Tak. Nie pierwszy raz jestem w sanatorium więc mam prawo porównywać i oceniać. W poprzednich miejscach jedzenie było byle jakie, często zimne, źle przygotowane. Czasem z goryczą mówiłam - jak dla świń, po co to marnować żywność. Połowa posiłków wracała do kuchni. Sami kupowaliśmy sobie owoce i warzywa bo na talerzach królowała codziennie ćwiartka pomidora i na tym koniec. Dlatego bez wyrzeczeń chudłam.
A teraz? Jem wszystko. Oni mają bardzo dobrą kucharkę. Sałatki i surówki jak w domu za dawnych czasów, gdy mi się chciało gotować.
Świeże, gorące, posypane koperkiem ziemniaki. Pyszne duszone mięso. Ładnie pokrojony arbuz. Ciepłe wyrośnięte racuszki posypane cukrem pudrem. Ucierane ciasto z truskawkami. Jedzenia dużo, kolacja już o siedemnastej więc zabieram część porcji do pokoju bo dzień długi.
Te pięć kilometrów to ja muszę koniecznie zrobić aby to wszystko spalić.
Normalnie jak w najlepszym hotelu, oj nie schudniesz pewnie...ale nie musisz!
OdpowiedzUsuńno to tak - dziś na kolację było spagetti (bardzo dobre) i jeśli komuś było mało to żółty ser, masło, dżem, sałata. Do tego mają znakomite pieczywo - trzy rodzaje.
UsuńW Polsce w górach z reguły jest dobre jedzenie. Najmarniej karmią nad morzem.I, żeby było śmieszniej, to wcale nie zależy od kategorii karmiącej placówki.
OdpowiedzUsuńNiechlubnym wyjątkiem był pewien bar w Piwnicznej gdzie jedzenie przygotowywał ktoś będący bez polotu, za to z chęcią do wytrucia ludzi.
A najlepsze jedzenie to było w słowackich Tatrach. Czasem sam lokal swym wyglądem nie zachęcał, ot, taka budka, tzw. "5 cenova skupina", czyli absolutna taniocha a jedzenie było pyszne, świeżutkie, czyściutko podane. Klarko, Ty nie masz chudnąć tylko się rehabilitować!
na razie to zachwycam się tym rześkim powietrzem, w Krakowie mamy prawie cały czas smog więc przewietrzenie płuc jest zbawienne
UsuńAle ja bym chciała schudnąć:((
OdpowiedzUsuńnie wiem czy Ci to pisać bo pewnie wiesz - jak się raz zacznie odchudzać to już do końca życia trzeba uważać
UsuńJa miałam dietę w sanatorium, dzięki temu nie przytyłam, jako nieliczna, bo jedzenia dużo i smaczne!
OdpowiedzUsuńGimnastyka zbiorowa, jeśli traktuje sie ją poważnie, daje dużo dobrego i pomaga.
Kuruj się, bo dostać sanatorium, ja czekam prawie 3 lata i mi zabrano, z powodu operacji wyznaczonej! nie jest także łatwo
Miłego dnia kochana 🌞🍒☕🙋🏵️
robię 5 km codziennie a oprócz tego nie korzystam z windy więc dam radę:)
UsuńKlarko! Ale apetycznie napisałaś...a mnie się nie chce gotować!
OdpowiedzUsuńi co ugotowałaś?
UsuńZsiadłego mleka z chlebem ?
UsuńPewnie sobie pięknie wysprzątałaś pokój i pościeliłaś łóżko! :-)
OdpowiedzUsuńwyobraź sobie, że z powodu koronawirusa panie pokojowe sprzątają tylko na prośbę gości, dlatego w łazience zostawiony jest środek do mycia wanny i szczotka a w przedpokoju szczotka i zmiotka
UsuńUlach, zapomniałam się podpisać
OdpowiedzUsuńPiękny widok masz z okna😍. A jak łóżko, dało się coś zrobić? Jedzenie ważna rzecz, mam zasadę, że jak jestem na urlopie, a Ty przecież jesteś na urlopie, próbuję wszystkiego i jem wszystko bez wyrzutów sumienia. Tym fajniej jest jeśli to jest smaczne. Jakby co zrzucić można zawsze po powrocie. Wypoczywaj i zdrowiej.
OdpowiedzUsuńzgromadziłam na jednym z łóżek kołdry i koce, umościłam legowisko i jakoś dałam radę, było lepiej niż pierwszej nocy
UsuńJedz z apetytem jak dobre i się nie oszczędzaj. Grzechem byłoby nie skorzystać. Ja właśnie przeszłam na dietę, więc ja sobie będę chudnąć (mam nadzieję, a Ty sobie tyj. W końcu w naturze powinna być równowaga.
OdpowiedzUsuńMyślę że w końcu zrozumiałam dlaczego tyję :) i tu się zdziwisz - od niejedzenia. W pracy jem byle co albo wcale, w domu gotuję ale nie zawsze są to posiłki pełnowartościowe. Rzucam się na słodycze i na lody bo jestem głodna i dlatego tyję.
UsuńKlarko, ja na słodycze jestem głodna zawsze, niestety. Dietę zaczęłam od odstawienia słodyczy. Buuuu jak boli. Jednak jak mus to mus. Do tej pory zawsze byłam szczupła, ale teraz mi niepotrzebnie przeszło. Powiem Ci, że gdyby nie bolące kolana i chory kręgosłup, to chyba bym jednak nie szła w żadne diety. A tak to nie mam wyjścia, muszę schudnąć. Także trzymaj kciuki za mnie i baw się dobrze za siebie.
UsuńCzytałam - ciasta, ciasteczka i desery. U nas było to samo - blacha ciasta na dwoje w dwa dni!
UsuńIdę do lodówki !.
OdpowiedzUsuńZłożyłem uroczystą przysięgę, że do jesieni schudnę o przynajmniej 5 kg. Zostało mi jeszcze 6 kg.
OdpowiedzUsuńZawróciłem od lodówki.
a ciekawe co na to Alibaba
UsuńAli Baba na 4 kg ma jeszcze 4,5.
UsuńKlarko, smutno mi się Ciebie czyta od pewnego czasu... Tak dużo jadu, złości i krytyki w Tobie. Piszesz, że masz prawo oceniać, krytykować. No tak. Każdy do wszystkiego ma prawo. Jak najbardziej. Ale czy warto być do prawie wszystkiego na nie? Chyba nie. Może to Twoja "swoista" terapia? Forma odreagowania?
OdpowiedzUsuńMonika
a to napisz czego oczekujesz
Usuńbo mnie trochę zmartwiłaś
jad? złość?
wiesz, nigdy nie byłam tak łagodna jak teraz
Ojej, ale mnie zaniepokoił ten komentarz Moniki, bo nie dość, że Klarka z jadem i złością krytykuje, to jeszcze ja tego nie widzę, a przecież czytam wszystkie wpisy. To jak to jest? I co ze mną jest?
UsuńPrzysiądę sobie i poczekam na odpowiedź Moniki, bo strasznie się zestrachałam, tą swoją niedyspozycją i Klarkowym zepsuciem.
Hm... Myślę, że możemy poczekać obie, a potem może jakaś wizyta u okulisty?
UsuńPrzyłączę się do Was, bo też jakąś mało spostrzegawcza się zrobiłam.
UsuńI ja dolacze, bo tez tego jadu i zlosci nie widze .Moze to jakis nowy wirus? Ale , ze do mnie tez siegnal, tak daleko??
UsuńKlarko!!! Przycupnę również. Dowiem się czegoś na Twój temat?
UsuńOj, chciałabym, żeby w ludziach było tyle jadu, co w Klarce... Ile łatwiej by się żyło!
UsuńCzytam Cię, kochana Klarko, od lat. Nie chciałam Cię zmartwić czy urazić. Tak po prostu Cię odbieram... Może źle...
UsuńA przycupnięte dziewczęta nie muszą ostrzyć zębów. J atego nie napisałam, żeby Klarce dokopać, ja nie z tych.
Monika
Byłam w C. nad morzem. Z wystroju biednie, ale czysto i schludnie, ale jedzenie... O mójbosze... Bajka, pyszne, że aż strach
OdpowiedzUsuńtu mają twarożki i pieczywo z jakiejś lokalnej mleczarni a do tego dżem w litrowych słojach :D a dla dzieci masło czekoladowe :o
UsuńMoje dzieci byłyby zachwycone. Może by nawet przeżyły brak mamy, bo od 7 roku już bez opieki
UsuńWypoczywaj, korzystaj ze wszystkiego 🙂
OdpowiedzUsuńPS czyta się Ciebie jak zawsze cudnie!