Nie pamiętam, z jakiego
powodu Wandzia nie lubi górników i się do nich brzydko mówiąc dopieprza jak
tylko ma okazję a teraz sami wiecie, okazję ma bo matce Waldemara odbiła szajba
na punkcie tego Edwarda z kopalni budyniu. Wróć, z Kopalni Budzyniów. Jak zwał
tak zwał, Pani Emerytka jest oburzona i niejeden raz chciała sięgnąć po młotek
aby wybić ze łba to obsesyjne zauroczenie ale pokombinowała, pomyślała dość
logicznie i dała spokój. Niech się wszystko samo ułoży.
Przecież Waldemar jaki jest
to jest, ale przy Iwonce trwa i nie zdradził jej nawet wzrokiem (bał się, że oślepnie jak będzie patrzył na te spacerujące w te i wewte wczasowiczki) choć w uzdrowiskowych okolicznościach o szukającą wrażeń kobietę nietrudno i
niejeden młodzieniec zszedł na drogę niecnoty z powodu ognistej kuracjuszki.
Wiadomo, tydzień – dwa odpoczynku od klęsk i nieszczęść dnia codziennego i już
jedna z drugą gotowa do romansu czeka na porywy serca, szał ciał i świst pizd. Przesadziłam. Ale tak
mówiła Pani Emerytka, wielokrotna bywalczyni sanatoriów, ośrodków wczasowych
dla nauczycieli i wycieczek sponsorowanych. No co – jedzie autobus, w autobusie
jest prezentacja garnków, potem obiad, potem prezentacja kołder, potem powrót.
W przerwie godzina kąpieli w gorących źródłach, a to wszystko za darmo, chyba,
ze ktoś się poczuje zobowiązany i kupi te cudowne garnki i kołdry, najlepiej na
dożywotnie raty.
Ale do brzegu.
Chodzi o to, że Iwonka i
Waldemar mieszkają w podłych warunkach i Wandzia jak tam weszła to się jej łzy zakręciły w oczach. Z sentymentu, bo się jej przypomniało pierwsze mieszkanie nauczycielskie.
A kiedy wróciła do Huty,
poszła do Lucyny, stanęła w progu, na wszelki wypadek wsadziła rękę do torebki
i trzymając młotek darła się jak opętana.
- Zanim oni przyjdą z roboty
i zanim się ten piec zagrzeje to jest rano! A jak myślisz, skąd mają węgiel?
Ten twój cholerny Edziu dostaje talon na kilka ton węgla co roku i co on robi z
tym węglem? Co roku wysypuje na kupkę i
robi drugi Kopiec Wandy? No do jasnej cholery, jak się mieszka w bloku na
siódmym piętrze to chyba węglem się nie pali!
Nic jednak nie wskórała tą
awanturą bo Lucyna zatrzasnęła drzwi i nawet nie chciała słuchać o tych górniczych
deputatach i przywilejach. W sumie dobrze, bo jeszcze trochę i mógł ten młotek
pójść w ruch.
A Wanda ma bardzo dobre
serce i na przykład nie bierze ani złotówki czynszu od tego miłego studenta,
który zamieszkał u niej w małym pokoju.
porywy serca, szał ciał i...???;) resztę zrozumiem jutro jak się otrząsnę:) Buziaki
OdpowiedzUsuńmoże to im w płucach świszczało,mało to się słyszy o myleniu objawów?
UsuńŚwietnie piszesz ....
OdpowiedzUsuńdziękuję
UsuńŁahahaha, no patrz to ja chyba w tych Druskiennikach byłam za krótko, bo ani porywu serca, ani ciała, a już nic a nic świzdu nie doznałam:)
OdpowiedzUsuńA może jednak ten Waldemar cichcem deputaty sprzedaje i jednak na te kuracjuszki ukradkiem wydaje?
ale Waldemar nigdy nie był górnikiem, węgiel ma jak sobie kupi. Tych Druskiennik Ci zazdroszczę, ach!
UsuńKurczaki! pomyśleć, że wiek emerytalny przede mną i te sanatoria, i ten szał i inne atrakcje;-))
OdpowiedzUsuńnie czekaj, zacznij już teraz żeby się oswoić, poza tym jak złożysz wniosek dziś to skierowanie dostaniesz za dwa lata
UsuńPoległam Klarka! :D Ty już wiesz dlaczego :D
OdpowiedzUsuńwiem, nie powinnam się interesować kto co robi z węglem, może mieć go nawet pod łóżkiem
Usuńnie wiem jak mam to napisać... No to będzie prosto z mostu. Nie bardzo wiem o co chodziło Wandzie mówiąc co mówiła gdy robiła awanturę... Teraz ja zakręciłam?
OdpowiedzUsuńoburzyła się niesprawiedliwością społeczną
Usuńto wiedziałam ale nie od razu skojarzyłam, że chodzi o to: kto mieszka na 7 piętrze i ma węgiel a kto mieszka na parterze i węgiel potrzebuje a go nie ma... Teraz przeczytałam raz jeszcze i już wiem :)
UsuńMylalam ze tylko tiramisu potrafi powalic mnie z nog...
OdpowiedzUsuńZapomnialam, nieszczesna ,o Klarce i jej prozie:)
Dzieki Klarka ! ledwo zyje ze smiechu a przy okazji wzbogadzilam jezyk o kilka swietnych wyrazen :::)))
a może to miał być świst w płucach związany z wysiłkiem emeryta, sama nie wiem..
UsuńEj Klarko podejrzewam ze dobrze wiedzialas co piszesz :)mnie sie baaaaardzo podoba:)
Usuńmilego tygodnia
A ja nie jeżdżę po sanatoriach...
OdpowiedzUsuńMoże powinnam ?? :-)))
koniecznie, przyjedź do Rabki, będę Cię odwiedzać:)
UsuńKlarko napisz proszę coś na pocieszenie dla takich jak ja, którym się swiat cały wali na głowe... coś budującego i dającego nadzieję na lepsze jutro, proszę! szczurekk
OdpowiedzUsuńnapisz do mnie, może razem coś wymyślimy?
UsuńLech Shendy- SPOT o podprawadzaniu surowców z Cudzej Ziemi. To już żadną tajemnica nie jest.
OdpowiedzUsuńI cwaniak bardzo nieuprawniony tak zakochany w Cudzej Majętności.
Na szczęście moje bary sie budzą, dokumenty się składają w jedną całość.... i będą "Holiday on Ice" mieli.
Za tupet. I chamstwo.
jr
pani Emerytka jest the best, i jaka na los ludzki wyczulona :))) a do tych sanatoriów to w jakim wieku wysyłają, bo może też bym jakiś szał poczuła? :)
OdpowiedzUsuńno tak na chorobę najlepszy jest szał ciał;-)
OdpowiedzUsuńA tu Barbórka lada chwila.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
no już się doczekac nie mogę tych sanatoriów i innych atrakcji hehehe
OdpowiedzUsuńŚwist pizd -jest EKSTRA:))Faktem jest,że praktycznie to wszyscy zazdroszczą górnikom ich profitów,a oni są święcie przekonani,że wszystko to i jeszcze więcej się im należy.Zostało to ludziom z czasów minionej epoki,gdy stało się,żeby kupić pralkę całą noc i rano okazywało się ,że akurat przed tobą brakło,a górnicy talonik i mig -jest.No i Barbórki i inne bajery:))A normy,które musieli "wydobyć"-ba nawet przekroczyć!
OdpowiedzUsuńTo jest jedna strona medalu,druga jest taka,że nie dożywają póżnej starości-zostają wdowy z wypasionymi emeryturami,którym trafia się druga miłość w trzeciej młodości,ale nie wychodzą za mąż tylko dlatego,że straciłyby emeryturę po niezapomnianym sztygarze:))
maria I
A u Klarki spadł śnieg :)
OdpowiedzUsuńżono górnika - nie godzę się na obrażanie i wyzwiska, dlatego usunęłam Twój komentarz, rozumiem Twoje oburzenie ale jestem stanowcza i uważam, że wyzwiska nie są argumentem w dyskusji
OdpowiedzUsuńDziwne zasady na tym blogu panuja,że jednym można obrażać jak P. Maria,a drugim nie wolno się bronić przed napaścią zawistnej,zazdrosnej kobiety,która nie ma bladego pojęcia o cieżkiej pracy górnika.Wiem o czym piszę,ponieważ moj najukochańszy Tatko zginął kiedy jeszcze byłam niepełnoletnia i co uważa ta Pani,że moja Mamusia dostała takę rente,że przed 40-lat zyje w luksusie,o nie, moje Panie,dopłacam jej do czynszu i leków.Tak,tak właśnie żyje sie wdowom po tragicznie zmarłych górnikach. Prosze bardzo może Pani kolejny raz wykasować Pani prawo....,ale może ta notka da trochę innym do myślenia o cieżkiej pracy górnika.
UsuńP.S. Nie obraziłam nikogo,tylko naświetliłam obraz cieżko pracujacych ludzi a zazdrością innych:) Pozdrawiam -żona górnika-
oczywiście że mogę i będę kasować wszystkie komentarze zawierające wyzwiska
Usuńdo żony górnika-jeśli poczuła się Pani urażona to na prawdę przepraszam,nie napisałam nic obrażliwego. Faktem jest,że górnicy mieli bony czy talony,faktem jest niestety,że ginęli i giną podczas pracy,ale w każdej innej pracy też się to zdarza.Najbardziej przeżyłam śmierć górników z kopalni Wujek,którzy wiadomo jak zginęli i chylę czoła.Prawda jest taka,że bywam we wsi,gdzie dużą część mieszkańców stanowią starsze Panie -wdowy po górnikach,którzy jak napisałam,nie dożywają póżnej starości/umierają na serce,na pylicę,rozedmę płuc/.Prawda również jest,że emerytury po zmarłych mężach są znacznie,znacznie wyższe od wdów np.po rolnikach ,którzy uważam,że też przez całe swoje życie ciężko się napracowali.Jestem często świadkiem tekstu"Ty sobie możesz kupić taki płaszcz ,bo masz górniczą emeryturę".Istotnie te Panie stać na dużo więcej ,utrzymują duże domy,wybudowane przez mężów,pomagają dorosłym dzieciom i wnukom.Prawdą również jest,że żony górników nigdy nie pracowały zawodowo,bo nie było takiej potrzeby-przede wszystkim finansowej.Mam prawo tak to oceniać-takie są moje odczucia.Śmiem twierdzić,że te emerytury są znacznie wyższe/widać nie wszystkie/od emerytur ludzi po studiach z 40-paro letnim stażem pracy.Nie ma to nic wspólnego z zazdrością,ponieważ takie odczucie jest mi obce-nigdy ,nikomu nie liczyłam pieniędzy ,bo mi to nie jest do niczego potrzebne. maria I
UsuńBardzo przepraszam Klarko jeśli namieszałam,ale poglądów nie zmieniam,blog jest Twój,jeśli masz dość to skasuj.maria I
Usuńale sie dyskusja wywiazala na blogu.. Blog jest wlasoscia Klarki i moze sobie robic z nim co chce- rowniez moderowac komentarze
OdpowiedzUsuńpo tekscie oczywiscie padlam ale przepraszam czy cos mi umknelo? przeciez student mial sie tylo rosyjskiego u Wandzi uczyc a on tam zamieszkal?
uczy się intensywniej;)
UsuńZaraz zaraz... Szal cial i swist... Ze co??? ;) Oplulam ze smiechu ekran (znowu)! ;)
OdpowiedzUsuńpizdnąć - słowo z gwary śląskiej, znaczące tyle co rzucić, uderzyć, wybuchnąć, grzmotnąć...
Usuńa ja miałam nadzieję na ten młotek....
OdpowiedzUsuń