Na futrynie
wisiała naftowa lampa, jej płomyk ledwo się świecił i dlatego w kuchni nie było zbyt jasno a
pomieszczenie wydawało się mniejsze niż było. Pod blachą paliło się,
słyszałam trzask patyków. Na niskim, drewnianym stołku siedziała starsza
kobieta. Miała pogodną, pomarszczoną twarz, spod chusteczki zawiązanej na
głowie wystawała fala ciemnych, przetykanych siwymi pasmami włosów. Kobieta otwierała
drzwiczki pieca, przegarniała kawałkiem drewna ogień i dokładała kilka drewienek,
po czym starannie zamykała palenisko i prostując się patrzyła na blachę. Czułam
zapach pieczonych plastrów ziemniaków ale blacha była pusta.
Starodawna
klamka drewnianych drzwi prowadzących do sieni poruszyła się i po chwili w
progu stanął niski, szczupły mężczyzna. Podpierał się laską. Utykając przeszedł
do środka pomieszczenia a wtedy kobieta siedząca przy piecu wstała, uchyliła skrzydło drzwi prowadzących do pokoju po
prawej stronie i zawołała – Kaziu, Fredziu przyszedł!
Przybyły
mężczyzna skierował się jednak do drzwi po lewej stronie mówiąc – przyszedłem do
ojca, nie wołaj Kazka. Kobieta zaprotestowała – Fabian śpi, tu ze mną posiedź,
nie budź go.
Jasia jest? –
zapytał. -Jest, ale ona to raz tu, raz tam.
Trzaskał
ogień pod blachą, pachniały pieczone ziemniaki. Kobieta siedząca przy piecu
spojrzała na mnie oczyma pełnymi miłości.
Nie zapytałam. Bo po co. Tu jest ich dom, to gdzie mieliby być.
To jest niebo. Pieknie je odpisałaś.wzruszona pozdrawiam.Wandzior
OdpowiedzUsuńTak sielsko i ciepło...
OdpowiedzUsuńPięknie, ciekawie. Masz talent proszę pisać częściej. Andrzej G.
OdpowiedzUsuńKlarko, masz dar!!!!
OdpowiedzUsuńDziś też Cię kochamy;*
Miśka i Tomek
Sama poczułam zapach plastrów ziemniaków pieczonych na blasze. "Dziadowskie placki", palce lizać... Ech! Klaaaarko!
OdpowiedzUsuńPamiętam, wiele podobnych obrazków, ten świat niestety już odszedł. Razem z nimi, tęsknię czasem, bardzo...
OdpowiedzUsuń"patrzeć z miłością w oczach"- cudne:)
OdpowiedzUsuńTak. To jest raj, niebo czy jakkolwiek to nazwać. I w takim raju i my zostaniemy kiedyś na zawsze. We wspomnieniach...
OdpowiedzUsuńładne.Od pewnego czasu miewam kolorowe mocne sny.
OdpowiedzUsuńPo pewnym czasie zapominam akcję,chyba zacznę je spisywać.
I z zaskoczeniem zauważyłam że to jest kontynuacja....dziś się śni,jutro ciąg dalszy...
"Na futrynie wisiała naftowa lampa..." tak było. I zadziałał włącznik do następnych obrazów. A mogły już nigdy nie wypłynąć z dna pamięci.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Klarko.DTCK
"Na futrynie wisiała naftowa lampa..." tak było. I zadziałał włącznik do następnych obrazów. A mogły już nigdy nie wypłynąć z dna pamięci.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Klarko.DTCK
Ponoć ogień, palenisko w snach z reguły symbolizuje miłość.
OdpowiedzUsuńWzruszyłam się
OdpowiedzUsuńDziękuję Klarko.
OdpowiedzUsuńPiękny tekst. Nie podejrzewałam, że to Ty napisałaś.
OdpowiedzUsuńMoże z tego powstać opowiadanie lub powieść :)
U mojego taty lampa stała na dużym, drewnianym stole. Piękne jest to, co napisałaś. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń