dla ochłody |
Zamiast mięsa było cap za futro i do klatki. Przed wetem kota się nie karmi ale tego to już mądrala nie wiedział.
Oszukany, zły i obrażony wrócił z wyczyszczonymi uszami zaopatrzony w leki za 150 zł.
Trudno, jak się człowiek decyduje zostać kocim personelem to należy się z tym liczyć.
Dziś czyszczenie i zakrapianie odbyło się już przed szóstą. O tej porze kotek sprawdza, czy Krzysiek śpi. Poszedł więc do jego pokoju a tam nikogo nie ma bo Krzysiek nocuje u matki. Nie, nie wygnałam go z domu,
Ale miało być o kocie. Kot rozdarł pysk bo łóżko puste, miska na mięso pusta, w drugiej tylko parę granulek. Nakarmiłam.
Nakarmiłam, przygotowałam waciki i kropelki. Ale nie wzięłam ręcznika na kolana, błąd!
Kota pod pachę na kolana. Pazury wbite prawie do kości. Warczenie. Jedno ucho, drugie ucho, masowanie. Koniec zabiegu kociego. Wyrwał się i pooooszedł! Ciekawe kiedy wróci. Biedny kot. Nienawidzę tego robić. Wyrywać kleszczy, opatrywać ran, grzebać w uszach. Czuję się jak najpodlejszy zdrajca.
A jeże są wielkie jak smoki, wczoraj wieczorem widziałam jak jeden maszerował do kompostu. Nie oswajamy, nie dokarmiamy, same wiedzą gdzie znajdą coś dobrego.
Uważaj na anakondę - gdzieś ponoc Wisłą popłynął pod prąd.
OdpowiedzUsuńPozdro
ależ nie, przyczaił się w okolicach Żoliborza i poluje na kaczki
UsuńDzis to ja Cie kocham 😉
UsuńO przepraszam ostatnio poluje w Toruniu ...
UsuńTeż tego nie lubię, mam nadzieję, że leczenie zapalenia ucha szybko się skończy i kotek nie będzie się musiał męczyć. Trzymam za Was kciuki!
OdpowiedzUsuńA dziecku lubiłaś to robić? To tak samo jak z dzieckiem;)Ponieważ odchylenie zwane świrem jest zakazne, nasz jamnior szybko się zakaził i uwielbiał swego weta. Gdy mówiłam, ze pójdziemy do pana doktora to pies już szarpał smycz z wieszaka. A przecież wet nigdy niczego miłego mu nie robił.
OdpowiedzUsuńI był bardzo grzecznym pacjentem, ale pod jednym warunkiem- pańcia musiała robić za pomoc weterynaryjną przy wszystkich zabiegach, tych operacyjnych także.
Zwierzęta nie znoszą grzebania w uszach, coś o tym wiem. Moja Lu nie lubi tego najbardziej, a czasem muszę, bo powtarzają jej się zapalenia. Muszę działać miejscowo, oczyścić i zdezynfekować, bo a antybiogramie wyszło, że to bakteryjne, a nie ma odpowiedniego antybiotyku w kropelkach. Zaś wątroba Lu nie pozwala na ogólnoustrojowe raczej.
OdpowiedzUsuńMożecie mnie ukamieniować,ale nie mogłabym...Mogę robić zastrzyki zwierzętom,opatrywać rany, cielić krowy, asystować przy operacji ale uszu nie dam rady :( A jeży u nas nie widuję,szkoda.
OdpowiedzUsuńbo to nocne zwerzaki, wychodzą na żer koło 22
UsuńO, koci personel tak już ma. Uszu nie czyściłam, ale zakrapiałam oczodoły ślepakowi, ile było wrzasku!
OdpowiedzUsuńOoo, czyszczenie uszu to zło. Ile przy tym wrzasków! Ale za to umiem tak przyciąć pazurki, że nie przestaje w międzyczasie mruczeć.
OdpowiedzUsuńA ja to bym chyba dokarmiała jeże. Przynajmniej na tyle, żeby sobie nie poszły, tylko zostały w ogrodzie i wyżerały robaki. Gdybym miała ogród.
w zeszłym roku dokarmiałam małe bo jeżyca uwiła sobie gniazdo w piwnicy i było dość późno, bałam się, że nie urosną, i udało się, odchowaliśmy 6 dzieciaków jeżowych, super doświadczenie, a karmę dostały od Czytelniczek!
UsuńO pazurach i zebach kocich (a trzeba czytac tygrysich) wiem cos niecos, mialam kota, krotko, ale doznalam wszelkich mozliwych "przyjemnosci" :)))) (smieje sie teraz, wtedy nie!)
OdpowiedzUsuńKleszcze to jeszcze (nie licząc tego dochodzącego, bo się wyrywa, a łapę ma taką, że jak pacnie to odbije), ale czyszczenie uszu to droga przez mękę. Gorzej jest chyba tylko po sterylizacji
OdpowiedzUsuńJajako doswiaczczony koci personel powiadam Wam: kotu trzeba cierpliwie wytlumaczyc tak jak dziecku o co chodzi z tymi kroplami, masciami, tabletkami. W internetach jest swietna instrukcja pt: jak prawidlowo podac kotu tabletke. Nasza kotka (10 lat, tabletki 5 x w tygodniu od 5 lat) na szczescie tego nie czytala. Wystarczy, postawie talerzyk swiezej wolowinki, powiem: Brenda! Najpierw tabletka! Nie jest szczesliwa ale daje sobie wlozyc do pyszczka, i przewaznie polyka. Zdarzaja sie jednak "zwroty". Zdrowka dla Kiciula! Cierpliwosci dla Klarki!
OdpowiedzUsuńtezMonika
Wytrzymaj do urlopu! Akurat zrobi się chłodniej i ze wszystkim będzie lżej.
OdpowiedzUsuńKot wyzdrowieje, roboty się skończą, owoce dojrzeją, ogród będzie sobie rozkwitał, może Hania przyjedzie...
Pozdrawiam, MBI
Psy sa jednak latwiejsze w obsludze. Same przyjda (choc z podkulonym ogonem i mina meczennika: "Nie rob mi tak, prooosze"), dadza sie obejrzec, opatrzyc, zakropic, wcisnac do pyska tabletke... Czasem tylko podejma proby zwiania, ale za to czlowiek nie wychodzi z tej potyczki podrapany i pogryziony. Zazwyczaj. ;)
OdpowiedzUsuńA jakie są objawy zapalenia ucha u kota?
OdpowiedzUsuńwydzielina w uchu, kot drapie się i potrząsa głową, jest niespokojny
UsuńA ja uwielbiam robić wszystkie zabiegi lecznicze u psa czy kota.Wiem ,że to dla ich dobra i zdrowia.
OdpowiedzUsuńMoje marzenie to kot przytulaniec, mięciutki, puchaty, mruczliwy i przytulaśny uuuuummmm
OdpowiedzUsuńRoluj, roluj porządnie :-) Mam taką kotę jak Godzilla, to wiem. Strach cokolwiek zrobić, trzeba zrolować w ręczniku ciasno, bo inaczej rekin z tygrysem szablozębnym to betka. Nie znoszę tego jej robić, ale czasem trza. Współodczuwam :-)
OdpowiedzUsuńBiedny kiciulek… Zdrowia życzę dla kotka i dla Ciebie - by podrapane kolana szybko się zagoiły ! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń