Pracę mam jaką mam, łatwo nie jest, muszę wytrwać jeszcze
jakiś czas, rent i orzeczeń nie mam czasu i siły załatwiać bo pracuję. Może się
coś ruszy w sierpniu.
Teraz mamy w orce najgorszy czas bo z akademika wyprowadzają
się studenci i te pokoje trzeba doczyścić i przygotować dla gości hostelowych. Kto
mieszkał w akademiku to wie jak wygląda wykwaterowanie, kto nie mieszkał,
uwierzy albo nie. Pokojowa i konserwator muszą podpisać odbiór a student musi
pokój dokładnie posprzątać.
Teoretycznie pokój ma być tak wysprzątany, aby tylko umyć lampy, wyprać maszyną wykładzinę,
pościelić łóżka i uzupełnić akcesoria w łazience.
Czwartek. Smutny, wysoki chłopak przerywa mi pracę prosząc,
abym podeszła do jego pokoju i sprawdziła, czy już jest wysprzątane. Niewiele
widzę i prawie nic nie słyszę bo mi we łbie huczy od ciśnienia, wysprzątałam 10 pokoi hotelowych i trzęsą mi
się nogi a nie miałam jeszcze przerwy Boże,
gdzie te czasy kiedy nogi trzęsły mi się tylko po dobrym seksie właśnie
myję schody ale porzucam mop i idę za studentem po drodze pytając, czy w ogóle sprzątał,
bo jeśli nie to szkoda mojego czasu, mam jeszcze dużo roboty.
Wchodzimy do jego pokoju. Patrzy na mnie niespokojnie i jest smutny.
Nienawidzę sprzątania i nie umiem tego robić – mówi. To tak jak ja –
myślę. Jestem intelektualistą – dodaje. Ja również- dodaję w myślach.
Żadna pokojowa panu tego nie podpisze – mówię, widząc brud i
zaniedbanie. Musi pan umyć okno, zetrzeć
brud z biurka i stołu, wyszorować lodówkę, odkurzyć materac, odsunąć łóżko i
wytrzeć ramę na mokro, umyć lustro, wytrzeć na mokro wnętrze szafy, umyć
kafelki i na litość boską czy pan kiedykolwiek sprzątał łazienkę przez ten rok?
Wpadliśmy obydwoje w czarną rozpacz bo i łazienka była
czarna a kamień pokrywał wszystko grubą warstwą.
Co ja mam robić, dziewczyna do mnie dziś przyjedzie, zostało
mi 10 godzin, nie zdążę – jęczał chłopak. Niech pan poprosi o pomoc dziewczynę, do jutra dacie radę –
zaproponowałam. Nie, ona nie jest do sprzątania – zaprotestował.
To proszę sobie wynająć firmę sprzątającą – powiedziałam i
poszłam do swoich zajęć.
Na schodach czekała na mnie koleżanka mówiąc, że student nie
chciał, aby jego pokój odbierała Ukrainka tylko Polka, i dlatego mnie zaczepił
choć obsługa tego piętra należała do Ukrainki.
Możemy się z Ukrainkami nie kochać ale nikt nam koleżanek nie będzie obrażał! Osobiście dopilnowałam, aby żadna Polka już tam nie poszła. No i co. W końcu przyjechała pani mama i poszorowała co mogła.
Czyli
mama do sprzątania a dziewczyna do kochania. :).
O matko, co za sytuacja!
OdpowiedzUsuńA czy ten chlopak probowal to posprzatac?
Choc w sumie...
Roznawialam ostatnio z kolezanka, mama 10 letniego chlopca, kobieta inteligentna, i ona zastanawiala sie czy kiedys, kiedy jej syn sie wyprowadzi to czy bedzie mogla wpasc i mu posprzatac.
I to bylo najbardziej serio!
Pozdrawiam serdecznie
ElaBru
próbował, ale nie umiał i twierdził, że mieszkanie w brudzie mu nigdy nie przeszkadza
UsuńBywałam w mieszkaniu wynajmowanym przez syna i jego kolegów, obiecałam sobie nie tknąć palcem, choć się we mnie gotowało...nie wiedziałam, że intelektualiści nie tykają mopa!
OdpowiedzUsuńja też nie wiedziałam :D
Usuńna miejscu tej matki sprałabym gnoja na kwaśne jabłko, choć jestem antyprzemocowa. a potem sobie bym naprała popysku, że tak gada wychowałam na brudasa i niechluja. Tetralna
OdpowiedzUsuńnie jest ta mama wyjątkiem, to już kolejny rok widzę rodziców sprzątających za dziecko (dziecko, haha, starego byka)
UsuńCzytam i zastanawia mnie, co w przypadku takich osób jak ja. Owszem, posprzątałabym cały pokój na miarę moich możliwości, ale nie wiem, czy okno bym umyła (i to nie z lenistwa itp.). I tak sobie myślę, czy mogłabym liczyć na amnestię. Zastanawia mnie też to, czy ten chłopak w ogóle sprząta, skoro taki z niego intelektualista. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńzawsze można za mycie okna zapłacić :) nie, chłopak nie sprzątał cały rok, nie wiedział gdzie jest odkurzacz
UsuńNo, ok. mogłabym zapłacić :). Myślałam, że to mycie okien to całkowity obowiązek lokatorów.
UsuńTo ja też chyba mogę czuć się intelektualistką. :-)
OdpowiedzUsuńkoniecznie!
UsuńMogłabym wspólnie z dzieckiem sprzątać, klnąc w duchu na to, że źle wychowałam.
OdpowiedzUsuńAle ZA starego zdrowego byka???
W życiu!@
co roku jest to samo - oni naprawdę nie widzą brudu w jakim mieszkają
UsuńTa mama bedzie tak sprzatac synusiowi do konca swojego zycia.I bedzie narzekac na synowa, ze w domu brud.
OdpowiedzUsuńmoże będzie go stać na pomoc domową ;)
UsuńNiestety tej mamy kiedyś zabraknie. Jeśli młodzi się nie ogarną, póki kto ma im podpowiedzieć, to później będzie ciężko.
OdpowiedzUsuńmoże to ten typ, który całe życie żyje w brudzie
UsuńTo ja też jestem ostatnio intelektualistką a nie starą babą, która jest nadmierna kinetycznie, bo co 2 tygodnie przychodzi do mnie pani, która sprząta moje "włości" pobierając 12€ za godzinę pracy. I naprawdę wolałabym robić to sama,(nie ze względu na finanse) ale jest jak jest i nic na to nie poradzę. Serdeczności ślę;)
OdpowiedzUsuńanabell
anabell w Twoim przypadku to doskonale, że masz pomoc, tak powinno być, i pozdrawiam Cię serdecznie!
Usuńwiesz co? flaki mi wywróciło po prostu, jak to przeczytałam; głęboko Ci współczuję kontaktu z takimi ścierwami
OdpowiedzUsuńbo to było leniwe ścierwo
frotka
Usuńto byłam ja, frotka, bo coś mnie nie chce zalogować, a nienawidzę anonimów
to Ci napiszę przykład z dzisiejszej dniówki, to się dość często zdarza. Pani z walizką opuszcza pokój i mówi mi, że zostawiła w lodówce żywność i mogę sobie zabrać. Od paru miesięcy mam doskonałą wymówkę bo mam poważny niedosłuch więc nie muszę odpowiadać i nikt na mnie nie naskarży. Bo miałam ochotę odpowiedzieć - dziękuję, my mamy pensję. Ale nic nie powiedziałam. W lodówce było parę kromek chleba, pół słoika dżemu i dwa napoczęte jogurty. Nie ma się co denerwować, dawno nauczyłam się opanowania ale przyznaję, czasem ludzie pokazują swoją wyższość i traktują nas po prostu źle.
UsuńPoprosilabym pancie aby zaczekala, wzielabym to wszystko w siatke i zaniosla paniusi ze slowami: "Prosze to zabrac , bedzie pani miala jutro na sniadanie."
Usuńżenujące
Usuńja też jestem zewnętrznie opanowana, robota mnie tego nauczyła, że nie mogłam szczekać do klienta
ale co w środku mi się czasem działo, kiedy natykałam się na podobne sytuacje - miasteczko mogłabym zaopatrzyć w energię ;-)
frotka
Jak można nie umieć sprzątać? Albo nawet nie próbować? Wiem, jak to jest z bałaganem, ale moim chłopakom zwyczajnie się nie chciało - nie że nie umieli!
OdpowiedzUsuńścierka i woda wszystko załatwi, nie trzeba nawet wymyślnych środków i urządzeń
UsuńW niemieckim akademiku, w którym mieszka mój syn na Erasmusie, studenci sprzątają sami. Co tydzień przychodzi pani, żeby sprawdzić stan wspólnych pomieszczeń - łazienki, ubikacje i kuchnia i zostawia kartki z informacjami, co mają poprawić. W razie uchylania się od tego obowiązku jest wzywany serwis sprzątający na koszt studenta. Wiadomo, że serwis sprząta jeszcze gorzej, bo zatrudnia się tam głównie imigrantów płci męskiej. Imigranci z krajów arabskich nie mają pojęcia o sprzątania. Taka kultura niestety. kasiask
OdpowiedzUsuńU nas erasmusi mówią „nie rozumiem” i zostawiają największy bajzel
UsuńNie musi rozumieć. Jak zapłaci za serwis sprzątający to zaraz zrozumie. :)
UsuńW sumie, to dziwie sie tej dziewczynie do kochania, ze jej milosc w takim syfie i z takim brudasem smakuje, ha ha! Podejrzewam, ze w domu rodzinnym chlopaka jest podobnie, a sprzata sie tylko w sytuacji "mania" noza na gardle. Nie wierze, no nie wierze, ze normalna kobieta i matka robi i trzyma porzadek w chalupie, a od domownikow nie domaga sie ani pomocy, ani utrzymania tegoz. To sie z domu wynosi, ja swoich dzieci jakos specjalnie nie uczylam, ale wymagalam sprzatania w ich wlasnych pokojach i pomocy w ogarnianiu reszty. Dzieki Bogu efekty sa!
OdpowiedzUsuń