prawdziwy sękacz z Podlasia |
Taki właśnie prezent dostałam dziś na pożegnanie. Były uściski, wzruszenie, pokrywanie śmiechem łez bo na własnej skórze poczuliśmy, że jak się czegoś bardzo pragnie to się to da zrealizować. Wiecie, co było najtrudniejsze? Uwierzyć.
Pomyślcie sobie - ktoś całkiem obcy obiecuje, że pokryje koszty wycieczki. Przez 600 km targać chłopaka na wózku nie wiedząc, co się zastanie na miejscu, może to jakiś podstęp i co wówczas? A poza tym nie ma nic za darmo więc można wszystkiego się spodziewać bo tylko naiwny tak od razu uwierzy i już.
Pomyślcie sobie - ktoś całkiem obcy obiecuje, że pokryje koszty wycieczki. Przez 600 km targać chłopaka na wózku nie wiedząc, co się zastanie na miejscu, może to jakiś podstęp i co wówczas? A poza tym nie ma nic za darmo więc można wszystkiego się spodziewać bo tylko naiwny tak od razu uwierzy i już.
Ja też miałam wiele wątpliwości i mnóstwo obaw bo jak to tak brać pieniądze od czytelników i jak się z tego potem rozliczać? Z rozliczeniem jest tak - jak już pisałam - kiedy policzyłam, że wystarczy na wszystko (bez luksusów ale bez oszczędzania bo to prezent) napisałam wyraźnie - dziękujemy, nie chcemy Was wykorzystywać. Została niewieka kwota, mniej niż 50 zł i mam plan ale na razie nie napiszę jaki.
Relacja i zdjęcia będą na blogu Rafała (ale miejcie odrobinę cierpliwości bo oni dopiero ruszyli z Krakowa) niech Wam sam wszystko opowie, ja wracam do rzeczywistości.
Jestes wielka,bo to Ty to zorganizowalas i Ty towarzyszylas Rafalowi trzymajac reke na pulsie.I Tobie dziekujemy , ze sie wszystko udalo.
OdpowiedzUsuńAha, prosze o namiary na bloga Rafala.I sciskam. Urszula
wstawiłam w notce link, pozdrawiam:)
UsuńCała czarr:) Czarodziejka:)
OdpowiedzUsuńKlarko, aż zazdroszczę Ci tego wzruszenia, które czujesz! Gratuluję Ci i pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńGratulacje za organizację !
OdpowiedzUsuńJesteś wyjątkowa Klarko ...
Oby więcej takich osób było chętnych do pomagania innym :-)
Podziwiam organizację i to, że wogóle CI się chce. Kurka fajnie, że jednak tacy ludzie jeszcze istnieją na tym paskudnym świecie :) A sękacz wygląda smakowicie, jak już go skonsumujesz to powiedz czy równie dobry w smaku :)
OdpowiedzUsuńpyszny, przepyszny, pachnie wanilią i się wstrzymuję ostatkiem sił, aby go nie zjeść sama
UsuńNo i super przygoda dla chłopca i dla Ciebie.Tyle wrażeń!Pięknych i niezapomnianych.Jak zawsze- jesteś szalona- !Gratuluję!
OdpowiedzUsuńkorek
Sękacz wytrzymał całe te wojaże? :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie Klarko - należą Ci się brawa za organizację.
Ameryce podziękowania za pomysł, a Rafałowi - że jest. I że dzięki Wam rodzą się dobre emocje.
jak przywiozłam do domu to się wahałam - zostawić sobie czy przekazać w podziękowaniu dla TWW ale odpakowałam i oddłubałam i poczeka na dzieci na dzień matki;)
UsuńKlarko, jak się ma serce otwarte na drugiego człowieka, wszystko można - co udowodniłaś podejmując się organizacji całej niespodzianki.
OdpowiedzUsuńJesteś bardzo dobrym człowiekiem i taka pozostań, czego Ci z całego serca życzę :*
Ja się podpisuję pod komentarzami:);*
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że tak wspaniale wszystko się udało.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam pozdrowienia dla Niego i dla Ciebie - fantastycznie, że jesteś w stanie zmobilizować ludzi i organizować takie rzeczy! :)
Nie każdy to potrafi!
Brawo! Możesz być przykładem dla nas wszystkich.
OdpowiedzUsuńKlarko ale sie ciesze ze wszystko sie udalo i ze podjelas sie organizacji calej wycieczki
OdpowiedzUsuńA dla Rafala i jego rodziny szczesliwego powrotudo domu ;)))
Wiesz i ja miałam ostatnio niezwykłego gościa, 13- latka z Francji, do tej pory za nim tęsknię :) przyzwyczajam się do ludzi :)
OdpowiedzUsuńA z Ciebie jestem dumna :)
Zajrzę na podany blog z chęcią :)
Buziak :)
Budujące! Iskierka w tym naszym polskim codziennym piekiełku...
OdpowiedzUsuńKlarka chylę czoła. Przed Wami wszystkimi. Jednak mój dziadek miał rację. Chcieć to móc.
OdpowiedzUsuńKlarko, brak słów, serce się raduje, że są tacy są ludzie...:D:D:D
OdpowiedzUsuńa sękacze z Podlasia.... palce lizać...;-)))
nie będę się powtarzała za innymi, więc napiszę, że uwielbiam sękacz mniam ;) a relacje Rafała z chęcią przeczytam, bo na pewno będzie pisana z prawdziwą pasją:)
OdpowiedzUsuńTeraz to chyba ... czas Gemmy, znaczy przetwory..sezonowe.
OdpowiedzUsuńTruskawkowe, wiśniowe....
Fun pack z wisienką....-taki prawdziwiuchny tort.
Kosztem bo kosztem-dumkin a dwa serca- ale ...
Dla mamy, warto.
jr
PS Nie mieszać dżemu pt. :wszystko z ....Biedronki, co to mozolnie dzień za dniem ....
Takie kompatybilne fot.: książka z korespondencji z samą sobą"Dziś (też) Cię kocham" z kopą....jaj.
Pyszne, naprawdę.
już się tłumaczę;) bo tam był jeszcze album i ja ten album dla tww a sobie to ciacho:] chyba się za bardzo tłumaczę..
UsuńZauważcie jaka miła atmosfera. Wszyscy są szczęśliwi: obdarowany, darczyńcy, organizatorzy, obserwatorzy. Czy nie sądzicie, że świat byłby piękniejszy, gdyby ludzie sami decydowali kogo i jak obdarować bez pomocy różnych organizacji państwowych zbierających od nas haracz pod przymusem?
OdpowiedzUsuńALEF
jeszcze większą frajdę daje mi zrobienie czegoś i zachowanie tajemnicy, bo wdzięczność to paskudne słowo, prawie takie samo jak zawiść
Usuń