarzałam - nie składajcie się, nie trzeba. Są to fajni ludzie i całkiem dobrze mi się ze wszystkimi pracowało ale pożegnań nie chcę. Bo wiem, jak bywało przy takich okazjach. Ale skoro jednak impreza się szykuje to trzeba to uszanować bo to przecież miły gest. Wertuję oferty z okolicznych cukierni i usiłuję przypomnieć sobie kto ze znajomych dobrze piecze.
I nagle mnie olśniło. Tyle razy nosiłam do pracy ciasta. Tyle razy piekłam na różne uroczystości - urodziny, komunię, chrzciny. I nagle mnie ogarnęła taka amnezja? No tak, a jak te placki wyjdą niedobre to co będzie..
Będą wspaniałe i wszystkim będą bardzo smakowały. Jestem tego pewny. Pozdrawiam Andrzej G.
OdpowiedzUsuńBędą dobre, domowe najlepsze. Nie martw się na zapas. Szkoda, że mieszkam tak daleko, bo bym Ci pomogła.
OdpowiedzUsuńWyjdą wyjdą!
OdpowiedzUsuńSuper wyjdą !!! zostaną zmiecione co do okruszka!!!
OdpowiedzUsuńNo, masz babo placek! Beda pyszne.
OdpowiedzUsuńNa pewno dobre wyjdą! Domowe zawsze są dobre, a jak jakiś sprawdzony przepis, to już w ogóle musi być pyszny.
OdpowiedzUsuńNo przecież, że wyjdą najlepsze!
OdpowiedzUsuńBędą najlepsze na świecie, bo z dodatkiem Twojego serducha!❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuń