Z dnia na dzień - zrobię pranie pościeli bo ma być słoneczny, bardzo ciepły dzień, to wszystko szybko wyschnie na sznurach w ogrodzie.
I co? W telefonie mam prognozę pogody w mojej miejscowości - bezchmurne niebo i temperatura 28 stopni a za oknem pada i jest ledwo 19. A pralka już hula!
To nic takiego. Ale już badanie rezonansem to poważna sprawa. Bo tak - mam być głodna i spragniona. Mam dwie przesiadki autobus - tramwaj. Tam jakoś zajadę ale powrót może być trudny. No i po ludzku i najważniejsze - ja tam nie lubię być sama, po badaniu kręci mi się w głowie i tak jakoś mi słabo. Termin miałam wyznaczony dawno temu ale w sezonie urlopowym nie zawsze łatwo o wolny dzień a chłop miał mieć dniówkę. Do końca nie byłam pewna czy dostanie urlop. Dostał.
Wczoraj rozmawialiśmy o planach na emeryturze. Mąż już mógłby odpoczywać ale pracuje. I plany ma skromne - dom, ogród. Ja zaplanowałam za rok wyzdrowieć i napić się wina ze znajomymi. Też mało ambitnie.
Napisz, kiedy będzie to winki, to choć daleko, to się dołączę w czasie! Zdrówko, Klarko!
OdpowiedzUsuńnapiszę!
UsuńKlareczko Kochana! Zawsze badanie tego typu jest stresujące . Trudno trzeba przebrnąć przez nie! Ale wyzdrowienie ,to jest to! u nas też pogoda nie zawsze się sprawdza ,ale najważniejsze ,że wyschnie! A plany są ważne,ja mam zamiar coraz lepiej się poruszać ,mimo ,że jeszcze boli! 4 tygodnie temu miałam wstawianą endoprotezę stawu kolanowego ,rana już się zagoiła ,ale żeby dobrze wszystko działało ,to muszę cały czas ćwiczyć!I oczywiście będę !
OdpowiedzUsuń