Dziadek Fabian tak nazywał ten rodzaj dolegliwości. Chodzi o to, że jak się człowiek nie rusza to jeszcze da radę wytrzymać a jak się ruszy to przeszywa go ból nie do wytrzymania. To mi się właśnie przytrafiło i usiłuję coś napisać w pozycji banan leżacy na kanapie ale nie da się, dlatego nie ma co tylko trzeba zatrzasnąć laptop i dać sobie spokój.
Mam zastrzyki. Zawsze myślałam, że seria bolesnych zastrzyków dotyczy chorych na wściekliznę. Myliłam się. Odpiszę Wam jak się pozbieram bo na razie to każdy ruch sprawia mi ból. To nie pierwszy raz, parę dni i będę z powrotem na chodzie. Dziękuję za pozdrowienia, mam nadzieję, ze nikt mnie nie dobije nie mogąc patrzeć na moje męki, A ciekawe kto dziś będzie wstawał do kocurów.
a klniesz jak dziadek fabian? podobno pomaga? aaa, ty masz zastrzyki, to wystarczy.
OdpowiedzUsuńtrzymaj się ciepło i nie wstawaj niepotrzebnie. z kotami rozmowę wychowawczą przeprowadź:)
To ja te zastrzyki mogę robić.Podobno mam lekką rękę i nic(no prawie) nie boli...Renia.Ps.Trzymaj się, albo chociaż udawaj,że się trzymasz tak jak ja po śmierci mojego Męża(zmarł 21.10 na białaczkę)
OdpowiedzUsuńZdrowiej ...
OdpowiedzUsuńJeszcze nie slyszalam o porosce. Czy to lumbago albo inne zapalenie korzonkow nerwowych?
OdpowiedzUsuńKuruj sie, Klarko.
I nie ruszaj!
no tak, teraz Ciebie powaliło klarko(((( mnie tylko zwichnięcia szyjne , skręt czy jakoś tak dopadło a Ciebie widzę całe jestestwo napierdala, no pięknie a trzeba było z gołą dupą po polu latać, co??
OdpowiedzUsuńzastrzyki mówisz bolą? no to tym bardziej wdzięczna jestem mojemu lekarzowi, że łaskawie zapytał czego oczekuję i ja wybrałam lekarstwa.
No to trzymaj się kochana ciepło i nie waż ruszać z wyra, gdyż wygrzać się musisz jak nic i niech koło Ciebie teraz różni latają razem z kotami, na czele!!! Amen
Zdrowia i żeby już nie bolało!!!
OdpowiedzUsuńPora do sanatorium;))
Szybkiego powrotu do zdrowia życzę :) :)
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę :) Gdy już ostry ból przejdzie może wybierz się Klarko na rehabilitację? (wiem, że długo się czeka, ale może w ten sposób zapobiegniesz takim atakom w przyszłości?)pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńZnam ten bol....Wracaj szybko do zdrowia.::))
OdpowiedzUsuńKuruj się Klarko. Znam ten ból, nie dawno i ja tak miałam. Masakra. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńDzień dobry wieczór Klarko. Ale przecież nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być jeszcze gorzej ;). A tak serio - jak najszybszego powrotu do zdrowia i do nas. Dogadaj się z futrzakami w sprawie okładów. "Omnczemn siemn w bulu" Wszystkiego dobrego !!! Trzymaj się. :):):):):):):):):):)
OdpowiedzUsuńŁączę się w bólu, też to mam, raz lżej, raz bardziej, teraz ta pora; serdeczności.
OdpowiedzUsuńOj biedna jesteś! Leż sobie pod kocykiem, a koty dadzą sobie radę.
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę!
zdrowka Klarko!
OdpowiedzUsuńZdrówka Klarko. 3maj się :)
OdpowiedzUsuńDobić Klarkę, niech się nie męczy!
OdpowiedzUsuńNo dobra, żartowałam ;)
Zdrowiej i wracaj.
Załoze się, że koty masz mądre i zamiast głupiec, będą Cię wygrzewać wszędzie gdzie boli!
OdpowiedzUsuńszybkiego powrotu do zdrowia :-)
OdpowiedzUsuńTo masz chyba tzw. "korzonki" tylko to tak potrafi napierniczać, że ruszać się nie idzie...zdrówka:)
OdpowiedzUsuńEpidemia jaka czy co . Przytulam i współczuję . Mnie stawy obu rąk bolały ale chyba mi już przechodzi to draństwo.Teraz jak kaszlę to sikam w majty. Tez piękne uczucie(-;
OdpowiedzUsuńzdrowiej Kochana szybciusieńko....
OdpowiedzUsuńKlarko kuruj się i pisz, bo ja lubię Ciebie czytac.
OdpowiedzUsuńPowrotu zdrowia, dobrego samopoczucia i pełni sił życzę!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, bądź dzielna. To minie...
Ojej Klarka nie choruj...
OdpowiedzUsuńPowrotu do zdrowia jak najszybciej życzę...
Przyłączam się do życzeń szybkiego powrotu do zdrowia i łączę się w bólu - choć ja cierpię na własne życzenie poniekąd:(( kontuzja na siatkówce:(( też boli pieroństwo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Szybkiego powrotu do zdrowia życzę. Trzymaj się :)
OdpowiedzUsuńDobicie rannego to dar laski. Kurcze ta, powinno byc "LY", ale ja nie mam polskich znakow i zas sie porobilo:)
OdpowiedzUsuńZDrowiej, ale ja tez z czyms innym:
http://moja-ameryka.blogspot.com/2012/11/mam-walory-na-ordery-ok-mialam.html
Baw sie dobrze!
Ale jakby tak dobić laską, to też będzie akt łaski? ;)
UsuńObloz sie kompresami z kotow i zdrowiej!
OdpowiedzUsuńSzybkiego powrotu do zdrowia i pelnej sprawnosci!
OdpowiedzUsuńZapraszam dzisiaj Ciebie Klarka na mojego bloga do zabawy wymyślonej przez Ciebie...
OdpowiedzUsuńJak zdrowie ?
Lepiej trochę ???
Oby bol szybko minal, zdrowia zycze!
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka życzę(napewno ból minie przy okładach z kotów:))) i wracaj szybciutko do pisania :))
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam - ból, nie nazwę bólu. Zdrówka.
OdpowiedzUsuń(po 50)
Auć. Szybkiego powrotu do życia życzę.
OdpowiedzUsuńZdrowiej szybko,koteczki CI pomogą......Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńkota na bolące miejsca, podobno kocina jest dobra na wszystko;-) wygrzeje, wymasuje, wymruczy;-)
OdpowiedzUsuńZdrowiej, z bolesnych zastrzyków mogę powiedzieć, że sterydy bolą i zastrzyki na reumatyzm.
OdpowiedzUsuńKota obedrzeć ze skóry i przykładać na bolące miejsca, raz sadło, a raz sierść - na zmianę. :D
OdpowiedzUsuńpo 1 zdrowia, po 2 jak tu ładnie błękitnie, po 3 bywam tu, po 4 na drugim nie bywam, po 5 opuściłam się w komentarzach...
OdpowiedzUsuńjeanette
wracaj do zdrowia jak najszybciej :-)
OdpowiedzUsuńDołączam się do chóru życzeń: zdrowia, zdrowia i żeby już przestało boleć!:)
OdpowiedzUsuńNie mam pojecia co to jest ta poroska, ale brzmi strasznie! Mam nadzieje, ze szybko minie Klarko!
OdpowiedzUsuńno cóż, tak to jest jak się jesienią (chłodne noce) śpi z gołym tyłkiem hahahaha.... kuruj się Kochana, będzie ok! a jak tak sobie leżysz to masz czas na rozmyślania, prawda? więc ułóż sobie w główce co tam u Rysia słychać, bo pomysł zakończenia jak widzisz upadł! mocno upadł! bo jak nie to znowu coś wymyślę;-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie i cieplutko,
Bogusław
PS. zadziwiająco często w komentarzach przewija się propozycja obłożenia bolącego miejsca kotem, żywym kotem, a nawet skórą zdartą z kota (a fuuujjj!!! jak można!!) masz jakąś praktykę w tej materii?
No a czym obkładać jak nie kotem? Podobno jeszcze niedźwiedź dobrze robi, ale kto by tam za niedźwiedziem po krzakach ganiał? :D
Usuńzwłaszcza z chorym korzonkiem...
UsuńZdróweczka:))
OdpowiedzUsuńkoty ponoć same układają się w miejsca ,gdzie chorego boli:))natomiast co do skór z kota- w dzieciństwie widziałam na własne oczy płaszcz z podpinką z futer kocich-mimo,że kotów.... to bardziej nie lubiłam właścicielki płaszcza -Okrutnica:))!!!!!maria I
Zdrówka, kochana!
OdpowiedzUsuńDla dziadka Fabiana - HUmbero Eco- lekturą rówieśniczą;)
OdpowiedzUsuńDla wnusi - uwaga: nie pomylić przeznaczenia leków i wydziałów medycznych.
Ha ha:)
Zawsze byłam przekonana, ze to przypadłość lisia. Złapać się na sezonową porażkę. Futerko?
jr
Jakoś tu się dekoracja na blogu zmieniła :)
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę Klarko :)
Współczuję, bo wiem jak to boli i jak unieruchamia. Z kotami nie próbuj, nie pomaga, wiem, bo próbowałem. Znaczy z żywymi kotami próbowałem. Gorąca woda w wannie pozwala na częściowe odzyskanie sprawności. Jednak najlepsze jest zapobieganie. Kilka razy w tygodniu basen i specjalne ćwiczenia na kręgosłup w domu ( z pozycji leżącej na brzuchu skłony do tyłu na wprost i na boki) Znam też zwolenników gorsetów magnetycznych, ale wedłu mnie, to tylko osłabia kręgosłup i gdy braknie goretu, kręgosłup się rozsypie.
OdpowiedzUsuńWspółczuję, ta jesień jakoś tak kosi wszystkich dookoła. U mnie to pierwszy dzień, że zadziałały proszki na migrenę, bo od ponad tygodnia mnie ciągle pobolewało, albo tak bolało, że myśli zebrać nie mogłam.
OdpowiedzUsuńAle u Ciebie znacznie gorzej. Trzymaj się moja Droga i zbieraj!
uściski cieplutkie :)
Oj, to współczuję, bo też już to przerabiałam. Zastrzyki mogą pomóc w fazie ostrej, ale potem konieczna rehabilitacja, żeby zlikwidować przyczynę. Choćby i samemu - ćwiczenia są w internecie - sprawdziłam, pomaga!
OdpowiedzUsuńNie znam na szczęście z autopsji, ale bardzo współczuję.
OdpowiedzUsuńBaxie
Klarko, ja bym sobie chętnie poleżała, ale bez bólu;-)
OdpowiedzUsuńWracaj do zdrówka! Trzymam kciuki i posyłam Ci ciepłe myśli!
powrotu do zdrowia
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A cóż to epidemia jakaś na chore kręgosłupy i stawy? Mam nadzieję ,że lekarstwa Twój ból uśmierzają i leczą, bidulko. Klarciu...wygrzewaj się, dbaj o siebie i zdrowiej zdrowo:)
OdpowiedzUsuńserdeczności:)
Hmmm...
OdpowiedzUsuńRaz mnie nagle coś tak ścięło z nóg :/
Lekarka powiedziała: tylko leki przeciwbólowe i cierpliwość, a do miesiąca przejdzie.
Dwa tygodnie męczarni, potem dwa tygodnie dochodzenia do siebie... jakoś dałam radę.
Choć dalej nie wiem, co mi było.
Jakieś porażenie mięśnia czy... poroska?
Może. Ładna nazwa :)
Nie zazdroszczę odpoczywania przymusowego.
Pamiętam, jak mi ciężko było zrobić herbatę, bo czajnik strasznie ciężki się wydawał :/ A droga do kuchni strasznie się dłużyła :/
Wracaj do zdrowia :)))