niedziela, 2 lipca 2023

o chłopcu, który był smutny bo mu kazałam umyć okno

 


Pracę mam jaką mam, łatwo nie jest, muszę wytrwać jeszcze jakiś czas, rent i orzeczeń nie mam czasu i siły załatwiać bo pracuję. Może się coś ruszy w sierpniu.

Teraz mamy w orce najgorszy czas bo z akademika wyprowadzają się studenci i te pokoje trzeba doczyścić i przygotować dla gości hostelowych. Kto mieszkał w akademiku to wie jak wygląda wykwaterowanie, kto nie mieszkał, uwierzy albo nie. Pokojowa i konserwator muszą podpisać odbiór a student musi pokój dokładnie posprzątać.

Teoretycznie pokój ma być tak wysprzątany, aby tylko  umyć lampy, wyprać maszyną wykładzinę, pościelić łóżka i uzupełnić akcesoria w łazience.

 

Czwartek. Smutny, wysoki chłopak przerywa mi pracę prosząc, abym podeszła do jego pokoju i sprawdziła, czy już jest wysprzątane. Niewiele widzę i prawie nic nie słyszę bo mi we łbie huczy od ciśnienia,  wysprzątałam 10 pokoi hotelowych i trzęsą mi się nogi a nie miałam jeszcze przerwy  Boże, gdzie te czasy kiedy nogi trzęsły mi się tylko po dobrym seksie właśnie myję schody ale porzucam mop i idę za studentem po drodze pytając, czy w ogóle sprzątał, bo jeśli nie to szkoda mojego czasu, mam jeszcze dużo roboty.

Wchodzimy do jego pokoju. Patrzy na mnie niespokojnie i jest smutny. 

Nienawidzę sprzątania i nie umiem tego robić – mówi. To tak jak ja – myślę. Jestem intelektualistą – dodaje.  Ja również- dodaję w myślach.

Żadna pokojowa panu tego nie podpisze – mówię, widząc brud i zaniedbanie.  Musi pan umyć okno, zetrzeć brud z biurka i stołu, wyszorować lodówkę, odkurzyć materac, odsunąć łóżko i wytrzeć ramę na mokro, umyć lustro, wytrzeć na mokro wnętrze szafy, umyć kafelki i na litość boską czy pan kiedykolwiek sprzątał łazienkę przez ten rok?

Wpadliśmy obydwoje w czarną rozpacz bo i łazienka była czarna a kamień pokrywał wszystko grubą warstwą.

Co ja mam robić, dziewczyna do mnie dziś przyjedzie, zostało mi 10 godzin, nie zdążę – jęczał chłopak. Niech pan poprosi o pomoc dziewczynę, do jutra dacie radę – zaproponowałam. Nie, ona nie jest do sprzątania – zaprotestował.  

To proszę sobie wynająć firmę sprzątającą – powiedziałam i poszłam do swoich zajęć.

Na schodach czekała na mnie koleżanka mówiąc, że student nie chciał, aby jego pokój odbierała Ukrainka tylko Polka, i dlatego mnie zaczepił choć obsługa tego piętra należała do Ukrainki.

 Możemy się z Ukrainkami nie kochać ale nikt nam koleżanek nie będzie obrażał! Osobiście dopilnowałam, aby  żadna Polka już tam nie poszła. No i co. W końcu przyjechała pani mama i poszorowała co mogła. 

Czyli mama do sprzątania a dziewczyna do kochania. :). 

 

 

 

 

 

30 komentarzy:

  1. O matko, co za sytuacja!
    A czy ten chlopak probowal to posprzatac?
    Choc w sumie...
    Roznawialam ostatnio z kolezanka, mama 10 letniego chlopca, kobieta inteligentna, i ona zastanawiala sie czy kiedys, kiedy jej syn sie wyprowadzi to czy bedzie mogla wpasc i mu posprzatac.
    I to bylo najbardziej serio!

    Pozdrawiam serdecznie
    ElaBru

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. próbował, ale nie umiał i twierdził, że mieszkanie w brudzie mu nigdy nie przeszkadza

      Usuń
  2. Bywałam w mieszkaniu wynajmowanym przez syna i jego kolegów, obiecałam sobie nie tknąć palcem, choć się we mnie gotowało...nie wiedziałam, że intelektualiści nie tykają mopa!

    OdpowiedzUsuń
  3. na miejscu tej matki sprałabym gnoja na kwaśne jabłko, choć jestem antyprzemocowa. a potem sobie bym naprała popysku, że tak gada wychowałam na brudasa i niechluja. Tetralna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie jest ta mama wyjątkiem, to już kolejny rok widzę rodziców sprzątających za dziecko (dziecko, haha, starego byka)

      Usuń
  4. Czytam i zastanawia mnie, co w przypadku takich osób jak ja. Owszem, posprzątałabym cały pokój na miarę moich możliwości, ale nie wiem, czy okno bym umyła (i to nie z lenistwa itp.). I tak sobie myślę, czy mogłabym liczyć na amnestię. Zastanawia mnie też to, czy ten chłopak w ogóle sprząta, skoro taki z niego intelektualista. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zawsze można za mycie okna zapłacić :) nie, chłopak nie sprzątał cały rok, nie wiedział gdzie jest odkurzacz

      Usuń
    2. No, ok. mogłabym zapłacić :). Myślałam, że to mycie okien to całkowity obowiązek lokatorów.

      Usuń
  5. To ja też chyba mogę czuć się intelektualistką. :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mogłabym wspólnie z dzieckiem sprzątać, klnąc w duchu na to, że źle wychowałam.
    Ale ZA starego zdrowego byka???
    W życiu!@

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co roku jest to samo - oni naprawdę nie widzą brudu w jakim mieszkają

      Usuń
  7. Ta mama bedzie tak sprzatac synusiowi do konca swojego zycia.I bedzie narzekac na synowa, ze w domu brud.

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety tej mamy kiedyś zabraknie. Jeśli młodzi się nie ogarną, póki kto ma im podpowiedzieć, to później będzie ciężko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może to ten typ, który całe życie żyje w brudzie

      Usuń
  9. To ja też jestem ostatnio intelektualistką a nie starą babą, która jest nadmierna kinetycznie, bo co 2 tygodnie przychodzi do mnie pani, która sprząta moje "włości" pobierając 12€ za godzinę pracy. I naprawdę wolałabym robić to sama,(nie ze względu na finanse) ale jest jak jest i nic na to nie poradzę. Serdeczności ślę;)
    anabell

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. anabell w Twoim przypadku to doskonale, że masz pomoc, tak powinno być, i pozdrawiam Cię serdecznie!

      Usuń
  10. wiesz co? flaki mi wywróciło po prostu, jak to przeczytałam; głęboko Ci współczuję kontaktu z takimi ścierwami
    bo to było leniwe ścierwo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. frotka
      to byłam ja, frotka, bo coś mnie nie chce zalogować, a nienawidzę anonimów

      Usuń
    2. to Ci napiszę przykład z dzisiejszej dniówki, to się dość często zdarza. Pani z walizką opuszcza pokój i mówi mi, że zostawiła w lodówce żywność i mogę sobie zabrać. Od paru miesięcy mam doskonałą wymówkę bo mam poważny niedosłuch więc nie muszę odpowiadać i nikt na mnie nie naskarży. Bo miałam ochotę odpowiedzieć - dziękuję, my mamy pensję. Ale nic nie powiedziałam. W lodówce było parę kromek chleba, pół słoika dżemu i dwa napoczęte jogurty. Nie ma się co denerwować, dawno nauczyłam się opanowania ale przyznaję, czasem ludzie pokazują swoją wyższość i traktują nas po prostu źle.

      Usuń
    3. Poprosilabym pancie aby zaczekala, wzielabym to wszystko w siatke i zaniosla paniusi ze slowami: "Prosze to zabrac , bedzie pani miala jutro na sniadanie."

      Usuń
    4. żenujące
      ja też jestem zewnętrznie opanowana, robota mnie tego nauczyła, że nie mogłam szczekać do klienta
      ale co w środku mi się czasem działo, kiedy natykałam się na podobne sytuacje - miasteczko mogłabym zaopatrzyć w energię ;-)
      frotka

      Usuń
  11. Jak można nie umieć sprzątać? Albo nawet nie próbować? Wiem, jak to jest z bałaganem, ale moim chłopakom zwyczajnie się nie chciało - nie że nie umieli!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ścierka i woda wszystko załatwi, nie trzeba nawet wymyślnych środków i urządzeń

      Usuń
  12. W niemieckim akademiku, w którym mieszka mój syn na Erasmusie, studenci sprzątają sami. Co tydzień przychodzi pani, żeby sprawdzić stan wspólnych pomieszczeń - łazienki, ubikacje i kuchnia i zostawia kartki z informacjami, co mają poprawić. W razie uchylania się od tego obowiązku jest wzywany serwis sprzątający na koszt studenta. Wiadomo, że serwis sprząta jeszcze gorzej, bo zatrudnia się tam głównie imigrantów płci męskiej. Imigranci z krajów arabskich nie mają pojęcia o sprzątania. Taka kultura niestety. kasiask

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas erasmusi mówią „nie rozumiem” i zostawiają największy bajzel

      Usuń
    2. Nie musi rozumieć. Jak zapłaci za serwis sprzątający to zaraz zrozumie. :)

      Usuń
  13. W sumie, to dziwie sie tej dziewczynie do kochania, ze jej milosc w takim syfie i z takim brudasem smakuje, ha ha! Podejrzewam, ze w domu rodzinnym chlopaka jest podobnie, a sprzata sie tylko w sytuacji "mania" noza na gardle. Nie wierze, no nie wierze, ze normalna kobieta i matka robi i trzyma porzadek w chalupie, a od domownikow nie domaga sie ani pomocy, ani utrzymania tegoz. To sie z domu wynosi, ja swoich dzieci jakos specjalnie nie uczylam, ale wymagalam sprzatania w ich wlasnych pokojach i pomocy w ogarnianiu reszty. Dzieki Bogu efekty sa!

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz