sobota, 20 marca 2021

tydzień od startu

 Nie straciliśmy smaku ani zapachu tylko apetyt, dlatego  jedliśmy byle co, ja głównie zupę pomidorową z ryżem  a Krzysiek bigos. Mieliśmy zamrożone pieczywo i męczyliśmy się z tym chlebem cały tydzień. 

Wczoraj rano syn przywiózł nam zakupy i świeże bułki, a wieczorem był drugi raz z torbą jak od Mikołaja - gotowa kolacja z deserem! 

Czujemy się lepiej. Słyszałam, jak Krzysiek mówił wczoraj do kogoś znajomego - nigdy w życiu nie czułem się tak źle jak przy tej chorobie. Przez te pierwsze dni byliśmy obydwoje do niczego, snuliśmy się po domu jak zombie. Jemu było ciągle zimno, ja otwierałam okna narzekając że nie mam czym oddychać i tak w kółko. 

Pierwszy raz w życiu chorowaliśmy jednocześnie, to nie jest dobre doświadczenie bo strach o drugą osobę nie dodaje sił, miałam kryzys z tego powodu. 

Od wtorku, kiedy panie z sanepidu i z policji pytały o miejsce izolacji, nikt oficjalnie już o nas nie pytał. Wczoraj listonosz przyniósł pulsoksymetr. Mam mierzyć parametry życiowe i wysyłać przez aplikację. Mój telefon jest na to za stary, wysłałam dane przez internet. Bo umiem. 

 Krzysiek zapowiedział, że jeśli mu przyślą to i tak nie wyśle bo nie ma nawet internetu w telefonie a poza tym nie umie! Tak samo jak nie ma aplikacji "Kwarantanna domowa", z tego samego powodu. I na końcu powiedział - niech mnie w dupę pocałują, to jest dla młodych żeby zarobili na tym kupę pieniędzy ale dla starych to jest całkowicie nieprzydatne, ja potrzebuję leków i jedzenia a nie prześladowań. 

Dobrze, że syn z synową mieszkają blisko bo nie wiem co byłoby. 


26 komentarzy:

  1. No tak, w sytuacji, gdy sąsiedzi też chorzy, nie bardzo jest na kogo liczyć. Dobrze, że są syn i synowa :)
    Cieszę się, że powoli wychodzicie z najgorszego. Byle nie zostawiło śladów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ludzie kierowani na kwarantannę są często skazani na pomoc obcych osób. Dobrze mieć jakieś zapasy w domu, o ile są siły by cokolwiek przygotować. Sporym problemem są śmieci, niektórzy wystawiają na balkon...
    Miejcie się ku lepszemu:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z zapasami to zwykle jest tak, że normalnie je masz, ale wtedy, gdy akurat są potrzebne, okazuje się, że się pokończyły ;)

      Usuń
  3. Właśnie, byle nie zostawiło śladów. A Krzysiek ma rację, nie każdy musi mieć odpowiedni telefon, lub umieć obsługiwać aplikację A częstokroć nie ma nawet w najbliższym otoczeniu kogoś kto by mu pomógł, natomiast służby państwowe uważają to za pewnik. Najcenniejsze jest wsparcie bliskich, rodziny przyjaciół, sąsiadów. Nieodmiennie życze zdrowia Wam obojgu😘

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie potrzeba telefonu. Wystarczy mierzyć i wiedzieć dla siebie. Moja teściowa nawet smsów nie czyta ma stara komórkę. mierzyła i zapisywała sobie. Wyniki miała lepsze niż my. Oby i u was tak było. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. No tak, ale z tego, co czytałam, wymagają zainstalowania kwarantannowej aplikacji.
    Z drugiej strony, skoro telefonu nie mam, mogą se wymagać ;)
    Pamiętam, że rok temu widywałam policję przed blokiem - chyba w ten sposób kontrolowali obecność w domu - trzeba było się pokazać w oknie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wymagają, a jeśli telefon nie ma internetu to wymagają wysłania oświadczenia że tak jest

      Usuń
    2. Telefon z aplikacja służy do wysyłania wyników. Mierzyć można i tak.

      Usuń
    3. Bogusia, to rozumiem, ale chodzi mi o kontrolę tego, że osoba na kwarantannie/izolacji faktycznie jest w domu, a nie szwenda się po mieście ;)

      Usuń
    4. Policja dzwonila do nas 2 razy, nie widzieli nas. Myślę, że za dużo mają takich osób.

      Usuń
  6. Ja chorowałam na 👑 pod koniec listopada- jeszcze nigdy w życiu nie byłam tak chora, jak wtedy. Gorączka przez tydzień 40 stopni, "spałam" na siedzący, bo w innej pozycji się dusiłam, od kaszlu miałam cały brzuch w siniakach. Jestem młodą osobą (35), a przez dwa dni myślałam, że już ze mną koniec. Opiekował się mną mąż, nawet nie pamiętam jak chodziłam do łazienki, nie wiem co by było bez niego. I moja przychodnia rejonowa spisała się na medal, przyjeżdżał lekarz i pielęgniarki z koncentratorem tlenu, bo ja oczywiście wolałabym nogi wyciągnąć w domu niż w szpitalu. W drugim tygodniu przyszło osłabienie- i twierdzę, że jednak gorączka jest lepsza. Po COVI-dzie doszły problemy z oddychaniem i pamięcią- to jest najbardziej dokuczliwe. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło- po pięciu latach starań powiększy nam się rodzina.
    Zdrowia życzę i bądźcie dobrej myśli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To rzeczywiście niespodziewany i cudowny efekt co idą, no takie skutki uboczne to ja rozumiem😁. Gratulacje ❤️

      Usuń
    2. Lidka, straszne, co piszesz.
      No ale ten ostateczny rezultat niczego sobie, gratulacje :)

      Usuń
  7. Do mnie zadzwoniła opieka społeczna z pytaniem, czy czegoś nie potrzebuję(nie z naszej gminny) na trzeci dzień od ustalenia kwarantanny (SMS) po wystawieniu skierowania na test, kiedy już poprzedniego dnia wieczorem przyszedł wynik ujemny. Aplikacji, mimo kilku SMS-ów z premedytacją nie zainstalowałam. Upewniłam się tylko, czy faktycznie to jest obowiązkowe jak było w esemesie. Nie jest. Nie muszą wiedzieć jaki mam telefon ;) Policja też była, ale się im nie pokazałam, bo uprzedziłam, że to trochę potrwa, gdyż muszę się wygrzebać z łóżka na górze, zejść na parter, bo akurat na górze nie mam okna wychodzącego na ulicę (jest, ale tylko dachowe) to mi odpuścili.

    Szybkiego powrotu do sił i zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  8. Popieram Krzyśka, poza tym szkoda słów. A teksty o chorowaniu powinni czytać do śniadania wszyscy ci, którzy twierdzą, że pandemii nie ma. Klarko, jakbyś czegoś potrzebowała, to pisz, będziemy załatwiać.

    OdpowiedzUsuń
  9. My z mężem zachorowaliśmy jednocześnie myśląc, że to przeziębienie, Po tygodniu domowego leczenia, straciliśmy węch, więc zgłosiliśmy się na test. O ile ja prócz męczącego kaszlu i ogromnego osłabienia nie miałam innych objawów, to mąż 2 razy wylądował z zapaleniem płuc w szpitalu. Najpierw w covidowym, z którego wypisali go w dniu zakończenia izolacji, bez leków i zaleceń. A po dwóch dniach stale pogarszającego się stanu zdrowia, karetka zabrała go na SOR, gdzie przeleżał w ubraniu, bez jedzenia i picia ponad dobę, zanim zabrano go na oddział płucny. Było bardzo kiepsko i do dziś, już 3 miesiąc korzysta po kilkanaście godzin na dobę z koncentratora tlenu. Ale idzie ku lepszemu, czego i Wam życzę. Już na pewno gorzej nie będzie tylko lepiej. Oby bez powikłań. Trzymajcie się DTWK.

    OdpowiedzUsuń
  10. Uważajcie na siebie. Właśnie dzisiaj rano zmarła znajoma. Od pewnego czasu leżała pod respiratorem. Pierwszy lekarz z pogotowia powiedział, że jeszcze NIE MUSI jechać do szpitala. Następnego dnia zabrała ją kolejna karetka. Niestety, nie udało się jej wyleczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jak w takich sytuacjach uważać na siebie... rosyjska ruletka...

      Usuń
  11. Jak dla mnie typowe objawy grypy. Utrata smaku i węchu to korona. Niestety teraz wszystkie symptomy podpinają pod koronę. I brak objawów też.. Pozdrawiam..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a dodatni wynik testu to fałszerstwo czy jak?

      Usuń
    2. Bywa czasem, że tak. Szczególnie te szybkie antygenowe, pcr są bardziej dokładne.
      Bzdura jest zaś to, co napisała anonim, U mnie temperatura, kaszel, na badaniu TK widać „matowa szybę” w płucach ( tak określają covidowe zapalenie płuc”, test antygenowy ujemny, w czwartek pcr tez ujemny. Irytują mnie te wszystkie wpisy, że byle katar i wpisują covid! Dyletanctwo!

      Usuń
    3. Dodam jeszcze, że w czerwcu i we wrześniu miałam kaszel i temp, również w szpitalu wysłano mnie na testy i dwa razy był ujemny. W następstwie lekarz rodzinny stwierdził zapalenie oskrzeli.

      Usuń
    4. Nieprawda
      Utrata węchu i smaku nie jest konieczna, maski tego, w dominującym teraz wariancie brytyjskim nie odczuwają często tego symptomu

      Usuń
    5. Nie zawsze przy covidzie wystepuje utrata smaku i wechu,niektorzy tylko nie maja apetytu,jak to przy goraczce.Znajoma miała afty na jezyku i tez nie mogla jesc.Jednak kluczowy jest wynik testu i nie ma co opowiadac glupot,ze teraz wszystko jest cividem.I ze kazdy zgon "podciaga sie " pod covida:)) Bzdura i nieprawda!

      Usuń
    6. I jak bardzo to szkodliwe jest!!

      Takie wpisy działają na mnie jak płachta na byka...

      Usuń

Twój komentarz