I jak tu porzucić blog kiedy co jakiś czas ktoś pisze takie słowa
Piszę po raz pierwszy, choć czytam Twoje wpisy regularnie i z utęsknieniem czekam na nowy.To dla mnie taki słodki deser po śniadaniu i uśmiech na dzień dobry.
Będę pisać, choć już nie z takim zacięciem jak kiedyś. Nie chcę, by ktokolwiek z Was poczuł się opuszczony. Trochę mnie bolą ręce ale to nic nowego. Nie mam zbyt wiele czasu dlatego przeważnie nie odpisuję na komentarze, wybaczcie.
Wczoraj wydobyłam spod łóżka wagę, którą wepchałam tam za karę w kwietniu. Bo za każdym razem kiedy na nią patrzyłam, chciało mi się beczeć. Ale wczoraj wydobyłam ją i zaważyłam się. Od kwietnia schudłam 10 kg. Jem wszystko na co mam ochotę, lody prawie codziennie! Z tymi lodami to jest cztery światy bo muszę je jeść tak żeby Hanka nie widziała więc chowam się w swoim pokoju, ale za każdym razem Hania przychodzi, staje w drzwiach i pyta - babciu co tam robisz? A ja wtedy o mało co się nie udławię! Wczoraj już ugryzłam prawie pół rożka gdy nagle z sieni tup tup tup i już wiadomo kto biegnie do domu. Więc ja tego loda z powrotem do papierka i do zamrażarki biegiem.
Ale miało być o schudnięciu. Rano się chwalę koleżance - wiesz, schudłam 10 kg bez chodzenia na fitnes, bez diety! A ona patrzy na mnie taka zdumiona i mówi - jak to, przecież ty chodzisz na fitnes i to kilka razy w tygodniu!
To prawda, mam w zakresie obowiązków sprzątanie hotelowego fitnesu więc tam chodzę ale z wózkiem do robienia porządków.
Myślałam, że jeśli zeszczupleję to będę młodziej wyglądać, nic z tego. Młodzi ludzie ustępują mi miejsca w autobusie, muszę więc wyglądać tragicznie źle. Co prawda jeden z domowników twierdzi, że to z powodu ubioru w stylu "wieś tańczy i śpiewa".
To tyle na dziś, czarującego wieczoru. Barbaro, wszelkiej pomyślności!
(Nie zapomnijcie o Basiach, to są fajne dziewczyny).
Dziś też Cię kocham.
I ja też Cię kocham. I sprawdzam codziennie, czy jest nowy wpis.
OdpowiedzUsuńDzięki Klarko;w dalekiej Prowansji mamy wnuczkę Klarę.
OdpowiedzUsuńNiezłym laskom się teraz ustępuje miejsca bo jakoś trzeba je wyrwać :)
OdpowiedzUsuńWyrwać to można chwasty z ziemi na działce lub w ogrodzie, koleś
UsuńMało się namachasz? To lepsze, niż fitness!
OdpowiedzUsuńNie wiedziałaś, że od lodów się chudnie? mnóstwo kalorii tracisz na ich podgrzanie w żołądku ;-)
Lody zdecydowanie odchudzają, wszystkie lody ;)
UsuńJa też Cię kocham, Klarko:) I nie rzucaj nas nigdy :)Teraz zacznę czarujący wieczór!
OdpowiedzUsuńBo spadek wagi niestety wcale nie dodaje urody i młodości. Ubyło mi 15 kg bez odchudzania, owszem mogę więcej chodzić bez zmęczenia ale zmarszczek mi przybyło.
OdpowiedzUsuńI nie porzucaj nas, proszę, męcz się dalej z nami.;))
Od kilku lat jestem codziennym gościem u Ciebie Klarko. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby zabraknąć Twoich wpisów. Zostań z nami.DTCK
OdpowiedzUsuńMowy nie ma, żeby Cię nie było...
OdpowiedzUsuńHa ha ha !!! Spodobał mi się ten Twój ubiór typu "wieś tańczy i śpiewa", na widok którego ustępują Ci miejsca w autobusie. Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńBez Ciebie świat jest smutniejszy, czekam na Twoje opowieści już od wielu lat, ciągle mam nadzieję na więcej 😘
OdpowiedzUsuńNo to wreszcie nie musisz stać w tramwaju.10 kg fiu fiu w tym wieku��. Toż to wzbudzasz zazdrości. Cudnie piszesz. Pisz dalej��
OdpowiedzUsuńI ja wsiaknelam w blogowy świat🤗
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko w ten mroźny poranek, dla mnie urodzinowy 💖🏵️🍵🙋
Nie wiem jak tu kochać dzis 10 kg mniej ?.
OdpowiedzUsuńSKANDAL !!
Klarko, od wielu lat ,tuz po wstaniu z lozka, czesto w pizamie i szlafroku,z woda i miseczka owocow siadam do komputera.I zaczynam te "sesje"od Twojego bloga.Zawsze jestes pierwsza.I nie wyobrazam sobie , ze nie byloby Ciebie!!Sciskam i pozdrawiam z Melbourne.
OdpowiedzUsuńMasz wypracowana pozycję w blogowym świecie, wiadomo,że fajnie piszesz,nie "cwiczysz"swoich czytelników,nie traktujesz"z gory".widać, że lubisz ludzi.Lubie te twoje notki z życia wziete:)pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPisz, i pisz z zacięciem - jak już i tak bolą cię ręce. Nie byłoby po co otwierać kompa, gdyby nie nadzieja, że Klarka ma coś nowego. Kochasz nas, a my (ja!) ciebie. Całusy
OdpowiedzUsuńKlarko kochana,
OdpowiedzUsuń"czytam Cię" już parę ładnych lat. Byłam tu, jak zamykałaś nieodżałowane "za-wzięcie, za-żarcie". Mam Cię w zakładce ulubionych i codziennie, zanim zacznę pracę (pracuję w domu), sprawdzam co u Ciebie. Pisz, koniecznie pisz!
Pozdrawiam, Iza
Hej. Mam skrót do Klarki na ekranie głównym smartka.codziennie zaglądam czy coś nowego się pojawiło.Lubię takie poczucie humoru jak Twoje.czasem nawet koleżankom w pracy czytam twoje wpisy ~myślę,że nie pozwiesz mnie o prawa autorskie.��No i bez ściemy dla Kiciula też do Ciebie przychodzę ��
OdpowiedzUsuńBlogosfera bez wpisów Klarko to jakaś pomyłka
OdpowiedzUsuńJa również często jestem brana za babcię szczególnie w tramwajach i autobusach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.