Wszystkim, którzy uważają, że dolegliwość zwana łokieć tenisisty jest banalną wymówką żeby nie pracować tylko siedzieć na zwolnieniu gdy inni muszą za niego zasuwać, opiszę jak się czuję.
Kiedy podnoszę rękę na wysokość ramienia, coś mi przeskakuje powyżej łokcia i mam wrażenie, że łamie mi się kość. Ból jest ostry i ogranicza mi zakres ruchu. Aby podnieść prawą rękę wyżej, muszę lewą ręką trzymać łokieć i w ten sposób sobie pomagam ale już spięcie włosów prawą ręką jest niemożliwe tak samo jak potrząśnięcie kołdrą przy ścieleniu czy przekręcenie tej ręki podczas rzucania narzuty na łóżko, które zresztą odsuwam wyłącznie lewą ręką. Trochę pomaga w pracy elastyczna opaska na łokciu.
Nocą budzę się bo nie kontroluję ułożenia i kiedy zmieniam pozycję, budzi mnie ból. Najmniej mnie boli kiedy nią nie ruszam. Cały czas biorę leki przeciwbólowe zapisane przez lekarza.
Nie zamierzam poświęcać resztek zdrowia i pracować ponad siły. Zarzucanie mi lenistwa uważam za bardzo krzywdzące.
Ludziom zdarza się chorować, serio. Nie każdy jest obibokiem. Nie bądźcie okrutni.
Matkojedyna, kto ci Klarko zarzucił lenistwo?
OdpowiedzUsuńWspółczuję bólu. Jak się z nim niekomfortowo żyje to akurat wiem, ale gdy trzeba jeszcze pracować fizycznie... ech. Dbaj o siebie. Żadna praca nie jest warta by stracić zdrowie.
u nas jest tak, że jak jedna idzie na chorobowe to pozostałe muszą przejąć jej obowiązki a im więcej pracy tym więcej złości na nieobecnych
UsuńRozumiem. W takiej sytuacji to raczej jeśli już to miałabym złość do pracodawcy, a nie chorej koleżanki. Nie daj się wpędzić nawet na chwilę w poczucie winy.
UsuńKlarko, idioci i psychopaci bez ludzkich uczuc, sa wszedzie. Nie zwracaj na takich uwagi, bo nie sa tego warci Zostaw te prace, bo stracisz zdrowie,a ono jest najwazniejsze w zyciu. Rozumiem, ze z czegos musicie zyc ale nie takim kosztem! Szukaj intensywnie innej pracy, takiej w ktorej nie bedziesz musiala unosic rak do gory i machac nimi. Nie znam nikogo w Krakowie, bo postawilabym na nogi pol miasta aby Ci znalezc inna prace. Masz wielu znajomych, rodzine,ktos Ci powinien cos znalezc !!
OdpowiedzUsuńodpiszę Ci na maila
UsuńTo ja się tylko podpiszę oburącz pod słowami Roksanny i Urszuli!🌻
OdpowiedzUsuńMiałam tak kiedyś z barkiem, więc wiem o czym mówisz, mąż zapinał mi stanik...
OdpowiedzUsuńjotka
mam nadzieję, że wyleczyłaś bez nawrotów?
UsuńNa razie bez, ale czy wyleczyłam?
Usuńzacisnęłam zęby, umyłam okna, potem coś tam ćwiczyłam, smarowałam, samo przeszło...
jotka
Pamiętaj zdrowie jest tylko jedno i należy o nie dbać jak tylko można.Nic na siłę i na lekach ponieważ likwidujesz w pewnym stopniu ból a nie przyczynę.A ludzie i tak będą obgadywać i nawet jak dopracujesz w takim stanie (w co wątpię) do emerytury to i tak nikt się tym nie przejmie oprócz rodziny. Pozdrawiam Andrzej G.
OdpowiedzUsuńnie mam wyjścia, zostało mi niewiele ponad rok
UsuńKiedy dziesięć lat temu Mąż mówi mi, żebym rzuciła pracę, bo odbiera mi zdrowie, a pieniędzy z tego, co kot napłakał, oburzałam się. Bo jak to- nie pracować?! Do pracy poszłam, jako nastolatka, przepracowałam fizycznie 35 lat.
OdpowiedzUsuń"Chleb płacze, jak go nierób zjada"- tak zawsze mówiła moja moja Babcia. Nie miała racji, to nie chleb płakał, tylko ja, a choroba nie robi z człowieka nieroba, tylko inwalidę. Bo przyszedł dzień, kiedy zdrowie runęło z hukiem, nie byłam w stanie wykonać żadnego ruchu lewą ręką, lekarze, szpital, komisje... Pracodawca za dwadzieścia sześć lat pracy w szkole, - wiesz dobrze, jak ciężka i niewdzięczna jest to praca, -"podziękował" mi paragrafem 53, bo za długo chorowałam, orzecznicy zus "uzdrowili" mnie w ciągu kilku minut, lekarze nie dopuszczają do pracy bo zagraża mi porażenie czterokończynowe. Błędne koło. Kilka lat ciężkiej rehabilitacji za pieniądze zarabiane przez Męża przywróciło mi sprawność ręki, ale co się nacierpiałam, to moje. Nie słuchaj idiotów, dbaj o siebie, o jesteś potrzebna Mężowi, Wnusi, Rodzinie... Zbyt ciężka praca , stres - to nie pomaga. Życie i zdrowie, jest tylko jedno, powtórki nie będzie. DTCK.
widzę jak poruszają się panie sprzątające, które są kilka lat przed emeryturą, mają taki charakterystyczny kołyszący chód, to od bólu bioder, albo idą sztywno łapiąc się uchwytów, to przez ból kręgosłupa, mają też pogrubione stawy dłoni i wszystko im wypada z rąk
Usuńbardzo Ci współczuję bo doskonale wiem, co to za praca, a do tego jeszcze ta dziwna presja, lizusostwo i konkurencja na najlepszą sprzątaczkę, to mnie zawsze śmieszyło ;) trzymaj się
A stanik sobie zapinasz?
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się opiniami ludzi bo ludzie w ogóle się Tobą nie przejmują. Mają gdzieś twoje zdrowie i życie.
Walcz o siebie!
stanik całe życie zapinam z przodu a potem przekręcam
UsuńBól to w końcu potwierdzenie naszego istnienia. Czasami jednak mógłby być rozsądny. Zdrówka życzę
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńPisałam już i powtórzę- najlepszym zabiegiem na tę uciążliwą dolegliwość jest fala uderzeniowa.
OdpowiedzUsuńPozdrowionek moc kochana zasyłam:)
ale wiesz ile się czeka na rehabilitację
UsuńJak boli, idę prywatnie. Po co cierpieć!
UsuńNie warto przejmować się innymi, trzeba skupić się na swoim zdrowiu . Ja leczyłam sie na łokieć tenisisty 2 lata i już skłonna byłam iść na operację bo zwykłe podniesienie kubka sprawiało mi ból. Poszłam na serię masaży na kręgosłup i po kilku razach przestał mnie boleć łokieć. Proszę może skonsultować się z rehabilitantem może uda mu się pomóc.
OdpowiedzUsuńto jak udało Ci się funkcjonować z tym cholerstwem aż dwa lata? Ja już po miesiącu mam dość :(
UsuńW pracy podkładałam sobie miękki ręcznik pod łokieć i dawałam radę a w domu posługiwałam sie głównie lewą ręką. W sumie to na rehabilitację łokcia wydałam sporo pieniędzy a efekt był żadny . Chodziłam do lekarza rodzinnego, póżniej do ortopedy i dostawałam tylko leki przeciwbólowe . Nikt nie zasugerował mi, że ból może być od kręgosłupa.
UsuńKazdemu moze sie przyplatac nadgarstek, lokiec czy bark nawet wtedy gdy sie nie pracuje ciezko fizycznie. Trzy lata bark dawal mi do wiwatu, gdy juz sie zaczynalam godzic z tym, ze to na zwsze to mi przeszlo choc oczywiscie cale te lata wszelka mozliwa pomoc szukalam i otrzymalam (a bark i tak bolal). Zdrowia!
OdpowiedzUsuńtrzy lata z bólem to bardzo długo, beznadziejna jakość życia, cierpienie na pewno nie uszlachetnia
UsuńNie uszlachetnia ale czlowiek zaczyna sie cieszyc tym co jeszcze nie boli i tym co mozna jeszcze wykonac. Oczywiscie reka nigdy nie wrocila do kondycji "sprzed" ale takie to zycie. Do wszystkiego mozna sie przyzwyczaic. Zmienilam tez prace na ruchliwa w inny sposob. Nie ma sie co "uszlachetniac" na sile.
UsuńKalarko współczuję BARDZO. Ale nie możesz być cały czas na prochach kobieto. Idz na zwolnienie. wiem, jak na to patrzą pozostałe osoby ale powinnaś oślepnąć i ogłuchnąć. Trudno. Świetnie.
OdpowiedzUsuńPoza tym też całe życie zapinam stanik z przodu i przekręcam. pozdro. Teatralna
aha i ja od 2 lat chodzę co tydzień na masaże, zaczęło sie od kręgosłupa...teraz całe ciało, u fizjoterapeuty. nie pracuję ciężko fizycznie (ale całe życie lekcewazyłam kręgosłup,dzwigałam) stres tak mnie spina, że ruszac się nie mogą...nie tylko łokciem. Sciskam . Teatru
Usuńhaha ogłuchłam na jedno ucho od covidu i czasem to wykorzystuję , materac do masażu masz? ja mam, leży pod łóżkiem bezczynny
UsuńNo jeśli Tobie ktoś by zarzucił lenistwo, by musiałby być ślepy i bez serca!
OdpowiedzUsuńBardzo Ci współczuję bólu. Niestety, wiem, co to znaczy, kiedy nie można z jego powodu normalnie funkcjonować.
Mnie trochę pomaga jonoforeza z diclofenakiem.
Trzymaj się, Pracowita Dziewczyno i oszczędzaj zdrowie!🥰
dzięki <3
UsuńMój mąż cierpiał na łokieć tenisisty i pisząc, cierpiał naprawdę mam to na myśli :( Współczuję :*
OdpowiedzUsuń