Podobało mi się wszystko wokół, pewnie dlatego, że lubię, a nawet bardzo lubię ładnie się ubrać, mieć przy boku mężczyznę w garniturze i być wśród eleganckich, ładnie pachnących ludzi, siedzieć w wygodnym fotelu, patrzeć i słuchać.
Orkiestra - prześliczne panie i eleganccy panowie. Dyrygent - nie bardzo przystojny ale nie o to w tym chodzi. Wszyscy radośni i uśmiechnięci, białe lilie i czerwone róże dla wykonawców, ważne osoby na widowni, na przykład konsul USA
Wojciech Widłak – Wziemięwzięcie na orkiestrę symfoniczną i organy
Hanna Kulenty – GG Concerto na Klawesyn i orkiestrę smyczkową
Zbigniew Bujarski – Lumen na orkiestrę symfoniczną
Toshio Hosokawa – Klage na sopran i orkiestrę
Przyznam się bez bicia - po odsiedzeniu koncertu na Warszawskiej Jesieni bardzo starannie omijam koncerty muzyki współczesnej- stanowczo to nie dla mnie. Ale bardzo lubię w Filharmonii bywać, zwłaszcza gdy śpiewa chór w którym jest mój wnuczek.
OdpowiedzUsuńRepertuar jest zawsze klasyczny, a więc uszy ani głowa potem nie bolą.
Nigdy nie byłam w filharmonii. Wybieram się jak sójka za morze, może kiedyś w końcu dolecę.
OdpowiedzUsuńkoniecznie, im jesteśmy starsi tym rzadziej trafia nam się "pierwszy raz"
UsuńWspolczesna muzyka"powazna" to tez nie moja bajka.Wole rozrywkowa, albo jesli powazna , to dawna, nie wspolczesna( bo to jest tylko halas).
OdpowiedzUsuńKlarko nijak mi sie nie podoba repertuar, ja kocham muzyke klasyczną, Szopena najbardziej, ale skoro jk piszesz ważne jest aby wyjść do ludi, ładnie się ubrać itd.... to ja tez lubię, ładnie umiem się ubrać, pachnieć też, niestety nie mam u boku mężczyzny w garniturze bo od swojego musiałam rok temu uciekać... Niebieska Karta !/
OdpowiedzUsuńfilmów nie oglądam, nie lubię kina więc pozostaje mi w zaciszu domowym ubrać sie w elegancki szlafrok, wypachnić, położyć sie do łóżka / kręgosłup/ załozyć słuchawki na uszy i wizualizować sobie to wszystko co opisałaś....
serdeczności :)
przepraszam za błędy, ale mam problem ze wzrokiem
OdpowiedzUsuńTy nawet nie wiesz, jak ja się wczoraj uciszyłam, widząc Cię w tych czerwonych szpilkach ;) Znaczy widziałam raczej szpilki niż Ciebie, ale i tak się cieszyłam. Bardzo <3
OdpowiedzUsuńz ogromnym żalem zrezygnowałam z granatowych z czerwonym spodem, za wysokie (chlip, chlip)
UsuńWarto od czasie do czasie siasc miedzy kulturalnymi ludzmi i pooddychac kultura... Tylko nie w halasie!!!! :))))
OdpowiedzUsuńDo filharmonii sie wybiore, jak znajde taka mozliwosc, moge tez sama pojechac :)
Ciesze sie ze bylas, Klarko. Repertuar nie moj ale uwielbiam chodzic do Filharmonii - i masz racje ze to inne a swoiste otoczenie dodaje atmosfery i powagi, robi wieczor bardzo specjalnym.
OdpowiedzUsuńA w Tarnowie był - chyba po 20 latach! - Michał Bajor!!!
OdpowiedzUsuńA ja przeziębiona jak stąd w Himalaje... dobrze, że rodzinka lubi, to bilety się nie zmarnowały. Nawet autograf mi przywieźli!
Pozdrawiam, MBI
Klarko, ekstra!
OdpowiedzUsuńParę razy mnie przeniosło do filharmonii ale dla chama filharmonia jak dla inteligenta gnojówka.
OdpowiedzUsuńZaskoczony byłem, że muzyki na żywo nie sa w stanie oddać żadne odtwarzacze i dlatego od filharmonii wole wesołe miasteczko.
Raz w życiu spróbowałem opery /i to dobrej w Bytomiu/ i od tego czasu mam awersje do Bytomia w ogóle.
Przyznaję, że czasami zaskakuje mnie wspołczesna muzyka rozrywkowa np.
https://www.youtube.com/watch?v=goPMIeVHbOA
Obawiam się, że ten stan sie będzie pogłębiał.
Wziemięwzięcie nie mogło nie być katastroficzne!!!
OdpowiedzUsuńJa będę niedługo w filharmonii...
OdpowiedzUsuńŚpiewać...;))
No ładnie:-) A mówią, że dzieci i rybki głosu nie mają;-)) A jeżeli to jeszcze będzie jakaś kantata w ramach współczesnej muzyki poważnej, to nawet gratka obejrzenia i wysłuchania śpiewającej Rybeńki nie zagoniłaby mnie do tej filharmonii:-))
UsuńDlatego też chylę czoła przed Klarką, że się do filharmonii na wysłuchanie współczesnej muzyki wybrała.
och, jakbym chciała usłyszeć i zobaczyć!
UsuńBywam w filharmonii dość regularnie, kilka razy w roku. Zabawne - w tę sobotę też byłam 😀
OdpowiedzUsuń