piątek, 3 lipca 2020

dzień dobry!

Tak sobie w środę leżałam na trawniczku przy basenie,  wysmarowana kremem z filtrem 30 oparzeń się się nie bałam choć wiedziałam, że nie we wszystkie miejsca na plecach sięgnę. Zastanawiałam się długo jak się smarować, nawet rozważałam kupno klapki na muchy ale pomysł porzuciłam. ostatecznie ile dosięgłam tyle było pokryte kremem, co teraz widać.

Wczoraj po porannej gimnastyce (ale nam daje dziewczyna wycisk, a to piłka, a to gumy do rozciągania, a dziś siłownia AAA) miałam kąpiel solankową. I tak mnie te plecy trochę piekły ale przecież zabiegu nie opuszczę. AAAAAAA! Dolałam zimnej wody i wytrwałam ale to nie koniec. Bo wczoraj po obiedzie niebo się pięknie rozchmurzyło i co mądra Klareczka zrobiła? Wio na basen!
O dziewiętnastej miałam ostatni zabieg i pomaszerowałam na niego z pantenolem, bo jednak potrzebowałam aby ktoś te plecy mi posmarował. Pani mi przy okazji przeniosła dzisiejszą kąpiel solankową na inny dzień.
Mamy prawie jak nad morzem (nie myślcie że ja jedna taka mądra)  - skóra spalona na słońcu i moczona w solance.
Może poproszę ratownika o smarowanie pleców. Ale szanse niewielkie. Jest bardzo srogi.

9 komentarzy:

  1. W końcu, to także czynność ratunkowa...

    OdpowiedzUsuń
  2. Raz może ulegnie, z zaskoczenia.
    Cieszę się, że odpoczywasz,i że piszesz - to dla mnie dobry początek dnia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie masz, nadmorskie warunki bez tłoku i bez nadmorskich cen. Teraz dekolt opalaj.

    OdpowiedzUsuń
  4. Może to tylko poza, żeby do niego nie latały wszystkie się smarować?

    OdpowiedzUsuń
  5. E tam, na pewno Ci nie odmowi. Jeszcze by tego brakowalo, zeby chlop babie odmowil :-)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Klarko! Odważ się! Tobie nie odmówi!
    W razie czego dyskretnie wspomnij, że możesz go obsmarować na poczytnym blogu! ;-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szantaż nawiedzonej blogerki to jest to, co usługodawcy lubią najbardziej :)

      Usuń

Twój komentarz