Rano po prysznicu sięgnęłam po ręcznik i zaczęłam wycierać twarz i włosy i nagle poczułam, że mi coś łazi po twarzy. AAAAA! Wrzasnęłam dopiero kiedy zobaczyłam na podłodze. Wielki, czarny pająk zasuwał pod wannę. AAAAA! Ale wiecie, mam mopa parowego więc zaraz wyparowałam łazienkę z góry do dołu a ręczniki wrzuciłam do prania. Z gotowaniem! Bo jeśli tam są jakieś dzieci tego pająka to w 40 stopniach zrobią sobie kąpiel pielęgnacyjną i wybiegną z pralki gotowe do ataku.
Tu muszę ostudzić zapał miłośników domku na wsi. Głównie jesienią wiele stworzeń szuka miejsca do przezimowania. I nie pytają o zgodę, nie! Myszy, kuny, nietoperze, pająki, szerszenie i osy. Jest tego więcej ale nie umiem nazwać. Wszyscy chcą przeżyć ale ja też. Więc zastawiam pułapki albo szczuję psem, pies całe lato polował w ogrodzie na karczownika i nornice. Bez efektu, ale za to jeśli złapie się mysz do pułapki to psina szczeka i wariuje na dwóch łapach a ja wrzeszczę prawie tak samo głośno - nie dawaj psu bo się otruje!
Wracam do wyparzonej łazienki. W dzień był spokój. Poszłam się myć wieczorem a tam w wannie siedzi ten wielki, ale naprawdę wielki, czarny pająk. Z trudem dał się spłukać, potem zalałam odpływ domestosem, zatkałam korkiem i zameldowałam chłopu - czyszczę odpływy, poczekaj z myciem z pół godziny! Jeśli ktoś nie wie, to napiszę - tak, ten rodzaj pająków gryzie, i to bardzo boleśnie.
Mam nadzieję, że ten nasz nie miał rodziny a jeśli miał to została..wyparowana.
Panicznie boję się pająków, ale jak przeczytałam “…niech nie czyta” to tym bardziej rzuciłam się do czytania. Ale jaki bezczelny ten pająk, że dwa razy pojawił się.
OdpowiedzUsuńkiedyś czytałam takie ostrzeżenie i potem żałowałam, że weszłam w tekst bo był z rodzaju "tego się nie odzobaczy"
UsuńMialam ochote wyslac Ci zdjecie naszego ptasznika.To pajak wiekszy niz moja dlon.W jego sieci lapia sie mniejsze ptaki, bo rozciaga je na drzewach.Czasem wchodzi do domu.Mialam takiego 2 razy. Snil mi sie potem. Nie wysle Ci go bo masz racje --tego sie nie da "odzobaczyc".Pozdrawiam !
Usuńwolę nie oglądać
UsuńOżeszszsz... co za kanalia, ten pająk! Raczej się nie boję, ale gdybym rzeczonego spotkała oko w oko różnie mogłoby być! Dobrze, że masz mopa parowego. Jak się czujesz po spotkaniu oko w oko z pająkiem???
OdpowiedzUsuńnormalnie się czuję, lekkie obrzydzenie bo jednak miałam go na twarzy, fuj
UsuńBoszzzzzzz,pajunki to samo zło!!!!!!!!!!!!!Nie znoszę dziadostwa! Jedyny ,którego toleruje ,to siedzi po drugiej stronie okna w kuchni i przygląda się jak żuję jedzenie ,ale to już prawie! domownik..........
OdpowiedzUsuńa puka i prosi "wpuść mnie wpuść"?
UsuńKoleżance teraz wepchł się szczur do garażu, no dramat pani kochana!
OdpowiedzUsuńo, to już grubsza sprawa
UsuńJa wszystkie łapię w szklankę i wynoszę do ogrodu, wiem jestem dziwna, lubię pająki🫣
OdpowiedzUsuńnie mam litości, one zaraz wracają ze wsparciem ;)
UsuńMam pajaka, nie mam much ani rybikow, ani moli, ani innych stonog. On czuwa. I chyba je zjada. Mnie babcia upominala, zeby nie zabijac "pajonka" bo sie popadnie w biede. Nie zabijam. Jak sie inny niz ten jeden napatoczy to go kapie w muszli i spuszczam wode ale nie zabijam. Sam sie topi. Boje sie pajakow a domowy pajak boi sie ludzi wiec sie unikamy. :))) Dobrych pare lat!
OdpowiedzUsuńa jak się czegoś odmówi ciężarnej to potem w szafie zalęgną się myszy ;)
Usuń:) w czyjej szafie? Ciezarnej czy odmawiajacemu?
Usuńtemu chytremu myszy wszystko zetną
Usuń"Nie zabijam. Sam się topi" ;-)
UsuńJa też walczę z pająkami, które włażą mi do domu przez balkon. Teraz pchają się na potęgę, więc sprawdzam okna. Sama nie zabijam pająków, bo się brzydzę. Mam pająkowego tj. męża, który ewakuuje pająki na zewnątrz. To robota głupiego, bo pajakom upadek z pierwszego piętra krzywdy nie robi i biegusiem wracają. No ale mój chłop ma szacunek do każdego życia i nic z tym nie zrobię.
OdpowiedzUsuńmężowie czasem się przydają ;)
UsuńI po co to czytałam? No po co.
OdpowiedzUsuńPanicznie boję się pająków, słychać mnie wtedy na całe osiedle. I pozostaje tylko anihilacja. Pająka. Na śmierć. Najlepiej innym człowiekiem.
słusznie, umiejętność delegowania zadać jest ważna
UsuńZauważyłam, że w tym roku wyjątkowo dużo pająków, nawet na 3.pietrze w bloku jest ich sporo, a u syna przy polu, to już plaga!
OdpowiedzUsuńjotka
zastanawia mnie czym ten łazienkowy potwór się żywił
UsuńMoże rybikami, tych tez sporo...
Usuńjotka
nie, u nas tego nie ma
UsuńBo był pająk, póki go domestosem nie zalałaś :) A tak serio, to te małe cienkonogie jakoś przeżywam. Ale już każdy grubszy to brrr. Muszę przeżyć, żeby Syn nie miał traumy i z czasem by to On je wyprowadzał na zewnątrz 🙈 Pozdrawiam
Usuńe, te cienkonogi co wchodzą ludziom w nocy do gęby to ja ignoruję
UsuńAaaaaaa jak to do gęby?! Matko moja pora obowiązywać gębę na noc.
Usuńno a wiadomo co włazi człowiekowi do gęby jak śpi?
UsuńJeeeeeeżu, lepiej nie wiedzieć- fakt. Ale też lepiej nie czytać o ewentualnościach 🤣
UsuńPłaczę nad tą kobietą - czy ona naprawdę nie wie,że zabić pająka w domu to nieszczęście gotowe ?! Ajaj jaj...
OdpowiedzUsuńależ ja go tylko spławiłam, nie płacz!
UsuńOo, jak ja Cie rozumiem, Klarko! Mieszkalismy kiedys w malym drewnianym domku po babci meza i tam byly stada czarnych pajakow, brr! Oczywiscie wszystko bylo wyremontowane i teoretycznie wszystkie dziury i szpary pozatykane, ale i tak wylazily nie wiadomo skad! Doszlam do takiej perfekcji, ze pierwsza rzecza po wejsciu do kazdego pomieszczenia bylo blyskawiczne zlustrowanie scian i sufitu w poszukiwaniu owadow. Strzepywanie szlafroka (bialego, oczywiscie!) przed zalozeniem i obowiazkowe wytrzasanie butow i kapci, niczym w obronie przed skorpionami, bylo rutyna. Z ulga przeprowadzilam sie z tego domu po kilku latach.
OdpowiedzUsuńnie przesadzamy, pająk potrafi bardzo boleśnie ukłuć
UsuńNie mam domku na wsi, mieszkam w tak zwanym dużym mieście a do tego na wysokim piętrze i dziś przyuważyłam pająka, który mi się "wmeldował" z balkonu- no cóż- przydybałam go na progu drzwi balkonowych - byłam niegościnna i wyrzuciłam go w przestrzeń nad ulicą. Wiem- jestem okrutna!
OdpowiedzUsuńanabell
no trudno żebyś mu łapała muchy ;)
UsuńCienkonogie i te co powoli biegaja - to maly pikus. ale te wielkie czarno-wlochate co to nerwowo zapylajom zygzakiem po kuchni to brrr a nawet BRRRR
OdpowiedzUsuńalbo siedzom i paczom
UsuńW zeszłym roku, w listopadzie, zauważyłam, że pająk mi zrobił śliczną dekorację na Haloween, pajęczynę na całe okno (dachowe). Była tak ładna i pająk sympatyczny, że pozwoliłam mu zostać. A jak już mieszkał u mnie, to martwiłam się, że nie ma co jeść - no bo jak to, pozwalać komuś mieszkać i kazać mu głodować.... Much już nie było... Chyba umarł po kilku miesiącach, niestety. Miał na imię Zenek.
OdpowiedzUsuńElla-5
no jakoś nie współczuję ;)
UsuńSzczęśliwa chałupa, gdzie pająków kupa😉 tak mawia moja teściowa.
OdpowiedzUsuńU mnie pająki mają dobrze, nie tępię ich, za to łapią w pajęczyny różne owady. Mąż raz na jakiś czas zbiera pajęczyny na patyku, robiąc tzw. lody Shreka 🤣
Nie, nie boję się pająków; pozdrawiam serdecznie Maria z Pogórza Przemyskiego.
pewna teściowa mówiła "synowa i gadzina to nie rodzina" ;)
UsuńNie powinnam była tu zaglądać 🥹 Mam arachnofobię, a właśnie przed chwilą musiałam poradzić sobie z takim tłustym czarnym potworem 😭 Bo jestem sama w domu z Olkiem, mąż na nocce, a starszy już wyjechał na studia. Zamordowałam gada ale wszystko się we mnie trzęsie i bardzo wątpię że zasnę ze strachu, wiedząc że reszta jego ekipy może być w moim domu 😭
OdpowiedzUsuńNo co Ty, jak reszta ekipy wyczuła zło to w nogi!
UsuńJeden był, wystawał z takiej jakby fugi między białymi cegiełkami. To cud że go zobaczyłam. W tamtym roku przeżyłam horror, jak na ścianie, na zdjęciu Olka a dokładnie na jego twarzy, też o tej porze roku łaziła sobie taką tłusta tarantula. Na samą myśl mi niedobrze 🥹
Usuń