Stara baba, stary chłop i niestary piesek.
Trzasnęły drzwi lodówki, piesek podniósł głowę. - Idź idź, może ci da - zachęciła baba i podnosząc głos zawołała - daj pieskowi kiełbaski, nie żryj sam!
- Jeszcze czego, ma na misce granulki - powiedział chłop. - Sam jedz granulki, daj pieskowi kiełbaski chytrusie - nalegała baba. Nie dam, czterdzieści pięć złotych za kilo kiełbasa i psu będę dawał? - zaparł się chłop. No to daj pieskowi moją część - zaproponowała. - Przecież ty nie jesz wędlin! Nie jem, i to jest niesprawiedliwe, moje pomidory są dużo tańsze niż twoja wędlina, daj pieskowi kiełbaski!
Tymczasem piesek smutny bardzo
Oj,Klarko ,Klarko - potrafisz uratować najbardziej ponury dzień DTCK
OdpowiedzUsuńMój piesek właśnie pożarł z balkonu kawałek polskiej surowej która się rozmrażała. A że to w Niemczech to trza teraz jechać po zapasy. Uściski Renia
OdpowiedzUsuńPowiem Ci w sekrecie ( choć na pewno to wiesz), że pieseczek to powinien dostać prawdziwe mięsko a nie kiełbasę ( z uwagi na przyprawy) i nie granulki bo tak naprawdę nie wiadomo z czego są robione. Tak mi zawsze mawiał pan weterynarz, a że byłam wredną panią to mój piesek nawet nie znał smaku wędlin a przeżył z nami 16,5 roku.
OdpowiedzUsuń