Lubię białą bawełnianą pościel, staroświecka jestem. Lubię białe, pachnące świeżością prześcieradła, białe poszwy i białe poszewki na poduszkach. Zimą nie mam za bardzo gdzie suszyć prania, pomysł z kupnem pralko-suszarki nie wypalił, dlatego suszę pranie w sypialni.
Wszelkie zdarzenia, miejsca i postaci opisywane przeze mnie są całkowicie prawdziwe choć zmyślone, a Groźna Woźna jest postacią literacką taką samą jak Waldemar czy Pani Emerytka
środa, 29 stycznia 2020
znów o tym kocie
Lubię białą bawełnianą pościel, staroświecka jestem. Lubię białe, pachnące świeżością prześcieradła, białe poszwy i białe poszewki na poduszkach. Zimą nie mam za bardzo gdzie suszyć prania, pomysł z kupnem pralko-suszarki nie wypalił, dlatego suszę pranie w sypialni.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Hłe, hłe, ale na płasko leży, nie na boczkach. Czy ta dżakuza w akademiku Akademii Górniczo-Hutniczej to u Ciebie?
OdpowiedzUsuńnie, u nas wejścia strzeże Marian Groźny i zabiera klucze!
UsuńKota można prać dopóki się nie sfilcuje, potem już tylko można wietrzyć...;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jak to mawiał baca: kota się pierze, ino się nie wykręca.
OdpowiedzUsuńKot to wie, gdzie się położyć!
OdpowiedzUsuńHa,ha mądry kocius widać ze prany bo biały.Chyba trzymany za głowę bo nie uprana.Gdzie miałby się suszyc jak nie na suszarce na pięknej pachnacej pościeli.Cos w tym musi byc bo mój zawsze się wpakuje na świeże i mówi tylko nie krzycz przecież ja ci pomagam i magluje.Dziękuje Klarko za chwile uśmiechu i serdecznie Pozdrawiam Marta uk
OdpowiedzUsuńMam suszarkę ale pościeli nigdy w niej nie suszę. Lubię szorstkie ręczniki i taka pościel
OdpowiedzUsuńA ja lubię kolorową, której nie muszę prasować. Koty lubią leżeć w "hamaku"- pańcia nie kupiła kotu hamaczka, to sam sobie zrobił;)))Mądry kiciul.
OdpowiedzUsuńPiękny Kiciul! I piękne wspomnienia przywołał. Poprosiłam Kolegę, żeby pomalował mi duży pokój. Przyszedł z wielką torbą starych pościeli (upranych i pachnących) i wyłożył nimi podłogę. Woli tak niż kłaść folię i już. Trochę dziwne, ale niech robi jak chce. Nie byłam zachwycona dopóki nie przyszedł kot. Noż stworzyliśmy koci raj - można było poleżeć na poszwie w serduszka a potem różowe prześcieradło, nie, może to niebieskie będzie jeszcze lepsze, nie szkodzi że dziurawe, na koniec ułożył się na środku pokoju i spędził tam całe dwa dni z przerwami na pilne potrzeby. I koci smutek kiedy wszystko zostało zrolowane do wielkiej torby...
OdpowiedzUsuńMarysia
ach:)
Usuńkolega ma rację, folię trzeba przyklejać a i tak lubi sie przerwać
Też używam starych pościeli i zasłon do malowania. Nie przerywa się, łatwiej rozłożyć, przesunąć i co najważniejsze jest ekologicznie.
UsuńmMa
Słodziak. Wie na czym śpi się najlepiej. A czyste łapki miał? Bo musiałabyś znowu prać...
OdpowiedzUsuńElla-5
Ha, ha, ha, u mnie też kiciek ostatnio upatrzył sobie spanie na suszarce. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHaha, ale jak mu tam dobrze, przytulnie, spi sobie zwiniety w klebuszek... :)
OdpowiedzUsuńJa tez ostatnio mialam czyste, pachnace, swieze, poskladane na kupke reczniki. Na swoje nieszczescie nie odnioslam na miejsce na czas...
OdpowiedzUsuńKobieto,kocie klaki na pościeli, fuj nie ma nic gorszego!
OdpowiedzUsuń