wtorek, 19 czerwca 2018

wtorek, odliczanie

Nie wiem co będzie z tym meczem. W szkole czyli w pracy dzieci mają imprezę na zakończenie gimnazjum zwaną na wyrost komersem. Obawiam się, że chłopcy jednak będą woleli oglądać mecz niż siedzieć za stołami z rodzicami i nauczycielami. Nie wiem też, czy taka impreza jest dla nauczycieli atrakcją czy kolejnym obowiązkiem bo teraz pod koniec roku i tak latają z nieprzytomnym wzrokiem i wyglądają, jakby tydzień nie spali.  Ciekawa jestem Waszego zdania.
W domu w mojej sypialni powstała strefa kibica, bardzo się z tego cieszę bo do tej pory telewizor nie odbierał jedynki ani dwójki a tu nagle wczoraj patrzę i oczom nie wierzę, hula.
 Niedawno,  zapominając o mistrzostwach w piłce,  zabrałam nasz jedyny telewizor do siebie, budzę się o pierwszej w nocy to włączam, łatwiej tak zasypiam.
Może organizator tej szkolnej imprezy też zapomniał o mundialu, a może zrobią w szkole strefę kibica.
Jak coś to będę robić zdjęcia i wrzucać na fp!

Do wakacji zostało 4 dni.

13 komentarzy:

  1. Dziwny termin, fakt, nasz komers, na zakończenie 8 klasy (taka jestem stara, jeszcze do ośmioklasowej szkoły chodziłam) był chyba w piątek i bawiliśmy się do 2 w nocy. Nauczyciele byli już wyluzowani, bo to było chyba całkiem po rozdaniu świadectw.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale wpadka z tym terminem! myślę, ze to obowiązek, a nie przyjemność dla nauczycieli.

    OdpowiedzUsuń
  3. ja mam dziś 3 gości na meczu
    dwa kłopaki i dziewczynkę
    kanapki mam zamiar zrobić:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłam na weselu, kiedy nasi grali na ME w 2012 i telewizor był wyniesiony poza salę na zewnątrz, oczywiście kibicowaliśmy, ale przegrali ;)
    Pewnie obowiązkiem i stąd w tygodniu a nie w piątek, bo po co sobie weekend skracać ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. No ciekawe, ciekawe, czy chlopaki beda sie chcieli bawic?
    Ja tez mam telewizor przed lozkiem - prawie zawsze wylaczony :))))))

    OdpowiedzUsuń
  6. U nas bal był w piątek. Ja w roli rodzico- nauczycielki. U nas są zaproszenia za potwierdzeniem, więc kto nie chce , nie przychodzi. Ponieważ jest obiad , to trzeba wiedzieć. Ci co są przeważnie bawią się świetnie ( nogi mnie do dziś bolą 😁). Uczniowie wyciągają nauczycieli do zabawy. Naprawdę jest super. W tym roku byli wszyscy uczniowie ( dla jednej z koleżanek w trudnej sytuacji zrzucili się 😁). Termin waszego balu nie bardzo , Chyba, że od 19.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas w szkole tez zawsze bylo tak, jak u Was, Marzycielko.
      A ten termin, Klarko, chyba niefortunny, bo mysle, ze chlopcy szczegolnie wola kibicowanie niz tanc:-)

      Usuń
  7. Całe życie człowiek się uczy, musiałam sobie wyguglować ten "komers". A Kiciuś dzisiaj nie typuje ? :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. W takich warunkach to trzeba będzie często stawiać na "panie proszą panów", bo inaczej to mogą się nie doczekać ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Najpierw był ustalony termin balu, potem harmonogram meczów. A z tym siedzeniem do późna i obłędem w oczach masz Klarko rację w 100%. I jak już masz wrażenie, że oddałaś wszystkie papierki, to okazuje się, że jeszcze jeden...i jeszcze jeden...i jeszcze jeden...

    OdpowiedzUsuń
  10. No...i po pierwszym meczu.
    Klarko, a Ty w wakacje masz wolne czy będziesz normalnie pracować? Bo nie wiem czy zazdrościć czy nie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w wakacje sprzątaczki sprzątają po remontach, szorują podłogi, toalety, krany, umywalki oraz stoły i krzesła czyszcząc je z gum do żucia, myją ściany i na koniec myją wszystkie drzwi i okna a potem prawdopodobnie umierają!

      Usuń
  11. Te ostatnie dni, kiedy trzeba się zdecydować co postawić uczniowi na świadectwie, to niezły zajob dla nauczycieli. Przyszła do mnie w piątek znajoma nauczycielka po poradę (nie mam nic wspólnego z tym zawodem). Co ma robić? Jaką ocenę wystawić dwom uczennicom, które miały przyjść się poprawić i nie przyszły, a ona musi do północy się zdeklarować. Radzę jej, żeby wystawiła taką, na jaką jej zdaniem zasługują. Ona mi na to, że dyrektor ją zrąbie. No to ja się pytam: czy ty oceniasz uczniów z wiedz, czy dyro..? Na to ona: niby ja. To w czym problem? - ja na to. Nie opowiedziała. Ostatecznie nie pytałam jakie oceny będą miały dziewczyny na świadectwie, ale mam nadzieję, że zgodnie z jej sumieniem, a nie widzi mi się pana dyrektora.

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz