niedziela, 20 sierpnia 2017

to teraz o psach

znicz, wiatraki, koce, leżaki

Bobas (ten rudy)

Mały Pies

Koty, psy i dzieci - najmilsze tematy. Sezon na gości trwa.U nas nie rozmawia się o polityce i dzięki temu wieczory są pełne śmiechu i radości.
Jeszcze parę lat temu mieliśmy dwa psy. Znasz moją posesję ze zdjęć więc łatwo dostrzeżesz zmiany - tam, gdzie stoi ta podwójna buda, rośnie teraz czereśnia a pod nią jest huśtawka. Na drugim zdjęciu Mały Pies leży przy budzie i gryzie piłkę, jest chwilowo na łańcuchu ponieważ gryzł konia a koń był drogocenny i do tego silny.  Natomiast Bobas nie gryzł ani koni ani ludzi, to był taki misiu cały czas uśmiechnięty.
Na drugim zdjęciu widać również, że część ogrodu jest od domu oddzielona siatką i kwiatki posadzone są po drugiej stronie. Psy kopały w całym ogrodzie doły i rowy, podkopywały siatkę, wyrywały rośliny i wygryzały dołki w trawie. Ściągały pranie ze sznura, kradły gościom buty, znosiły do budy wszystko co znalazły na posesji.
Nie wchodziły do domu, ograniczały się do leżenia w sieni lub na schodach, nie czuły się w domu dobrze.
Były z nami od szczeniaka do starości, piętnaście lat. Jakoś nie bałam się, że sobie nie poradzę. Dało się utrzymać i psy i rodzinę, mieć ogród z warzywami i owocami, zapraszać gości i wyjeżdżać. Piszę to z żalem, bo te właśnie argumenty wstrzymują mnie od przygarnięcia zwierzaka.

Ale nie o tym miałam dziś pisać. Tak sobie wczoraj gadaliśmy o psach i okazało się, że pies znajomych jest strasznym złodziejem.
Nie wszystko co ukradnie zjada, przeważnie zabiera rzeczy i przenosi w inne miejsce. I szukaj, szukaj kiedy się śpieszysz, kiedy pamiętasz, że tu położyłeś a nie ma. Tak było na przykład ze śrubami przy zmianie koła. Na chwilę zostały na posadzce przy samochodzie i co?
Albo telefon, był i zginął. Trzeba zlokalizować czyli dzwonić z innego. Ale czy słychać dzwonek z ogródka spod ziemi? Tak, łobuz ukradł telefon i zakopał! I jak oduczyć psa?

36 komentarzy:

  1. Znam to doskonale. Rękawiczki, buty z ganku,a ile skarbów znaleziono podczas porządkowania budy!Uściski

    OdpowiedzUsuń
  2. no to ja nie wiem co ta moja RUDA wyprawia!
    Nie zjada butów,nie zakopuje niczego,nie wyrywa,nie niszczy,nie podgryza gościom pięt...A!!! kury goni;))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Też znam to! pies gospodarzy w Międzyzdrojach co dzień wymykał się ukradkiem z posesji, biegł na plażę i przynosił jeden but:)uzbierał ich sporo, bo czasem układał przed budą i oglądał!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już sobie wyobrażam tablice przy wejściu na plażę że zdjęciem delikwenta i podpisem:uwaga złodziej! A pod tablicą sterta "zdobyczy"....!!!! Aż się popłakałam że śmiechu...��

      Usuń
    2. No pies kleptoman. Po prostu kochał buty i chciał mieć ich całą kolekcję do podziwiania, jak niektóre z nas:-)))
      Marytka

      Usuń
  4. Psy to są wielcy przyjaciele człowieka, ale czasami mają inne poczucie humoru :-)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Pies, który kradnie niejadalne rzeczy i zakopuje je jak kości? A to dopiero, pierwszy raz usłyszałam o czymś takim.
    Nasz obgryzał w domu co się dało - buty, kapcie, torebki, drewniany wieszak na ubrania, chodniki, a niedojedzone kości zakopywał pod dywan właśnie. Ogólnie mówiąc zagryzał "na śmierć" nasze rzeczy, jeśli "wpadły mu do pyska" i przypadły smakowo do gustu, ale ich nie chował po kątach, zostawiał "zabite" na "miejscu zbrodni". Chyba spodziewał się pochwalenia jaki to z niego dzielny pies, a był mocno zdziwiony, kiedy zamiast tego obrywał od nas po uszach.
    No, ale my nie mieliśmy ogrodu, który wyzwalałby w psie całkiem dzikie instynkty. Mieszkanie chyba nie działa na psa tak jak duża przestrzeń przy domu. Zresztą, nie wiem...
    Tak jak Ty tęsknię za psem, ale dopóki nie stanę mocno na dwóch nogach, raczej sobie potęsknię... Pozdrawiam serdecznie :-)
    Marytka

    OdpowiedzUsuń
  6. Mojego nie mogłam brać do ogrodów ludzi znajomych, bo zaraz kopał transzeje.
    Ulubionym zajęciem na łąkach było rozkopywanie kretowisk. Wpadał w jakiś trans- gdy go w tym czasie podniosłaś do góry, to nadal kopał - w powietrzu.
    Bo to norowiec był - rasa zobowiązuje.
    Buty go zupełnie nie interesowały- może dlatego, że od samego początku miał sporo fajnych zabawek.
    A tak ogólnie- psy są cudowne!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. nigdy nie miałam piesa
    i sie nie zanosi....

    OdpowiedzUsuń
  8. Okazało się niedawno, że moj pies wykopuje krety!! Serio, czeka aż pojawi się kretowina i kopie aż dorwie właściciela, ostatnio znalazłam pod drzwiami maleńkiego krecika. Ale od małego największa rozrywka mojego piesa jest kopanie, najlepiej centralnie we wjeździe w bramie albo pod schodami, którymi wychodzimy na podwórko. Ma juz 8 lat a nadal zachowuje sie jak szczeniak ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. A mój namiętnie czyta ,jak tylko wyjdę z domu i zostawię go samego,to pokazuje mi że się nie nudził , ostatnio przeczytał książkę z biblioteka ,musiałam zapłacić 30 zł, bardzo lubi kolorowe czasopisma ,gazet codziennych niezbyt.Krystyna

    OdpowiedzUsuń
  10. Erna też tak robiła ...i się oduczyła sama, przestała, wyrosła ...

    OdpowiedzUsuń
  11. To zdjęcie z koniem za siatką jest mega odjechane, nie wiem czemu, ale patrzę i nie mogę się przestać śmiać ;)
    Bardzo bardzo lubię czytać takie historie. Nigdy nie miałam psa, rodzice nie pozwalali i dziś wiem, że mieli rację - ostatecznie obowiązek spadłby na mamę, która i tak miała cały dom na głowie. Poza tym w bloku można trzymać tylko określone psy (widzę męczarnie wielkich zwierząt zamkniętych w sąsiedzkich czterech ścianach :( ).
    Ale jak już osiądziemy z M. na stałe, bo będzie w domu i pies, i kot. I nawet mamy już wybrane imiona :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia jak to ogarniałam, ciągle goście, pełno dzieci, psy, dom bezustannie w remoncie,
      całkiem możliwe, że po prostu żyłam szybciej i nie miałam czasu na myślenie.
      Mały Pies był.. nie za bardzo mądry, taki rozpieszczony dzieciak całe życie, i dlatego od czasu do czasu lądował na łańcuchu ale absolutnie się tym nie przejmował. Na tym zdjęciu widać starą budę, która ma dwa wejścia. Mały nigdy nie chciał być sam i zawsze rył się do tej części, gdzie był Bobas.
      Z całego serca życzę Wam tego domu z psem i kotem. I żeby przychodziły do Was jeże, i pełno ptaków w karmniku. I sowy na kominie ups poniosło mnie.

      Usuń
    2. Psa nie ma. Są dwa koty, jeże maszerują wieczorami, niedaleko gniazdują sowy, czasem usiądą na rynnie. Ptakom nie trzeba budować karmnika - objadły borówki i inne jagody, teraz zaczynają buszować w aronii...
      Dożynki już za nami, lało jak z cebra, ale wszystko się udało...
      Pozdrawiam wieczornie, M.

      Usuń
  12. A kiedyś miałam 7 (słownie : siedem) kotów, dwoje nieletnich dzieci , chorą mamę ,narzeczonego.Ogródek też.To nie o argumenty chyba chodzi ,że teraz 10 lat później ,odmówiłam przygarnięcia trzeciego-zaledwie-kota....Dorota.

    OdpowiedzUsuń
  13. Z tym psem złodziejem to prawie tak jak z tym jamnikiem księdza, Ty się przyjrzyj tym właścicielom psa lepiej;)
    Oczywiście to żart, ja wiem, ze Ty mnie znasz i że zrozumiesz, ale nie wiem jak ci Twoi znajomi....

    OdpowiedzUsuń
  14. Mały Pies to był gość. Oaza spokoju..

    OdpowiedzUsuń
  15. Późną wiosną kupiłam paczuszkę nasion słonecznika. Pół wysiałam u siebie, drugie pół dałam sąsiadom, a oni wysiali ziarenka tuż przy moim płocie. Coś mi zaczęło podpadać, że u sąsiadów pięknie wzeszło wiele słoneczników, a u mnie marnie jakoś i wolno. No i przyuważayłam, dlaczego tak jest. Gdy tylko jakiś słonecznik wylazł z ziemi, Bazylek mój ukochany stawał nad tym i delikatnie, wysuwając zębiska, wybierał sobie kiełki. Pojedynczo. I teraz ja mam 3 słoneczniki, a sąsiedzi kilkanaście!

    OdpowiedzUsuń
  16. Jakiś wyjątkowy łobuz z tego psa :), mój nie kradł i nie zakopywał. Ten widocznie chce zapewnić jakąś rozrywkę swoim opiekunom, bo może stwierdził, że się nudzą. :))

    OdpowiedzUsuń
  17. Z gory uprzedzam: jestem kociara. Mialam kiedys psy na "przechowania" na tydzien albo kilka dni. Czego mnie nauczyly? Pies musi miec PRACE. Jesli wlasciciel mu jej nie da - to pies - inteligentny znajdzie sobie sam zajecie. A potem jest skolowany, ze zamiast pochwal jest awantura... I psia trauma gotowa.
    tezMonika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak! wybiegane i wybawione psy nie rozrabiają (prawie)

      Usuń
    2. Jejciu, macie rację, ale co zrobić z młodym wybieganym za dnia psem, który zabiera się za demolkę w środku nocy. Tak właśnie robił nasz pies, a wybiegany był i wybawiony na maksa, bo wychodzenie z nim i zabawa sprawiała nam ogromną frajdę i czasem było tak, że to nie my, a pies miał już dosyć wychodzenia na dwór. Dodam jeszcze, że jak stał się dorosłym psem to niczego już w domu nie pogryzł. A był bardzo mądry i kochany i bardzo mi go brak. Żaden inny pies nie będzie już taki jak ten pierwszy, najukochańszy, ale może nie ostatni:-))
      Marytka

      Usuń
  18. Nie zliczę psów, które były ze mną od dziecka...różnych. Rozrabiaków i nie. Ale młode to gryzą, wynoszą wszystko.
    Tania na ten przykład wygryzła ogromna dziurę w materacu...na naszym łóżku.
    Po Maksie mam szybę na drzwiach od tarasu podrapaną.
    Teraz mam Kamę i Mysię, jeszcze w tamtym roku nic nie mogłam zostawić na tarasie, bo znikało. Szczególnie buty :)

    OdpowiedzUsuń
  19. a psiak mojej siostry posikuje z radości na podłogę...., koszmarne i jak go tego oduczyć???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu mu minie, albo będzie coraz rzadsze. Nasz też tak miał, ma teraz pięć lat i mu się nie zdarza.

      Usuń
  20. Nasza psiura wynosiła buty, nie gryzła, a wynosiła. i kwiatki wyrywała, bo źle rosły. Teraz jej przeszło

    OdpowiedzUsuń
  21. Ha ha ha !!! Nie mogę !!! Ukradł telefon i zakopał ?! Pewnie ktoś poświęcał więcej czasu na telefonowanie niż na psa? Moje psy musiałyby mi zabrać laptop i zakopać, bo często go używam. Mam trzy psy. Fajnie, że są, ale nie wiem, czy jeszcze kiedyś będę chciała mieć trzy psy. Pies - jak człowiek. Ma swoje przyzwyczajenia, nawyki, swoje miejsca - i nic nie poradzisz. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Pies podobno upodabnia się do właściciela, coś w tym jest. Mojego nauczyłam wszystkiego, poza dwoma przypadkami: kiedy przychodzi gość, ma się nim zająć i jeszcze nie umie chodzić przy nodze, bo kiedy zobaczy innego psa, wołania nie słucha.
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  23. Wspaniałe oba te psy, a ten "mały", to dopiero sztuka, ledwo się mieści, tam gdzie się rozłożył. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  24. Psy sa kochane! Nie wyobrazam sobie domu bez psiaka, mimo ze ostatnio przekonalismy sie, ze wyjazdy moga byc przy pupilu mocno utrudnione. ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ten piesior jest fantastyczny!

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz