Dawno nie oglądałam tak wciągającego serialu. Powstał na bazie prawdziwych zdarzeń i ukazuje współczesne problemy w rodzicielstwie. Bohaterami są bardziej rodzice niż dzieci a wyjątkowość ich polega na tym, że są to dzieci niepełnosprawne.
To jest nie do wytrzymania – coś krzyczało wielokrotnie we mnie a przecież to zaledwie reakcja na film a nie na zachowania dzieciaków żyjących obok, w takim samym świecie.
To nie jest tak, że rodzic od razu wie, jak żyć z autystą, z dzieckiem z porażeniem czy z innymi zaburzeniami. Musi się tego nauczyć. Musi mieć nadprzyrodzone siły a heroizmu tych rodziców nie doceni nikt. Piszę rodzic ale często jest to matka, która dziecku poświęca i podporządkowuje całe życie.
W serialu znakomicie grają dzieci, co rzadko się w polskich produkcjach zdarza. Są momenty zabawne, aby widza oswoić i choć trochę wyedukować. Nie zawsze przecież autystyk wrzeszczy i rzuca się na środku szkoły ale jednak czasem położy się w progu i żadna siła go stamtąd nie ruszy.
To jest strasznie egoistyczne ale podczas oglądania wiele razy miałam ochotę dzwonić do synowej i syna i mówić im, jakie to szczęście mieć zwyczajne zdrowe dziecko, które może chodzić do zwyczajnej szkoły, zostawać na świetlicy jeśli tak trzeba i bawić się z babcią w „Burza na morzu”. Ale nie dzwoniłam, bo przecież wszyscy o tym wiemy.
Niestety, znam to z doświadczenia. Zresztą nie tylko krzyk, ale inne zachowania, które sprawiają, że postrzegają dziecko jak o niewychowane, a rodzica, że "rozpuściła" syna/córkę.
OdpowiedzUsuńRodzicielstwo nie jest wcale sprawą łatwą- nawet wtedy gdy dziecko jest w 100% zdrowe a jego zachowanie nie odbiega od normy. Uczą nas w szkołach 1000 rzeczy, z których połowa nigdy się nam w życiu nie przydarzy, ale nie uczą "życia dorosłego - bycia rodzicem". Serdeczności;)
OdpowiedzUsuńZnam problem bardziej niż bym chciała. Wychowanie dziecka że spektrum autyzmu to droga przez mękę, ale trud włożony w takie dziecko pozwala mu żyć z jego ograniczeniami w miarę normalnie. Obserwuję to na codzień i jestem pełna podziwu, że tak trudne macierzyństwo można przeżywać bez robienia z siebie ofiary, bez pretensji do dziecka, że takie trudne w obsłudze. Wychowanie dziecka, które nie ma większych problemów, jest trudne, ale autystyk to dopiero wyzwanie.
OdpowiedzUsuńSpotykam wokół siebie takie matki, bo w większości to matki , ojcowie, o ile nie odeszli, pracują na polepszenie bytu rodziny. Wszelka niepełnosprawność to problem całej rodziny. Niedawno usłyszałam historię matki, która opiekuje się dorosłym leżącym dzieckiem i nie przysługuje jej pomoc po operacji bioder, bo dostaje zasiłek...ręce opadają!
OdpowiedzUsuńjotka
Odchodzą Jotko, nie unoszą ciężaru wychowywania dziecka z autyzmem, mam tak w rodzinie, Maria z PP.
UsuńKobiety są silniejsze psychicznie i kochają
Usuńmocniej...
jotka
plakat serialu rzucił mi się w oczy, ale polecenie cenniejsze. Dziękuję. dobry serial w listopadowe wieczory się przyda.
OdpowiedzUsuńobejrzelismy wspólnie z moim. zakończenie nas zaskoczyło, dobrze zrobiony film, dużo przekazu. Czekam na dalsze odcinki
UsuńJestem w połowie, serial wciska w fotel. Oglądam pełen wdzięczności do losu. Czytałem artykuł o realizacji filmu.
OdpowiedzUsuńPonoć aby uzyskać na przykład taniec od atypowego aktora, całą ekipa w studio pląsała w rytm melodii aby go zachęcić. To było rozczulające, ale pomyślcie jakie to było wyzwanie
Słyszałam dużo dobrego o tym serialu
OdpowiedzUsuńJestem po dwóch odcinkach, świetny serial!
OdpowiedzUsuńDzięki za polecenie!
Dorota L.
Nie mam takiego dziecka ale z nimi pracuję. Mam nadzieję że chociaż trochę przyczyniam się do polepszenia życia tym rodzinom, oraz trud jaki oboje- i ja i dziecko wkładamy w terapię pozwoli na jak najlepsze samodzielne życie. Serial mam na radarze ale raczej w spokojniejszy czas
OdpowiedzUsuń