Anegdotka rodzinna całkiem świeża, choć działo się to z
pięćdziesiąt lat temu. Owszem, jestem stara ale nie
pamiętam Bitwy pod Grunwaldem, nie pytajcie o to.
Tamtego lata przyjechał do nas kuzyn z Zachodu, chłopak miał może 12 albo 13 lat, na pewno chodził do podstawówki. Dla nas był królem świata, u nas w domu były same dziewczynki i nawet nie bardzo wiedziałyśmy jak się obchodzić z chłopakami, co innego w szkole a co innego nagle jest taki w domu cały czas! Mama i babcia go hołubiły ale to były niezwykle gościnne kobiety i hołubiły każdego gościa.
Niewiele z tych wakacji pamiętam bo byłam za mała, starsze dzieci nie zabierały mnie na swoje wycieczki, oni ciągle gdzieś łazili, ciągle. Nie ma mnie na zdjęciach. Zrobiłam sobie z koca gniazdo na sianie na stryszku w wozowni i tam czytałam wszystko co mi się udało wynieść z domu, łącznie z poradnikiem „Bądź zawsze piękna” i „Czy i jak odzwyczaić się od palenia”.
Tyle pamiętam z tego pobytu kuzyna. I jeszcze, że ładnie rysował.
Aż w tym roku siostra zadzwoniła do mnie mówiąc, że kuzyn się wybiera do nas. Ja się bardzo ucieszyłam i czekałam na te odwiedziny z niecierpliwością, bo to zawsze dużo wspomnień i wzruszeń. Tak sobie siedzimy i wspominamy, aż kuzyn mówi:
wujek pewnego dnia pokazał mi scyzoryk, taki porządny, z korkociągiem, z piłką, z nożyczkami. Pokazywał mi po kolei te ostrza i opowiadał do czego służą. Ja byłem przekonany, że to prezent, że wujek mi da ten scyzoryk a on go schował z powrotem do kieszeni!
No, masz, co za rozczarowanie. Śmialiśmy się aż się czereśnia trzęsła. U nas najszczęśliwsze rozmowy są pod czereśnią.
Więcej takich opowieści można znaleźć w mojej książce „Patrzę na nas”. Może być też prezentem, można też przeczytać i podać dalej. Albo i nie.
Link do zakupu. https://allegro.pl/oferta/klarka-mrozek-patrze-na-nas-17864679283
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Twój komentarz