Hania ma chwilowe wakacje (to jest okropne, przedszkolaki pracujących rodziców mają zaledwie miesiąc urlopu, biedne dzieci) i była już pod namiotem z rodzicami, spędzała czas z mamą, z tatą, a teraz ma przez kilka dni dziadkowe przedszkole bo urlop ma dziadek.
Od jakiegoś czasu obydwoje namiętnie oglądali program, w którym piecze się i dekoruje torty. Wczoraj były imieniny dziadka a dziś Hani, dlatego upiekłam z pomocą solenizantów biszkopt a dekoracji podjęła się najmłodsza z nas. Wysłałyśmy dziadka do sklepu po czekoladę na polewę i jakąś posypkę a dziadeczek wrócił z pełną torbą różności - rurek, żelków, pastylek, perełek, pisaków!
Co to był za pisk radości, ile skakania, ile ściskania! Jak zaczęli planować, dekorować, ach, co to była za zabawa. Warto było, miałam wrażenie, że ten prezent sprawił naszej wnuczce największą radość choć przecież nieraz dostawała drogie podarunki.
Potem wymyśliliśmy kolejną zabawę, choć na półce sterta planszówek i książek to co z tego, człowiek potrzebuje ruchu.
Zabawa była nieskomplikowana. Należało biec na dany sygnał a następnie wskoczyć na babciną nową kanapę (babciu, ona już nie jest nowa, raczej stara bo już ma z pół roku!). Kredki podnoszone do góry to był znak - żółta - bieg w podskokach, zielona - bokiem, czerwona - tyłem, czarna - z zamkniętymi oczami itd, itd. Specjalnym utrudnieniem było łączenie kredek - na przykład czarną z czerwoną, i żeby się nikt nie wywalił na progu bo u nas są progi.
Mamy też całkiem nowych bohaterów "Bajeczek dla Haneczki" ale o tym napiszę innym razem.
Super zabawa - ta z kredkami. A co do dekorowania tortu to też świetnie zajęcie. Co roku w grudniu piekę z wnuczkami pierniczki a potem idą w ruch te cuda - pisaki, perełki, posypki, kuleczki itp. Wnuczki rosną a zabawa I tak co roku tak samo je wciąga. Pomyślności dla Hani i Dziadka 👍❤️💚
OdpowiedzUsuńPiękny czas, kiedy wnuki są małe. 😀
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu mam wrażenie, że moje przychodzą w grudniu piec pierniczki, żeby... mnie nie było przykro.😆
Wow dziadzio spisał się na medal. Fantastyczne zabawy dla Hani wymyśliliście :) Nie ma to jak u dziadków. Ja bardzo za moimi tęsknię. Babcia robiła pyszne ciasta dziadek robił super prezenty. Po prostu pięknie było i jest co wspominać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Kasia Dudziak Kasinyswiat
Czytam i doszkalam się, Za rok, dwa będzie jak znalazł.
OdpowiedzUsuńZabawa w ruchu przednia, pożyczam, gdy wnuk podrośnie będzie jak znalazł.
OdpowiedzUsuńKlarko, Hania i tak ma długie wakacje, nasze przedszkolaki nie raz tylko tydzień odpoczywają od przedszkola w trakcie wakacji, a niektórzy (z tych bardziej absorbujących) nieraz i tego nie mają, choć Rodzice na urlopie bo trochę później przyprowadzają i troszkę wcześniej odbierają... Jesteście cudownymi dziadkami, Hania będzie pamiętać te wakacje :)
OdpowiedzUsuńuważam, że od przedszkola też należą się wakacje a dziecko ma prawo do długiego spania a nawet do nudzenia się
UsuńHania ma u Was zarabiscie swietnie!!!!
OdpowiedzUsuńOrganizowanie zajęć dla dzieci wydaje mi się od zawsze bardzo trudne. I pewnie też używałabym do tego tego, co pod ręką lub dostępnych drobnych rzeczy. Podobają mi się takie gry i zabawy :)
OdpowiedzUsuńKlarko, muszę tutaj, bo nie mam konta na FB.
OdpowiedzUsuńŁokieć tenisisty rehabilituje się kiepsko i trwa to nawet pół roku. Pomaga fala uderzeniowa, praca manualna fizjoterapeuty i taping, czyli naklejane taśmy. Taping można sobie robić samodzielnie (jest na YT Marcin Wytrążek). Po 3 razie już wiem, że najlepiej zidentyfikować powtarzalny ruch, który powoduje mikrourazy i stan zapalny i przestać go wykonywać (nierealne). Nacierpisz się :-(