Przyglądam się czasem dojrzałym paniom, jeździmy tym samym autobusem, bierzmy udział w tych samych imprezach.
Osiemdziesięcioletnie kobiety farbują włosy, chodzą energicznym krokiem wymachując kijkami, blogują, umawiają się z koleżankami na wyjazd do term i śmieją się mówiąc, że mają mniej czasu niż za młodych lat. Mają wnuki i prawnuki, kochają je i wspierają ale żadna nie żyje ich życiem.
Babcie - ha, sama jestem przecież babcią, to po prostu stopień pokrewieństwa i na tym koniec. Nie potrzebuję kubków na zioła na trawienie ani koszyczka z włóczką i drutami. A właśnie - żaden rozsądny starszy człowiek nie usiądzie w bujanym fotelu bo wie, jak ciężko się z niego wstaje.
Współczesne babcie pracują zawodowo, latają po całym świecie, zmieniają mężów (chyba że dziadek jest fajny).
Zastanawiam się, co jest dla mojej wnuczki najważniejsze, co jej mogę dać. Jak łapać te chwile, które się nie powtórzą. Noszenie na rękach. Wycieranie mokrą ścierką łapek i całowanie. Uważaj kochanie - za każdym razem, kiedy przechodzi przez próg.
Powtarzam w myślach modlitwę - Świecie, bądź dla niej dobry.
Klarka, robisz to co dla niej najlepsze :-) Kochasz ją, jesteś z nią. I w dodatku masz własne życie. To bardzo proste. Po prostu bądź :-) Tylko z tym przechodzeniem przez próg to daj spokój. Niech dzieciak ma frajdę z tego, że mu się udało. A nie tylko ma się bać, że coś ;-)
OdpowiedzUsuńto tak nie działa - w przypadku dziecka zawsze było - idź, jedź, zobacz, próbuj, możesz się potknąć o ten próg
Usuńa z wnuczką jest inaczej, i moja siostra mówi to samo - to całkiem co innego
To ja nie wiem. Znaczy wnuczce można bardziej szkodzić? Nie pojęłam.
Usuńodpowiedzialność - decyzja należy do rodziców a my możemy wspierać i nie szkodzić, a o tym progu to napisałam dosłownie - nie chcę aby Hania nabiła sobie guza, to malutkie dziecko
UsuńCzasem babcia to charakter. I nie zalezy od wieku. Ty Klarko jestes najlepsza Babcia-Kochabcia!
OdpowiedzUsuń(dla nas komentujacych tez)
tezMonika
fajna babcia? :D
UsuńBabcią jestem, siwą babcią. Przestałam farbować włosy, bo doszłam do wniosku, że zwiędłe policzki bardziej pasują mentalnie do siwych niż farbowanych włosów.
OdpowiedzUsuńNie czuję (jakimś cudem) swej metryki, ale zdaję sobie sprawę z tego,że to w każdej chwili może się zawalić lub-skończyć.
Jak utrwalić te chwile? Prosto- twórz tradycyjny album, ze zdjęciami papierowymi, z podpisanymi zdjęciami. Napisz dla Hani historię swej rodziny- wypytuj i spisuj wszystko, choć zapewne wydaje Ci się, że to nic ciekawego. Wypytaj o wszystko swych rodziców dopóki jeszcze są na świecie. Korzystaj też z ksiąg parafialnych są tam wszystkie daty ślubów, urodzin, zgonów a z reguły proboszczowie ułatwiają zadanie, nie utrudniają.
A babcią jesteś fajną i teściową również.
Miłego;)
Świetny pomysł - sama żałuję, że tak późno zaczęłam spisywać rodzinne info i anegdoty. A w czwartej klasie SP od dawna jest taka lekcja, na którą uczniowie przynoszą "swoje" drzewa genealogiczne - wiem, bo zawsze wtedy do mnie dzwonią ich mamy :-)
UsuńNo to Hania miałaby jak znalazł! Ale oczywiście nie tylko po to, żeby się pochwalić. Przychodzi taki czas, że chcemy znać swoje korzenie. To takie wzruszające...
Pozdrawiam wszystkie Babcie i Dziadków z bloga!
MBI
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńFajna ta modlitwa:) Robisz jej niesamowity prezent:) Swietna babcia. Kiedy jednak o te babcie polskie biega: to one takie nadziane na tych eneryturach, ze moga sobie na wyjazdy zagraniczne pozwolic? Nie maja potrzebujacych dzieci?
OdpowiedzUsuńBo drzewiej tak bywalo. Dzadek lub babcia z rencina lub emerytura,to zastrzyk pieniadzow do domu:))
Tak, jak opisywalas- tak zyja emeryci na zachodzie. Jezdza, zwiedzaja, sa sprawni. Maja swoje zycie i oczywiscie, ze pomagaja swym pociechom, ale bez przesady. Posiadaja inna filozofie zycia. Inaczej byli ksztaltowani. Kobieta, z reguly, zostajac mezatka, a szczegolnie matka, rezygnowala z pracy zawodowej i zajmowala sie dziecmi. Nie korzystala z uslug swojej matki. Kiedy wiec sama znalazla sie w wieku babci, po spelnieniu swych zyciowych zadan, to postanowila pozyc, a nie wchodzic w pieluchy wnukow:)) Zajmuja sie zachodni dziadkowie wnukami, ale okazjonalnie. Bez takiego wymiaru, jak to w Polsce bywalo, a moze jeszcze i bywa.
Mam kolezanke, ktora los tak dotknal, iz rozpoczela prace zawodowa w wieku 40 lat. Zycie ja zmusilo, bo zywiciel rodziny odszedl. Obecnie ma ci ona krotko po szescdziesiatce. Musi jeszcze pracowac na siebie, wnuki ma w wieku mojej corki i nigdy nie pomagala corce zajmowac sie nimi. Ok- robi dla nich cos raz na jakis czas. Raz w roku zabiera ich na tygodniowy urlop. I to wszystko:))
no, moja babcia była taka szablonowa trochę :)
OdpowiedzUsuńChyba reklama rządzi się swoimi prawami, a ludzie, którzy tam pracują...z drugiej strony, gdy zapytasz pierwszoklasistę , to powie, że już 30-latek jest stary...
OdpowiedzUsuńWnuki to nieco dalsi krewni aniżeli własne dzieci. Kocham je właśnie z uwagi na to, że są dziećmi moich dzieci, (te ostatnie rzecz jasna nieporównanie bardziej).
OdpowiedzUsuńDziadkowie mojej Panienki też nie mają nic wspólnego z tymi z reklamy. A z okazji ich święta po prostu przyjdą do nas na obiad i spędzimy razem czas. Bo ten wspólny czas jest najważniejszy. Żadne prezenty dla nich czy od nich dla wnuczki.
OdpowiedzUsuńtak, ten wspólny czas jest najważniejszy, kocham po prostu
UsuńKlarko nie mam wnuków, choc wiekowo jestem babcią, mam 69 lat, robie na drurach ale też piszę bloga juz 11 rok :)
OdpowiedzUsuńśpiewałam w chórze i zespole Akord, teraz z racji przeprowadzki czekam na wiosne aby dojechać do UTW i chóru...
nie jestem typową babcią i dziwię sie tym rysunkom. Teraz babcie są fit....:)
pozdrawiam
Nie wiem jakie są reklamy,nie oglądam telewizji.Jako babcia staram się nie dziadzieć:))
OdpowiedzUsuńteż chciałbym by świat był dobry dla mojej wnusi(piękna modlitwa!). Czy nasi dziadkowie mieli podobne dylematy?
OdpowiedzUsuńCieszmy się każdą chwilą i dbajmy o siebie by móc się z wnukami jak najdłużej "kolegować".
Świat i tak nie szczędzi nam złych wiadomości...
Najlepsze co mogę dać wnukom to mój czas. Kiedy przyjeżdżają jestem cała dla nich :)
OdpowiedzUsuńNo wiesz, ja też jestem babcia. Noszę okulary, od dawna. Młódzi też bywaja okularnikami. Oboje z mężem czujemy się młoddzi, aktywni zawodowo, pełni energii i gotowi na nowe odkrywanie świata. Nie ukrywam drażna mnie stereotypowe obrazki, piosenki o miłych staruszkach. 50letnia konieta, jaka to staruszka? Eh.
OdpowiedzUsuńNa Dzięń Babci czy Dziadka dajmy wolna wolę naszym wnuczusiom i dać im zadanie;
OdpowiedzUsuńZaproś mnie/nas na dobrą kawę z ciachem, lunch czy obiad. Żadnych wskazówek typu czego sie napijesz - to co wybierzesz wnusiu a co zjesz, to co zamówisz wnusiu.............. dajmy im popalić i bawmy się. Pieniążki nie wytargają od swoich rodziców, których oczywiście nie zabiera się ze sobą.
Pozdrówka
jesteś super babcia;D
OdpowiedzUsuńdobrze mieć taką!
"żaden rozsądny starszy człowiek nie usiądzie w bujanym fotelu bo wie, jak ciężko się z niego wstaje."
OdpowiedzUsuń– żaden człowiek. Młody też. ;)
Mój dziadek pracuje i dziarski jest. Serfuje po internecie i ogrywa ludzi w internetowe szachy. ;)
Świecie,bądź dla niej dobry.Ale i ty wnuczko bądź dobra dla świata.Ewa
OdpowiedzUsuńP.S.a jeszcze bardziej dla Siebie;))))he.he.hm.
Jedna z moich babci to byla taka babcia jak z obrazkow serwowanych w ksiazkach i tv. Co prawda siwych wlosow dlugo nie miala, ale zgarbiona chodzila wczesnie (zaawansowana skolioza). Skromna, ale zawsze miala cieply usmiech i rownie cieply uscisk. Czytala mi na dobranoc, czego moi rodzice nie robili nigdy. Kiedy u niej bylam, zawsze mialam sniadanie do lozka i podsuwane pod nos ulubione kaski. Co rok, na jesieni przysylala wielka paczke domowych przetworow. Kiedy mieszkala zima u nas (przez jakis czas miala mieszkanko opalane weglem i wolala zime spedzic w mieszkaniu z centralnym) polki w piwnicy az uginaly sie od dzemow i ogorkow. :)
OdpowiedzUsuńDruga babcia byla bardzo elegancka. Wlosy ufarbowane, policzki pociagniete rozem, modny sweterk, itd. Wnukow nie rozpieszczala, ale za to zawsze byla bardzo pogodna. Z siostra i kuzynkami nazywalysmy ja babcia - smieszka. I choc nie bylam z nia az tak zwiazana jak z babcia od strony taty, to wspominam ja bardzo cieplo. :)
Moja mama zostala babcia w wieku 45 lat, a ojciec dziadkiem - 48 lat! Oni byli kiedys mlodymi rodzicami, a ja tez mloda matka (22 lata - teraz to rzadkosc).
OdpowiedzUsuńDziadkowie przeszli na wczesniejsze emerytuy i z wlasnej woli zajmowali sie wnuczkami (od brata tez) jak wlasnymi dziecmi, a nawet bardziej :)
Wlasciwie to wychowywali je na otwarte, madre, samodzielne kobiety. Podzielili sie wiedza, doswiadczeniem i miloscia. A ja spokojnie pracowalam bez stresow, ze dziecko cos zlego robi, albo cos zlego mu sie stanie.
To z nimi wnuczki podrozowaly, uczyly sie od nich, dziadkowie przekazali im ogromna wiedze i bogactwo uczuc.
Klarko, polecam Ci serial Frankie& Grace- jest na Netflix, ale i na bezpłatnych serwisach- fili.cc, kinoman itd
OdpowiedzUsuńpopłaczesz się ze śmiechu, czasem wzruszysz, czasem zadumasz, ale generalnie odlot !
https://www.filmweb.pl/serial/Grace+i+Frankie-2015-718441
każda z nas powinna być taką babcią ;)
chociaż myślę, że niektóre z nas własnie takimi są :)
:) Klarko, wiesz że uczę w klasie specjalnej, wczoraj rozmawiałam z dziećmi o Babciach i Dziadkach. 6 dzieci opowiedziało mi, że babcia ma siwe włosy, nosi fartuch lub zapaskę... a 1 dziecko - "moja babcia ma już 46 lat,miała urodziny wczoraj, jest pewnie starsza od Pani Ewy,ale też nosi spodnie i buty na obcasach i wcale nie wygląda na babcię, bo jak idziemy do sklepu, albo na plac zabaw to mówią, że to moja mama" :) Babcia to już przestarzałe słowo. Buziaki!
OdpowiedzUsuń