sobota, 23 stycznia 2021

brokatowe serce

 

Laurkę dostałam, z czerwono-brokatowym sercem i z dżdżownicą. Hania wie o tym, że babcia kocha koty, sowy i smoki, ale dżdżownice też są piękne i potrzebne (brawo ekologiczne przedszkole).

Dostałam również ciepły puszysty szlafrok.  Miałam sobie właśnie taki kupić bo mam trochę więcej czasu i mogłabym wieczorami chodzić w szlafroku ale miałam tylko taki cienki z-łazienki-do-łóżka. A wieczory spędzam przed telewizorem z bardzo, ale to bardzo wciągającym serialem. 

 Brakuje mi siostry. Naszych rozmów o wnuczkach. Asia ma kilkoro wnucząt a każde z nich kochała nadzwyczaj mocno, to było słychać w jej głosie gdy opowiadała – nasza Olusia, nasza Majusia..

Tyle razy opowiadałam jak się bawimy,  tyle razy upewniałam się czy dobrze robię – Asiu, ja ciągam Hanię na kocu po podłodze i śpiewamy przy tym głupie piosenki. Asiu, kiedy obieram ziemniaki to daję Hani takie duże drewniane szczypce, żeby łowiła kawałki warzyw i przekładała do garnka..

Nasze rozmowy o wnuczkach trwały godzinami, kochałam to. Ufałam mojej siostrze, a Ona powtarzała – nieuczęszczane ścieżki zarastają, miłość trzeba pielęgnować i na nic wysiłek rodzica, jak jest małe to przyjdzie z laurką ale jeśli babka nie ma serca do wnuka to wnuk nie będzie miał serca do babki.

Nasza Hania dokładnie wie, co to rodzina. Nie chodzi tylko o nas, o, nie. W zeszłym roku na gwiazdkę dostała nowego pluszaka klik

i była radość z odnalezienia rodziny, ale w tym roku dziecko było w Ikei, i tam o zgrozo odkryło cały kontener tych psów. Rodzina, cała rodzina Hałała! Musieli tam zostać, to ich dom. Ale łatwo nie było.

Dawno temu ktoś, kto jest dla mnie autorytetem napisał, że moje notki bywają ważne społecznie. Bo chodzi o miłość.

Dziś też Cię kocham.

Winter is coming. Dla niewtajemniczonych – wracam do serialu.

 

 

7 komentarzy:

  1. Mokre oczy mam...

    I chyba bym chciała taki szlafrok.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten ktoś miał rację, bo miłość jest najważniejsza ❤️, dziękuję, że jesteś.❤️

    OdpowiedzUsuń
  3. Wnuki to wspanialy rozdzial zycia.Troche za szybko rosna tylko.Moja cala czworka jest wspaniala,dumna z nich jestem. Od najstarszego,bardzo uzdolnionego,ktory dostal nagrode premiera Victorii,po najmlodsza,ktora w wieku 6 lat czytala kilkutomowe ksiazki.Cala czworka kocha nature i zwierzeta.ZCK , Klarko.

    OdpowiedzUsuń
  4. Z szafy można wyjąc tylko to, co się do niej wsadziło!
    Mądra Hanusia, bo otacza ją miłość i wspaniali ludzie.
    Dobrego dnia dnia dla Was

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciepły ten wpis Klarko, bo i to święto babciowe jest niezwykle ciepłe i pełne miłości, takiej szczególnej miłości.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ach Klarko, litery sie zamazuja...

    OdpowiedzUsuń
  7. Klarko kochana, nie mam jeszcze wnuczki ani wnuka. Trochę bym chciała mieć, ale nie poganiam świata. Mówię sobie, że dopóki nikt nie mówi do mnie "babciu", to jestem jeszcze młoda :D
    Ale po przeczytaniu tego wpisu nie mogę powstrzymać płynących łez. Sama nie wiem, dlaczego one płyną...
    A to chyba najbardziej przez ten fragment: "Ufałam mojej siostrze, a Ona powtarzała – nieuczęszczane ścieżki zarastają, miłość trzeba pielęgnować i na nic wysiłek rodzica, jak jest małe to przyjdzie z laurką ale jeśli babka nie ma serca do wnuka to wnuk nie będzie miał serca do babki".
    Tak. Tak jest. I wiem o tym jeszcze z drugiej strony - nigdy nie miałam babci ani dziadka, wszyscy umarli przed moim przyjściem na świat. Zawsze odwiedzałam ich tylko na cmentarzu, ale nie lubiłam tam chodzić. Jako dziecko nie czułam więzi. Miałam swoją "przyszywaną babcię", moją opiekunkę, ukochaną piastunkę, coś w rodzaju niani. Bardzo ją kochałam, ale to jednak nie były więzy krwi i teraz wiem, że tych więzów nic nie zastąpi.
    Dziś nie umiem nazwać swoich uczuć związanych z babciowaniem. Wiem, że są ważne. Wiem, że to ważny rodzaj miłości. Ale przez to, że sama tego nie zaznałam (choć w dzieciństwie sama kochałam i czułam się bardzo kochana przez Panią Franię) - wciąż nie wiem, jak to jest.
    Może doświadczę ulgi, gdy przyjdzie na świat moje własne wnuczę? Może wreszcie poznam smak miłości babcino-wnuczanej?
    Poczekam cierpliwie, zobaczę...

    Klarko, pozdrawiam najgoręcej!

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz