poniedziałek, 10 lipca 2023

lipiec

 Latem i tak nikt nie czyta blogów.  Ludzie mają wczasy, wakacje, wyjazdy, powroty! 

U mnie lipiec bardzo pracowity. Najczęściej powtarzanym słowem jest "wytrzymam". I nie chodzi o upały, nie, to mi tak bardzo nie dokucza. Lubię lato, lubię nosić sukienki i sandałki, wstawać rankiem do pracy kiedy jest widno i wracać w blasku dnia, lubię siedzieć wieczorami na ganku kiedy wieś układa się do snu i jest coraz ciszej, w końcu słychać fuczenie jeży, na tle nieba widać krzywo przelatujące nietoperze, pachną kwiaty, robi się chłodniej. 

Ale praca w upale jest dla mojego serca mordercza. Za to stawy mnie mniej bolą bo się wygrzewam. 

Niedawno uczestniczyłam w dyskusji dotyczącej trwałości małżeństw dawniej i współcześnie. Dlaczego związki naszych dziadków były trwałe a teraz ludzie się tak często rozwodzą?

Patrzyłam w niedzielę na moją sześcioletnią wnuczkę, która cierpliwie uczyła swojego dziadka pozycji jogi. Rozłożyli sobie w ogrodzie na trawniku koce i wyginali się. Mała dziewczynka i starszy, siwy mężczyzna, który zawsze był uparty jak osioł i trudno było z nim wytrzymać a teraz stawał na jednej nodze i wyciągał ramiona do góry a potem kładł się na brzuchu i wyginał grzbiet. 

Wszystkie dzieci powinny mieć kochających dziadków, to jest pewne. 

Trzymajcie się i piszcie czasem, jeśli nie tu to na fb.  

29 komentarzy:

  1. Tak, kochający dziadkowie, aktywni w swym babciowaniu/ dziadkowaniu i nie mam na myśli tu robieniem za opiekinke/ żłobek czy przedszkole, tylko za bycie z wnuczętami to skrzynia pełna skarbów na całe życie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację, Klarko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś się rzeczy i związki naprawiało a dzisuaj zepsty telefon, żelazko czy słuchawki idą do kosza, bo komu by się chciało czekać na naprawę, szukać punktu naprawy a na koncu dowiedzieć się, że się nie opłaca. I to się też przekłada na związki - po co naprawiać jak można od razu albo jeszcze w trakcie zacząć nowy związek....smutne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś kobieta w związku z katem co pił i bił nie miała alternatywy. Dzisiaj Bogu dzięki ma

      Usuń
    2. Rybenko w punkt! Jak widac nadal sa zastepy idiotek teskniacych za mordobiciem i nie tylko. Przemina.

      Usuń
    3. Dokladnie. Kiedys rozwod to byla tragedia i porazka kobiety. Obraza dla Boga i wytykanie palcami w okolicy.
      Dzisiaj ludzie nie mecza sie ze soba, bo jak sie nie uklada to nie ma co zycia sobie marnowac. Zycie ma sie jedno.

      Usuń
  4. ***Niedawno czytałam tekst właśnie o tym, co kiedyś wpływało na trwałość małżeństw, a co dziś. Otóż kiedyś, i trudno się z tym nie zgodzić, kobiety były ekonomicznie zależne od mężów, a sam związek zależał od siły tradycji. Dziś na pierwszym miejscu stawiamy pozytywne relacje między małżonkami - miłość, przyjaźń - a z tym bywa różnie.
    ***Ja też pracuję przez całe wakacje. Wprawdzie nie tak ciężko, jak Ty, ale jednak.
    Serdeczności, Klarko!🥰

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Absolutnie
      Kobiety były niewolnicami w gruncie rzeczy

      Usuń
    2. Dokładnie to chciałam napisać. Dodalabym jeszcze obawę przed presją społeczna z cyklu co ludzie powiedzą.

      Usuń
  5. Klarko! Czytam Ciebie o kazdej porze roku! Bylam w Krakowie w maju/ czerwcu.Myślami z Tobą,ale zeby nie dokładac pracy- gdzie indziej.Dbaj o serce♥️

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiem czemu, ale okazało się, że mam oczy na mokrym miejscu.... Wzruszył mnie Twój post, bo bycie dziadkiem to cholernie ważna i trudna sprawa i tak naprawdę to tylko wnuki doceniają starania dziadków! Sam jestem dziadkiem trojga wnucząt, z których najmłodszy jest we mnie wpatrzony jak w obrazek ze świętej Lipki!! I ja nie mogę Go zawieść!! Serdeczności Klarko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie żaden anonim, to ja - Bogusław Górniak

      Usuń
  7. Klaro, ja czytam z niezmiennym zainteresowaniem i podziwiam Cie z wielu powodow, a najbardziej za wytrwalosc w tak waznej a nie zawsze szanowanej pracy pani pokojowej. Jest takie powiedzenie angielskie "You are worth your weight in gold!", czyli w luznym tlumaczeniu - jestes warta swojej wagi w zlocie.Pozdrawiam Aga T

    OdpowiedzUsuń
  8. Klarko, czekam na Twoje wpisy na Fb i na blogu. Uwielbiam je i cenie Twoje poczucie humoru I refleksje o życiu. Nieważne, czy są wakacje, lato czy inna pora- czytam zawsze. Dbaj o siebie Kobieto Ciężko Pracująca ❤️💚❤️

    OdpowiedzUsuń
  9. Znam te małżeństwa
    40 lat po ślubie
    Razem to tylko na zdjęciach i na święta a i to nie zawsze.
    Hipokryzja i iluzja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzi powierzchownych, ograniczonych, pustych, bezrefleksyjnych nadal jest cala zgraja. Dla nich swietosc malzenstwa czy dlugosc zycia "razem" sa istotniejsze od jakosci tego zycia i poczucia szczescia, milosci wzajemnej oraz spelnienia. Mowimy NIE wszelkim patologiom, lecz zawsze jakas patolka wyrwie sie z tesknota za "starymi, dobrymi czasami". O dziwo faceci doskonale rozumieja sens bycia niezaleznem, spelnionym, szczesliwym.

      Usuń
  10. Ja pracuję w wakacje przez miesiąc, bo zwykle w jeden z tych dwóch najgoretszych przedszkole mamy zamkniete. Warunki różne, zależy ile osób aktualnie pracuje. W tym roku na pierwszym miejscu przed upałami, chorobami i wszystkim innym jest szkoła mojej córki, bo zmienia z podstawówki na średnią. A co do trwałości związków, dla mnie przykładem najlepszym są moi rodzice - 45 lat razem, staramy się z Mężonem już od 16 lat szukać kompromisów i najlepszego w sobie. I trwamy jak oni. Wszystkiego najlepszego Klarko - zdrowia i odpoczynku 😘

    OdpowiedzUsuń
  11. Klarko - joge powiadasz, to CUDOWNIE !! i ja słyszałam o cudownych dziadkach rozpieszczających wnuki i tak być powinno...byleby bez przesady ;-)
    poza tym zgadzam się z Rybeńką, niestety te 40letnie związki często piękne tylko na zdjęciach...kobiety albo nie miały wyjścia, albo mieszkania albo...
    Współczuję ci tej roboty w ukrop, toż to wylewu można dostać, wiem bo próbuję czasem w ukrop chałupe ogarnąc. to żadne pociesznie ale ja dygam cały lipiec z dzieciakami w teatrze ..ale mnie się podoba :-)
    ściskam Teatralna

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem, czytam, pozdrawiam🤗💛🌞🦋☕

    OdpowiedzUsuń
  13. BBM: Też czytam - niezależnie od pory roku.:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jakże nie czytam, jak czytam, a na dodatek zaglądam codziennie - część mojego wieczornego rytuału:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Twoje wpisy zawsze i codziennie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co do dziadostwa, to miałam moje wnusie w weekend i wierz mi, gotowałam o 22 ziemniaki bo tylko takie jedzenie wnusia była gotowa spożyć :)
      Syn ( nie ojciec wnucząt ) stwierdził, że matkę chyba ufo podmieniło :)

      Usuń
  16. U mnie srodek zimy ale ( jak mowia znajomi z Polski) "co to za zima".Dzisiaj od rana slonko i blekit i 15 stopni -na plusie oczywiscie bo ujemnych temperatur nigdy nie ma.
    Klarko,Ty wiesz--zagladam tu codziennie rano(czyli Twoja noca).Czytam Cie od wielu lat.Wiele blogow zniklo, a Ty trwasz.I tylko sie martwie o Twoje zdrowie,tak ciezko pracujesz.Sciskam mocno i niezmiennie pozdrawiam z dolu globusa.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja od bloga i czytania innych nie odpoczywam, bo to nie męczy, ale pracy w upały nie zazdroszczę, mam to już za sobą.
    Jestem teraz w hotelu, panie z obsługi nadzwyczaj uprzejme, posprzątały pokój w mig, mimo że doba dopiero od 16, a my byliśmy koło 11, no i kubki do kawy załatwiły!
    uważaj na siebie w te upały!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  18. Trwałość małżeństw związana jest tym, że kiedyś zwykło się naprawiać coś co się zepsuło. Teraz najprościej kupić nowe.

    OdpowiedzUsuń
  19. Może po prostu wiedza naszych dziadków na temat rozwodów była znikoma. Bo przecież: "Co Bóg złączy, człowiek niech nie rozdziela". Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Pozdrowienia dla Dziadka! :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Wooow i znów gratulacje dla dziadka. Postarał się naprawdę. Wnuczka musi być dumna.

    Kasia Dudziak

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz