Są ludzie twierdzący, że wiedzą o moim życiu wszystko bo czytają blog i fp. I trochę w tym prawdy jest bo na przykład znają imię mojego psa a nawet widują go na zdjęciu. Opisałam też z detalami moją przeszłość zawodową i zapoznałam wszystkich z historią chorób. Jeszcze sobie walnęłam autobiografię. A jak tam jest naprawdę to wiadomo - a raczej nie wiadomo.
Nie wiem jak to napisać, aby nikogo nie rozczarować a zwłaszcza uznających mnie za czarną owcę. Może tak - każdy widzi to co chce zobaczyć. A jeśli ktoś boi się, że go opiszę, to trochę dziwne obawy. Alek Rogoziński zrobił z siostry Chmielewskiej detektywa w spódnicy i co? Jakoś nie ma problemu.
A ja muszę wymyślać fikcyjne niedorajdy chociaż po domu no dobra, nie dokończę.
Albo dokończę. Ale to będzie przez Panterę, i ogłaszam dzień narzekania na chłopów bo Pantera zaczęła.
Chłop mój się chwalił, że robił ogórki kiszone na zimę, i chwalił się skutecznie bo zawoził, częstował i były super. Robił, owszem, ale - kupował ogórki, przynosił słoiki z piwnicy, zakręcał gotowe przetwory i sprzątał kuchnię. I to jest bardzo w porządku, bo we dwoje robi się łatwiej. Ale jedna mądrala poprosiła go o przepis bo honor nie pozwala jej zadzwonić do mnie. No i oczywiście podał jej przepis. I bardzo dobrze. To będzie ogórkowa porażka.
😄 to ja chyba mam przepis od twojego chlopa, bo moje ogorki nigdy nie wychodza dobrze! 🤣🤣🤣
OdpowiedzUsuń