Jaka się delikatna zrobiłam! Miałam założony całodobowy holter ciśnieniowy. To jest prawie zwykły ciśnieniomierz ale zamocowany na ramię całą dobę i w ciągu dnia mierzy ciśnienie co pół godziny a nocą co godzinę. Rano jakoś wytrzymałam. Przyjechałam do domu i już koło południa czułam, że mi ta ręka z rękawem drętwieje za każdym razem coraz bardziej. Ja tam mam w nadgarstku coś z nerwami, miałam nawet skierowanie na zabieg ale nie poszłam bo akurat zabieg wypadł w pandemii no i dostałam chyba ze dwa zastrzyki ze sterydami i na tym się skończyło.
I ta ręka mi drętwiała ale wytrzymałam do wieczora a w nocy nie da się z tym cholerstwem spać bo ledwo człowiek zaśnie z trudem bo to niewygoda to już pompowanie i mierzenie, pies się nawet niepokoił co to się wyczynia.
Z trudem wytrzymałam do piątej i wreszcie zdjęłam cholerstwo i poprosiłam Krzyśka żeby jadąc do pracy oddał. I tak zrobił. A mnie bolało ramię jakbym miała zakwasy. Wzięłam ketonal i przespałam pół dnia.
Wpis o piątej - szacun, że Ci się chciało. A spania z takim ustrojstwem na ręce, to w ogóle sobie nie wyobrażam. Zwłaszcza, jeśli co godzinę Cię to wybudza.
OdpowiedzUsuńMnie to czeka i to w lipcu, już mi się słabo robi...
OdpowiedzUsuńMoja mama miała niedawno i mankiet był podniszczony, co jakiś czas spadał lub się odpinał. Też raz miałam to ustrojstwo. Jedyny plus, że wykrywa nieprawidłowości i pomaga dobrać leki.
OdpowiedzUsuńBardzo współczuję kochana
OdpowiedzUsuńOby winniczek badanka był dobry🙏