Przepasana kolorową zapaską babcia Klarka siedziała w kuchni na niskim stołeczku. Przed nią stał wiklinowy kosz z ziemniakami, drugi koszyk na obierki a w jej rękach migał szczelinowy nożyk, "strużek", obrane ziemniaki trafiały do wiaderka z czystą wodą. Pod blachą strzelało bukowe drewno. Nie podchodź do drzwiczek, są bardzo gorące - powiedziała do mnie mama, a ja patrząc na babcię odparłam - nie oparzę się, chcę pomagać.
Babcia przysunęła małe drewniane krzesełko, usiadłam na nim i patrzyłam na ręce babci, kiedy ziemniak z chlupotem trafiał do wody, podsuwałam do obierania kolejny. To może pośpiewamy - zaproponowała babcia i zaczęła -
Piękna Alfreda poszła do lasu na ślubny wianek nazbierać róż...
Dziadek Edmund siedział na małym stołeczku. Kuchnia była niewielka, na gazowym piecyku smażyły się kotlety a dziadek obierał kartofle. Będę pomagać - powiedział dwuletni Łukaszek a dziadek otworzył pokrywę piekarnika i odparł - to siadaj dzieciaku!
Dzieciak podawał dziadkowi kartofle a dziadek uczył dzieciaka wierszyka
Wyszedł księżyc
aj, ty,
zrobił kupę w majty!
gwiazdy to widziały,
dzieciom powiedziały.
Księżyc zawstydzony
ściągnął kalesony
czy wy wiecie dzieci
czym on teraz świeci?
Pupą, pupą świeci - roześmiał się znający doskonale zakończenie Łukasz a babcia wyjrzała z pokoju zaniepokojona wrzaskami. Edzio czego ty uczysz dzieciaka takich durnot?
Dwuletnia Hania widząc, że obieram ziemniaki, przyciąga sobie do zlewu krzesło, staje na nim i oznajmia - babciu, będę ci pomagać!
Podaje mi ziemniaki i śpiewa - baby shark tralalala..
Pieknie:)
OdpowiedzUsuńCzy Hania juz zna " Orki z Majorki"?:)
napiszę Ci w mailu co wyczynia w kąpieli
UsuńMaluszki bardzo lubią pomagać, ale niestety z wiekiem im to mija;)
OdpowiedzUsuńSztafeta pokoleń:-)
OdpowiedzUsuńWyguglowałam sobie piosenkę o Alfredzie i jej wianku.Piękna, teraz dobieram sobie do niej wlasną melodię i czekam na rodzinną uroczystość by ją zaśpiewać i zagrać.Bedzie hit!
OdpowiedzUsuńpięknie opowiadasz ;D
OdpowiedzUsuńWierszyk o księżycu boski, nie znałam 😍 super
OdpowiedzUsuńMyślę, że pupa księżyca pokonałaby nawet baby shark ;) Mnie mama śpiewała "Elizo, przeklęte dziecię", ciekawe, czy znasz.
OdpowiedzUsuńPamiętam, jak i ja śpiewałam swoim Dzieciom♥️🤗
OdpowiedzUsuńA może kiedyś Wnukom😀
Serdeczności zostawiam kochana🏵️🍵🙋
Ja pamiętam z dzieciństwa kilka piosenek, które śpiewały mi mama i babcia. Dziwne, że do dziś doskonale pamietam teksty. Pognała wołki na bukowinę,
OdpowiedzUsuńWzięła ze sobą skrzypki jedyne
l grała, śpiewała,
Swoje siwe, siwe wołki pasała.
W Tyrolu gdym na warcie stał
I o swym szczęściu śnił,
Wiatr z południowej strony tam wiał
Wiatr ten rodzinnym był.
Tańcowała ryba z rakiem,
A cebula z pasternakiem.
Cebula się dziwowała
Jak pietruszka tańcowała.
ciekawe dlaczego akurat te utkwiłay mi w pamięci. Pozdrawiam.
Fajna jest ta wymiana pokoleń.
OdpowiedzUsuńMoja babcia też obierała ziemniaki i potem gotowała je na prostej kuchni na drewno, ew. węgiel.
Tym samym piecem ogrzewali dziadkowie dom.
Widze ze rekinek robi miedzynarodowa kariere :-)))
OdpowiedzUsuńO matko, jakie to piękne, takie następstwo pokoleń! Wzruszyłam się...
OdpowiedzUsuń