wtorek, 6 listopada 2012

a na obiad pieczeń

Mam w archiwum kilka kopii roboczych tekstów pisanych spontanicznie, mam nadzieję, że nigdy nie wypłyną na główną stronę. Nauczyłam się panować nad blogiem i nad emocjami i bardzo się z tego cieszę. Blog jest jak dom i ja tu nie chcę kłótni, wyzwisk, złości i obrażania, bo do takiego domu się nie przychodzi chętnie aby odpocząć, przeciwnie, omija się go z daleka. Każdy ma prawo mieć swoje zdanie ale też  trzeba uszanować zdanie innych. Przecież ja się z Wami związałam, lubię Was, jak kogoś nie ma dłużej to się zastanawiam, co się dzieje, czy wszystko w porządku, jak o rodzinę albo znajomych. Jak mi ktoś napada na czytelniczkę, która tu jest od początku to czuję się prawie tak, jakby atakowana była moja rodzona siostra. W tworzeniu wspierającej się społeczności nie ma nic złego, człowiek potrzebuje mieć stałe, pewne miejsce, gdzie może odetchnąć i wiedzieć, że nikt na niego znienacka nie naskoczy. Dlatego na moim blogu nie będzie    kłótni i ubliżania, wszak jestem  odpowiedzialna za wszystkie treści tu umieszczone.
Koniec kazania.

Druga część będzie o umundurowaniu. Te nowe blogi na onecie kojarzą mi się z mundurkami, wszystkie takie same, aż przykro patrzeć. 
Czy mi się zdaje, czy wszyscy chodzą po mieście w takich samych butach? Jest jakaś akcja czy co? A może   to tylko u nas, ale ja oczywiście zawsze dowiaduję się na końcu. Chodzi konkretnie o ten model - sznurowany trzewik na słupkowym obcasie. Trzeba do nich mieć długie i zgrabne nogi bo inaczej się wygląda jak prosię na kopytkach. 
Pamiętam taki szał na umundurowanie ulicy ale to były lata 80, 90, potem już nic podobnego się nie działo. Białe kurtki, pamiętacie? Wszyscy w białych kurtkach. Nie miałam, ja nigdy nie mam rzeczy, które są najmodniejsze. I jeszcze  białe kozaczki, żeby nie zostawiać śladów na śniegu.  Albo okropne, czarne sandały na topornych koturnach. 
Ale żeby tak teraz, kiedy jest taka różnorodność. Jednak myślę, że to jakaś zmowa. Miłego wieczoru!






71 komentarzy:

  1. Mlodziez zawsze ma tendencje do ubierania sie jednakowo, choc kazdy z nich chce byc indywidualnoscia. Przemieszczaja sie przeto po ulicach mlode panny, jedna w druga jednakowe, podobne fryzury, podobne ubrania, podobne figury, zainteresowania i tematy.
    A potem sie z tego wyrasta.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem jakie kto ma buty, nie wiem nawet jakie ja mam :D
    Na koturnie miałam kiedyś sandałki - w kolorze słomkowym - były piękne, superwygodne i... miały jedną wadę - stopa zostawiała brzydki ślad, więc lepiej było nie ściągać w gościnie :D

    Klarko znowu nie wiem o co lub o kogo chodzi, ale jak tu ma być ciepła atmosfera jak śnieg pada na blogu! Palce już mi zmarzły, o!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziadek Fabian stawał w oknie w takie dnie jak dziś (zimno, deszczowo, paskudnie) i mawiał - jak to dobrze, jak to dobrze. Jak to dobrze, że nie pierze żabami!
      Zrobić żabobicie zamiast śniegu?;)

      Usuń
    2. eee, a zrób - trza spróbować, by potem nie marudzić na "leksze" ;)

      Czy tam na onecie to wpadam do moderacji, czy w ogóle nie dodaje? Bo jakoś niektóre komentarze znikają w niebycie (nie tylko u Ciebie), choć wcześniej dodawałam i już były zaakceptowane ten pierwszy raz...

      Usuń
    3. Miało być żabami, a nie wodą :D Kolor ładny, ale nic nie widzę! ;)

      Usuń
    4. zepsułam i chyba nie umiem naprawić

      Usuń
    5. na onecie nie moderuję, w spamie też Cię nie ma,nie wiem co to się robi

      Usuń
    6. Ten poprzedni niebieski był ładniejszy, tylko linków nie było widać - ale - jak dla mnie może być i na niebiesko :D W końcu nie kolory się liczą!

      Usuń
    7. nieee prosze, tylko nie zabami, ja nie lubie....

      Usuń
    8. bo całkiem zepsuję, wczoraj zepsułam całkiem onetowy bo mnie doprowadza do rozpaczy tym przygnębiającym kolorem, ale nie dam sobie rady, muszę poszukać kogo kumatego

      Usuń
    9. Czytająca - wyobraź sobie, że to królewicze na Ciebie lecą ;)

      Usuń
    10. nooo krolewicze jak najbardziej, to mi sie podoba;)

      Usuń
    11. Klarko, tak mi się zaniebieściło, że się przyłączyłam do zimowych barw ochronnych :)) Niebieskie jest piękne! :D

      Usuń
  3. jakie śliczne te padające śnieżynki! nie wiem jak to zrobiłaś, ale strasznie mi się podoba!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki, znalazłam taki gadżet jak szukałam licznika na drugi blog

      Usuń
  4. Niebieściutko jak w niebie...a kto by chciał się kłócić???:)
    A żaby cudne - hehe -Sołtys tak na mnie mówi;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. żabo Ci mówi? pewnie kumasz co i jak od razu i dlatego

      Usuń
    2. Ledwo sie czlowiek od ekranu odwroci a tu masz ,sniegiem popadalo a potem zblekitnialo wszysko...
      A co ty tak Miska o tych ZABACH?Nic nie rozumiem ,oswieccie mnie :)

      Usuń
    3. A bo to w komentarzach wyżej wyszło ;) sniegu się czepiłam, to Klarka żabami zagroziła ;)

      Usuń
  5. a ja sie posta kulinarnego spodziewałam, otwoirzyłam, poszłam do kuchni po kanapke siadam a tu...śnieg i kozaczki;)
    ale z tymi żabami to się chyba pogubiłam bo nie widze? gdzie żaby?
    a pewnie śnieżynki lecą to się bidulki pochowały;)
    Na Storkocie czesto mówię: ty żabo kochana;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tytuł dla zmylenia;) już nie ma ani żab, ani śniegu.

      Usuń
  6. Kiedyś czytałam kapitalne podsumowanie gustu Polek odnośnie butów:
    mogą być dowolnego koloru, aby były czarne :)
    Chyba coś w tym jest...
    A ja nie noszę sznurowanych trzewików, znaczy nie jestem modna! Od roku ganiam w klapkach na bose stopy, super wygoda jak dla mnie, co mi tam moda :)
    Pozdrawiam ciepło (+29*C).

    I bardzo mi się spodobało, że mogłam u Ciebie zobaczyć śnieg :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już skasowałam bo się syn śmiał że mi się robi słitaśny blogasek;) Ależ Ci zazdroszczę, najbardziej marzy mi się taki klimat, żeby cały czas w sandałkach, ach!

      Usuń
    2. O! Słitaśny :) Mój syn też by tak powiedział, pewnie są w jednym wieku :P

      Usuń
  7. Hello Miss SaraJEwo. No i Kazadi.
    Pora przyćmić niektóre "gwiazdeczki".

    Psycholog - z W-wy do prowincjonalnego miasteczka przygnał na ....bosaka.SmS-a dostał. Od handlarek in vitro. Ja zimką chadzam w japonkach, bo skarpet do tego nie założę;) wzorem pań z agencji Japonica. NO i kiedy testuję olejki....
    A ten model - sportowego bucika na tyle udany - , ze prezydentowa chętnie zapożyczyła. I uznano za "strzeloną 10-tkę;)"- a też wówczas można by zagrać co najmniej w klipie "Jego piosenka o miłości"
    http://www.youtube.com/watch?v=-JZrflkCaF8
    Wśród grzmotów, rewelacyjnie zapiera się tym błotnistej glebie..... Ech pomysłowości.No i już 10-y rok jak mu się nie wiodło. W połowach na bagnach.
    Czego oni nie wymyślali.
    PS Naprawdę szkoda, ze jestem Jedynaczką. Tak uroczo mieć ....siostrę ...obronną. Mam....You Tub'a.
    jr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grzaneczki, tościki (nie daj Boże tOaściki, bo dzidzia pić nie powinna;)) tez dla dziecka.
      Zrobiłam ziemniaczki, starannie dobrane takie bez krojenia;)
      Zaczynam dostrzegać rynek spożywczy. I zaczyna mi się to podobać.
      PS Dziecku żałować nie będę, nieprawdaż drogie i empatyczne czytelniczki, które na pewno kochają dzieci.Broń Boże zabierać możliwość maleńswtu. Ona też na pewno ma siostrę, albo mieć bedzie. I jej mama nie spali jej zabawek za karę, mam nadzieję.
      jr

      Usuń
    2. rodzonych sióstr mam pięć, a tu bronię, gdy trzeba, też pięciu czy sześciu "blogowych" bo Wy bronicie mnie, to działa w obie strony

      Usuń
  8. Dlatego większość ludzi z Onetu ucieka na blogspot

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czego tu się bać, chyba nie prawdy?
      Jak ucieka się przed prawdą to świat za mały zrobi się.

      Usuń
    2. Bo na Onecie nie da się nic normalnie otworzyć, napisać, skomentować, znaleźć...
      Dlatego ja tam w ogóle nie zaglądam, ze stratą dla mnie pewnie, bo nie czytam niczego tam publikowanego :(

      Usuń
    3. ja tam publikuję raz w tygodniu, takie kawałki, które mi tu jakoś nie pasują.

      Usuń
    4. A z ciekawostek - wczoraj podali, że Onet.pl został sprzedany niemieckiemu koncernowi medialnemu Ringier Axel Springer.
      Ciekawe, czy coś się zmieni...

      Usuń
  9. ale że wystrój zimowy już masz???
    śnieg i niebiesko?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ukasz mi powiedział, że taki śnieg na blogu mają tylko gimnazjalistki.:D

      Usuń
    2. Ojtam, fajnie było. Widocznie paniom 40+ się podoba ;)
      Jakbym słyszała mojego syna (27), też się tak wymądrza, informatyk jeden :P

      Usuń
  10. Nigdy nie miałam białej kurtki, torebki i kozaczków. Białe buty miałam do komunii i ślubu:)
    Rany, tylko nie kłótnie:( Goń Klarko kłótliwców....

    OdpowiedzUsuń
  11. hahahah! ja i moja wnuczka jak widzimy coś szczególnie "pięęęęęknego", to porozumiewawczo mówimy do siebie "białe kozaczki". i wiadomo o co kaman. a śnieg już przestał padać, jak widzę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. białe kozaczki to ponoć stan umysłu, pasuje do tego pomarańczowy odcień skory, ach ach

      Usuń
    2. zdecydowanie stan umysłu i skóra prosto z solarium. najlepiej to wygląda zimą. hihihi.

      Usuń
  12. Też mi nikt nie powiedział, ze wszyscy jednakowo mają się nosić, znowu jak jakiś autsajder :-/
    A atakowanie jest be, o!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sznurowane buty na obcasie, pamiętaj! tylko sznurówki nie mogą być "czynne", z boku buta ma być suwak!

      Usuń
    2. O kurczę, mam takie z Jarmarku z 2004 roku - teraz weszły w modę, jak już obcasy zdarłam do połowy? :D

      Usuń
  13. jaki śnieg? nie widzę żadnego śniegu. I mam nadzieję prędko nie zobaczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  14. W sumie dla mnie, to niech sobie te blogi wyglądają jednakowo. Byle działały jak należy.
    Wszystkie teksty trzymasz w blogowym archiwum? A jak się blog skasuje? Ja, nauczony przez onet, wszystkie teksty trzymam na specjalnym pliku w komputerze. Są opisane jako "poczekalnia"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam folder z tekstami ale jak się "swarzę" to robię to bezpośrednio w blogowej ramce, napiszę, napiszę i potem przeczytam, machnę ręką i nie publikuję

      Usuń
  15. Poległam na białych kozaczkach, które nie pozostawiają na śniegu śladów :)
    A co do blogów na Onecie to faktycznie - Chiny za czasów Mao, wszyscy w tych samych mundurkach :) Ale jest to kwestia braku innych możliwości. Szablonów jest zaledwie kilka i to podobnych do siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mój szablon chyba nie ma opcji z podpisem i jestem pierwszy raz anonimowym blogerem

      Usuń
    2. Chyba żaden nie ma podpisu. Mój też nie ma takiej opcji. Normalny wordpress ma podpis w ramce gdzie data, tagi, kategorie.

      Usuń
  16. Onet ciutke ograniczyl graficzne rozpasanioe, to prawda.
    A sznurowane botki na slupku sa swietne!

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam takie samo zdanie na temat kłótni na blogu. Nie u mnie. Kropka. A różnorodność jest fajna, szkoda, że onet ją ogranicza.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ukasz poniekąd ma rację - takie płatki śniegu i inne spadające ozdobniki można było kiedyś spotkać głównie na blogach małolatek ;) Ale to było kiedyś, z 7-10 lat temu, jak ja sama pod koniec podstawówki czy na początku gimnazjum stawiałam pierwsze kroki w blogosferze. Teraz małolatki nie mają blogów, a photoblogi, publikują tam focie z rączki albo odbite w lustrach (i podajnikach na papier/suszarkach w kiblach w KFC), oraz focie ich ukochanych gwiazd i gwiazdeczek. Na poziomie gimnazjalno-podstawówkowym śnieżynki są passe, więc niech się Ukasz nie wymądrza i Mamie da żyć! ;)

    A ja powiem jeszcze od siebie tak: jak zobaczyłam te śnieżynki, to mi się ciepło na serduchu zrobiło, bo właśnie te moje baaardzo mocno szczenięce lata sobie przypomniałam... :))))

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja ostatnio trafiłem na "akcję społeczną" i się wypowiedziałem, rzuciłem fochem okrutnikiem i poszedłem sobie trzaskając z niesmakiem i rozmachem drzwiami. Ale się potem dym za mną zrobił! Zahuczało, zaświstało, piznęło i dalej dymi. :)

    Ja tam na onet w zasadzie nie zaglądam, z małymi wyjątkami, a słitaśne blogaski mi nie przeszkadzają, o ile treść ma sens. Inna sprawa, że już mało gdzie ostatnio zaglądam, nie mówiąc o pogadywaniu. Ileż fochów można rzucić i ile razy trzaskać drzwiami? :D

    OdpowiedzUsuń
  20. "Prosie na kopytkach"- nie ma chyba celniejszego okreslenia:-)))Nie moge przestac sie smiac!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaa, też zwróciłam uwagę. Przytulam to określenie jak własne! :D

      Usuń
  21. Jaka szkoda ze teraz nawet białe kozaczki nas nie nosza.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  22. :D mnie jakoś te futra sznurowane na kopytkach nie przekonują. Kolega mi powiedział o moich kozakach, ze mają koturny jakie nosi jego teściowa :D I już. Trudno :D A o tym, ze to jest Twoja piaskownica, Ty rozdzielasz foremki, grabki i wiaderka to wszyscy powinni pamiętać. I nie sypać piaskiem po oczach ;) Buziaki. Podoba mi się nowa szata :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Awanturom na blogach mówimy zdecydowanie NIE! A reszta tekstu była dla mnie czarną magią dopóki nie przeczytałam komentarzy. Śnieg to ja najchętniej oglądam na fotkach z miejsc daleko stąd. jako nastolatka bardzo dbałam, żeby nosić ciuchy nietuzinkowe. Moja mam świetnie szyła i spełniała moje ciuchowe marzenia, a oprócz tego jej psiapsiółka dostawała paczki z ciuchami z Ameryki. Istny raj szmatkowy. Jak na nastolatkę to byłam niekonwencjonalna, bo w tym wieku chce się wyglądać jak inni i nie wyróżniać z tłumu podobnych.
    I ta "inność" pozostała mi do dziś :)
    Białych kozaczków nie miałam, ale miałam wysokie niebieskie z filcu na zamek- na srogie zimy idealne.

    OdpowiedzUsuń
  24. motyla noga zmieniłaś umundurowanie bloga! fajnie tak... błękotnie:)
    Rafał vel lipton_ER

    OdpowiedzUsuń
  25. A ja ganiam w glanach wzmacnianych blachą na czubach, a mam 30+. Wygodne, nie przemakają tylko troszku ciężkie (0,5 kg jeden waży). Albo w adidasach, bo dużo chodzę i lubię wygodę. A wszelkie mody przechodziłam w dżinsach, bo najwygodniej (dla mnie) ;) Białe kozaczki, tipsy i solarka to nie moja bajka ;) O rymnęło się ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja porzuciłem ten narzucony onetowski unifrom.
    Z jakim skutkiem nie wiem. Tylko tej starej atmosfery coś nie czuję.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  27. Tak o pieczeni. Klarko, czy Ty nie możesz upiec w jakiś solidny sposób tego kota miau pojawiającego się tutaj u Ciebie? Ekstra wtedy byś go ubrała. :-)
    (po 50)

    OdpowiedzUsuń
  28. oj z tymi butami pani Klarko w tym roku to cieniutko... sama szukałam botek takich lekko za kostkę ciepłych na płaskiej podeszwie... w rozrachunku pozostało mi kupienie butów na koturnie ok. 7-8 cm częściowo sznurowanych częściowo na zamek... nie powiem, bo jestem zadowolona ale jakiś niedosyt pozostaje, bo nie tego szukalam...

    na chwilę obecną mam jeszcze problem z czapką, bo wszędzie z pomponami, a ja z takowych wyrosłam dobre kilkanaście lat temu.... :/

    OdpowiedzUsuń
  29. Co do nowych szablonów ( aż 6) na Onecie - zgadzam się w 100%. Dlatego jakoś odnaleźć się nie mogę.

    OdpowiedzUsuń
  30. Też już o wielu sprawach nie decyduję się pisać, z podobnych powodów, co Ty.
    Próbuję coś zrobić czasem jeszcze na moim blogu na Onecie, ale już straciłam serce do tego miejsca, więc raczej nie ma co liczyć na mnie na tamtej platformie.
    Nie wiem nic o butach, podobnie jak o apaszkach czy rękawiczkach. Do końca roku mimo wszystko chyba będę najlepiej poinformowana o marketach budowlanych. :)

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz