piątek, 28 kwietnia 2023

szkolne wycieczki

 


Jak w szkole na przerwie – jęknęła pokojowa, która haniebną ścieżkę sprzątaczki zawodowej (bo domową była od dawien dawna) rozpoczęła w szkole właśnie. Trzeba tu wyjaśnić, że pokojowa  traciła siłę i zdrowie oraz talent do pisania różnych zmyślonych powieści aż w trzech placówkach edukacyjnych  i tylko w jednej z nich przerw było zaledwie dwie i wcale nie było tam głośno, za to w pozostałych hałas na przerwach był straszny, dźwięk dzwonka był przerażający a cisza wkrótce po nim budziła grozę, dlatego od tamtej pory pokojowa podejrzewa dorosłych pracujących w tym środowisku o poważne uszkodzenia słuchu albo dyskretne zatykanie sobie uszu.

 

O siódmej rano przy niewielkim stoliczku postawionym pośrodku hotelowego korytarza siedziało dwoje nauczycieli. Nie wyglądali na wyspanych ale nauczyciel wygląda na wypoczętego i wyspanego  tylko pod koniec sierpnia na pierwszej radzie pedagogicznej. Pokojowa spojrzała czujnie w prawo i w lewo i nie zobaczywszy nic oprócz lśniącej posadzki pozdrowiła nieszczęśników i poszła zaparzyć kawę wiedząc, że  są to ostatnie wolne chwile, za moment zacznie się stukanie do trzydziestu drzwi, nawoływanie, bieganie i błaganie o jeszcze pięć minut  a kiedy usłyszy turkot walizkowych kółeczek,  zacznie się  wyścig z czasem. Kiedy jedna grupa wyjeżdża, w ciągu kilku godzin trzeba przygotować pokoje dla następnych gości.

 

Mieli czas do dziewiątej więc chcieli go wykorzystać. Dla wielu z nich był to pierwszy raz. Pierwszy raz mieszkali w hotelu, jechali windą, kupowali słodycze i napoje w automacie. Pokojowa zawsze nawiązuje rozmowę z tymi dzieciakami. Pyta ich, skąd przyjechali i zawsze mówi, że ich miasto jest piękne a zaraz potem chce wiedzieć, czy podoba się im wycieczka a oni na wyścigi opowiadają.

W czwartek były dzieci z Belgii a w piątek z Jasła.

 

Wszyscy kupują ogromnie dużo słodyczy i napojów, niektórzy uczą się kupować kawę w automacie i mają z tym mnóstwo zabawy. Prawie zawsze zatrzaskują drzwi zapominając klucza a potem proszą personel o pomoc, przekrzykują się i nawołują nie zważając na to, że są w hotelu.

 

Czasem opiekunki chodzą od pokoju do pokoju sprawdzając porządek. Dzieci zostawiają zaścielone łóżka, niepotrzebnie, bo przecież zaraz będzie ściąganie pościeli  i zakładanie świeżej.  - Ale tak trzeba, muszą się uczyć zostawiania za sobą porządku – wyjaśniła kiedyś opiekunka, każąc dziecku podnieść z podłogi mokry ręcznik. – Ale w hotelach tak się robi – protestował chłopiec. Na znak, że ręcznik był użyty. To prawda.  

Po dziesiątej zapada cisza. Od czasu do czasu słychać pośpieszne kroki, otwieranie i zamykanie kolejnych drzwi, warkot odkurzaczy. Szybko, szybko, bo już za chwilę pojawi się następny autobus pełen dzieciaków, które już zawsze będą pamiętać o tym, jak było na wycieczce wiadomo gdzie.

 

O dorosłych gościach hotelu w Bydgoszczy też napiszę!

 

 

 

 

19 komentarzy:

  1. Widzę tu wyraźne nawiązanie do "Króla Ubu": rzecz dzieje się w Bydgoszczy, czyli nigdzie ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a bo miałam się żalić na lekarzy ale wolę narzekać na robotę :D

      Usuń
  2. Lekarze Ci podpadli, oni tak mają, zwłaszcza gdy na fundusz. Ale i bez niego trudno o takiego z powołaniem. Praca pokojowej jest baaardzo wymagająca, bo z jednej strony czasu niewiele, a z drugiej sporo zależy od gości, w jakim stanie zostawią pokój. Dzieciaki są pewnie spoko, w porównaniu do odgruzowywania po wielotygodniowym pobycie, o którym pisałaś. Ciekawe, co w tej Bydgoszczy....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chłop umarł i zostawił w pokoju rzeczy których nijak nie można było przypisać do jego pobytu bo damskie, i biedna żona z teściową dały sobie wmówić, że pokojowa nie sprawdziła szafy po poprzednim gościu!

      Usuń
    2. W sumie i tak mu już awantury nie zrobią, to było im korzystniej uwierzyć 😜

      Usuń
  3. Mokry ręcznik na podłodze na znak używania? Przecież widać od razu, który był używany...a potem dziwimy się, że dzieci wymagają obsługi przez dorosłych.
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. takie są zasady w hotelach ręczniki używane na podłodze w łazience na przykład, owszem mogą być złożone w kostkę )) Tetarlna

      Usuń
    2. W wielu hotelowych łazienkach w różnych krajach są tabliczki informujące gości, że mogą przyczynić się do ochrony klimatu i środowiska poprzez kilkukrotne użycie tego samego ręcznika.
      Ręcznik powieszony na wieszaku lub odłożony na półkę, oznacza, że gość nie chce wymiany ręcznika.
      Ręcznik rzucony na podłogę - oznacza, że ręcznik należy wymienić.

      Usuń
    3. To byłam ja - Ziuta

      Usuń
  4. Uwielbiam czytać twoje opowieści o młodych ludziach. Widać, że ich lubisz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no lubię, lubię ludzi i choć czasem mnie wkurzają to i tak lubię :)

      Usuń
  5. moje dzieciaki na koloniach wycieczkach prosiłam o ściągnie pościeli i sama staram się to robić. Po zachowaniu dzieci widać czy jeżdżą z rodzicami czy są obyte i w ogóle wszystko widać :) bardzo lubiłam jeździć z dzieciakami, młodzieżą ale to jednocześnie cholernie męczące... no i stanowczo za dużo jedzą słodyczy. ech Wam współczuję baaardzo Klarko tego młynu. dobrej majówki. Teatralna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, za to ściąganie pościeli to macie od każdej pokojowej bez względu na hotel wyrazy miłości po grób. Zastanawiałam się właśnie czy pisać o tym, jak ważne są te wycieczki dla dzieci, które nigdy nigdzie nie były, nie jechały windą, nie jadły w restauracji, nie kupowały w automatach itd. Albo też są wyręczane przez rodziców i całkowicie niezaradne i pogubione. I tak oględnie tylko napisałam :).

      Usuń
  6. Pisz, pisz, bo świetnie się Ciebie czyta. A zza każdej literki przebija sympatia do młodego pokolenia 😉😀

    OdpowiedzUsuń
  7. Klarko, a kupują gęsi? Bo nie wiem, o co to chodzi, ale na mieście wszędzie widuję ludzi z gęsiami pod pachą 😂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja jak koń od orki do domu i na mieście nie bywam :(

      Usuń
    2. No, ja też tylko en passant widziałam 😁 myślałam, że hotelowi goście, zwłaszcza jak młodzi, też te gęsi mogą kupować!

      Usuń

Twój komentarz