środa, 29 października 2025

odświeżacz powietrza

 



Marta zapytała wczoraj, jak sobie radzę z nadwrażliwością i jaki jest mój ulubiony zapach.  Uwielbiam narcyzy, te białe, babcine, i te żółte również. 

Latem rośnie w ogrodzie melisa - byle gdzie, to są wielkie krzaki i nawet nie trzeba uważać przy koszeniu, rozniosły się same. Lubię urwać listek i rozetrzeć w dłoniach. Tak samo miętę ale mięta jest bardziej twarda i szorstka. No i geranium. Ten krzaczek ze zdjęcia był bardziej rozrośnięty i stał przy drzwiach wejściowych tak blisko futryny aby go potrącać. Teraz przeniosłam roślinkę tu Krzysiek zawoła - no, ty przeniosłaś, ciekawe jak ją do sypialni i stoi między łóżkiem a materacem psa. Na wiosnę będzie wyglądała fatalnie bo potrzebuje dużo światła więc zblednie i wyciągnie się, ale to nie szkodzi. Będzie mi pachnieć całą zimę a na parapecie już stoją nowe sadzonki do ukorzenienia. 

Gópigus zepsuł mi zapach lawendy, który dawniej uwielbiałam a teraz niestety nie. Nawet żaliłam się, że chyba jakiś kot sika nam pod wiatą bo strasznie śmierdzi, a w końcu doszłam do wniosku, że to susząca się tam pokaźna wiązka lawendy. A mam jeszcze trochę olejku przysłanego z południa Francji, muszę sprawdzić bo może to jednak jakiś kot! 

1 komentarz:

  1. Moja anginka też powędrowała z tarasu do sypialni i stoi przy oknie na trasie do łóżka. Pozdrawiam pachnąco.

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz