czwartek, 18 marca 2021

w izolacji

  Trzeba jakoś ogarniać siebie i dom - zrobić pranie, pościerać blaty i podłogę, coś ugotować. Gdybym musiała leżeć czy łazić po domu i oglądać bałagan i brud to byłabym jeszcze bardziej chora, tak myślę. 

Rano nie mamy wysokiej gorączki, Krzysiek wczoraj był jeszcze w dobrej kondycji, dlatego do południa udało nam się  porobić to, co konieczne. Wieczorem już 39,5. 

Ugotowałam sobie garnek pomidorowej zupy z ryżem i będę ją jadła przez kilka dni. Na nic innego nie mam ochoty. Ta choroba to jedna wielka tajemnica - cały czas się czuję jakbym miała kaca, niesmak w ustach, mdłości, ból i kłucie w prawym boku, ból głowy. No, kac! 

Bezustannie dzwoniły telefony. Panie z sanepidu, panie z policji, czułam się przesłuchiwana!  

Przez cały dzień nie było chwili, żeby się zdrzemnąć bo ciągle coś ktoś potrzebował. Co zasypiałam to telefon. Nie można wyłączać bo sprawdzają czy żyjemy :)). Mam nadzieję, że dziś będzie spokojniej. Kochani znajomi, będę tu pisać codziennie bo lepiej mi odpowiadać hurtem.  Czuję się dobrze. Idę się wykąpać. Uważajcie na siebie. 

Dziś też Cię kocham. 

18 komentarzy:

  1. A Ty uważaj na siebie i Krzyśka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że jesteście w miarę niezłej formie. Z jednej strony te telefony wkurzają, z drugiej w niektórych przypadkach to konieczność. Siostra opowiadała, że policja miała wieczne pretensję, że to ona odbiera telefon a nie Tata z demencją i niedokładne. Ale w sytuacji, gdy nie ma czasem nikogo kto zstroszczył by się o chorego to taki nadzór może uratować życie. Dajcie o siebie wypoczywajcie. Posyłam ciepłe myśli i życzenia zdrowia😘😘

    OdpowiedzUsuń
  3. Niedosłuchem miało być

    OdpowiedzUsuń
  4. Klarko, nic nie rób czego nie musisz, wypoczywajcie i pijcie dużo wody.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. muszę się odświeżyć i wrzucić do pralki rzeczy, nie dam rady zdrowieć gdy w domu śmierdzi chorobą muszę wietrzyć i odświeżać ile się da

      Usuń
    2. Oj to prawda, ja też cały czas miałam potrzebę wietrzenia i otwierałam okno, bo miałam wrażenie, że te wirusy krążą po całym domu.

      Usuń
  5. I oby tak lekko to przeszlo.A to bardzo dobrze, ze dzwonia i sprawdzaja.Wkurza, bo dajecie rade ale jesli ktos ciezko to swinstwo przechodzi i jest sam ,taki telefon moze ratowac.Zycze, zeby gorzej nie bylo.Trzymaj sie !

    OdpowiedzUsuń
  6. trzymam kciuki Klarko za Was i moc energii przesyłam

    OdpowiedzUsuń
  7. To teraz wypada Ci tylko leżeć i pachnieć! Odpoczywaj i zdrowiej, bo to jest teraz najważniejsze!
    Dorota L.

    OdpowiedzUsuń
  8. Teraz najważniejsza jesteś Ty i twój mąż. My nie uciekniemy.
    Niech otulają Was nasze ciepłe myśli

    OdpowiedzUsuń
  9. Zdrowiej, Kochana!

    OdpowiedzUsuń
  10. Klarko zdrowia dla Was,
    ja już po, wiem mniej więcej jak źle możecie się czuć.
    Pijcie dużo wody!
    Pozdrawiam życząc zdrowia

    OdpowiedzUsuń
  11. Klarko,szybkiego powrotu do zdrowia dla Ciebie i Meza.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zdrowia i cierpliwości życzę Wam obojgu. Dużo pijcie, nawadnianie jest ważne.

    OdpowiedzUsuń
  13. Pijcie dużo. Miarą ABSOLUTNIE minimalną jest 1,5 l butelka wody + co najmniej 2 kubki czegoś ciepłego. Na noc naszykujcie na podorędziu piżamy na zmiany, min. 2, jak się budzisz w mokrej koszuli to potem jest zimno i nie ma siły szukać. I butelka z wodą przy łóżku na noc. Zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  14. my podczas choroby jedliśmy rosół i pomarańcze :)

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz