Wszelkie zdarzenia, miejsca i postaci opisywane przeze mnie są całkowicie prawdziwe choć zmyślone, a Groźna Woźna jest postacią literacką taką samą jak Waldemar czy Pani Emerytka
poniedziałek, 14 stycznia 2019
sto pociech
Na każdym kroku widać obecność dziecka. Chcę, aby Hania i jej rodzice czuli się u nas dobrze i bezpiecznie, jak to w domu.
Chciałam zostać z Hanią a jej rodziców wysłać na lodowisko, ale lodowisko było wczoraj zamknięte i spędziliśmy popołudnie razem. Nagotowałam jak na prawdziwą babkę i teściową przystało - dwa dania, kompot i ciasto. Moja synowa je niewiele ale tak się wczułam w rolę, że spytałam - chcesz kotlet drobiowy, schabowy czy obydwa? Dobrze, że się lubimy. Gdyby było inaczej to nie mogłabym się tak wygłupiać. Wiecie jak różnie bywa miedzy teściowymi a synowymi.
Wnuczka zaczyna mówić. Mamy już swój własny język słów i gestów. Bawię się z nią w "sroczka kaszkę warzyła" i wystarczy postukać palcem w dłoń a Hania już pokazuje co dalej. Na dziadka woła "diaaabeł" ale oczywiście nie chodzi to o to, że Krzysiek jest szatańsko przystojny, po prostu Hania tak wymawia słowo "dziadek". Choć na pytanie - jaki jest dziadek mała śmieje się od ucha do ucha i mówi "fajny".
Naszą ulubioną zabawą jest "hej będziemy maszerować" z wybijaniem rytmu i klaskaniem , boję się, że któregoś dnia przemaszeruję w markecie w alejce z winami śpiewając radośnie "ram tam tam, ram tam tam oj wesoło będzie nam" bo ta piosenka uczepiła się mnie jak rzep.
Kot wytrzymał i nie uciekł, to jest dopiero przebiegły manipulator. Zawsze ucieka ale wczoraj mając do wyboru śnieg na polu i ciepłe łóżko wybrał łóżko. Kiedy Hania zobaczyła Miałmiał, stanęła w drzwiach i patrzyła jak zaczarowana na kota a kot na nią. Przeciągnął się i położył z powrotem, a do tej pory zawsze biegł do drzwi klnąc jak szewc. (Kociarze wiedzą, że koty klną w takiej sytuacji). Przytuliłam dziecko, pogłaskałam kota i powiedziałam dziecku, że kotek śpi, nie będziemy mu przeszkadzać. Potem dziewczynka pokazywała na drzwi pokoju i kładła paluszek na buzi mówiąc ciiiiiiii! Czyż to nie urocze?
Niech się Wam darzy!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Hania urok ma po Tobie, ot co;-)
OdpowiedzUsuńŚwietna ta Twoja Hania!
OdpowiedzUsuńBabciowanie :-)Fajne jest. Czekam.
OdpowiedzUsuń:) ach :)
OdpowiedzUsuńDzieci są niesamowicie urocze w tej swojej niefrasobliwej radości, chęci bycia pomocnym człowieczkiem, dbania o zwierzęta. Słodkie!
OdpowiedzUsuńDla mnie siedzenie w domu na bezpłatnym wychowawczym był czasem nie do przecenienia.To czas gdy dziecko niemal codziennie zdobywa jakąś nową umiejętność- nawet w okresie pierwszego roku życia. Gdy masz taki "mały cud" obok siebie życie ma cudowny smak.
OdpowiedzUsuńWszystkiego co miłe, dobre i piękne - dla Was;)
Kot pojął, ze dziecko mu w niczym nie zagraża, więc pokazał Jej kto tu tak naprawdę czuje się panem.
Ach :-) ♥
OdpowiedzUsuńPewnie nie na temat, ale moja usłużna wyobraźnia po zobaczeniu tytułu podsunęła to:
OdpowiedzUsuńhttp://wiersze.doktorzy.pl/stopociech.htm
A teraz idę czytać ;)
Cudna jest i w ogóle to miłe. I te zdjęcia takie ciepłe i ciepło mi się na sercu zrobiło...
OdpowiedzUsuńA dziś w nocy klęłam na spółkę z kotkiem w wersji w te i we w te, bo łajza sprawdzała cztery razy, czy pole już się naprawiło.
Ech, kiedy ja byłam ostatnio w domu z dzieckiem (właściwie dwójką dziecek), to dwulatki w ogóle nie interesowało, że kot śpi i nie trzeba mu przeszkadzać. Przychodziła do niego co chwilę...
OdpowiedzUsuńPięknie wam z tą wnuczką. Fantastycznie, że się tak umiecie razem cieszyć. I fajnie, że od małego uczysz ją obchodzenia się że zwierzętami.
OdpowiedzUsuńJa jestem bardziej zdecydowana jeśli chodzi o rodziców MOICH WNUKÓW, nie wpuszczam za próg !!! Dzieci do babci, a rodzicom dziękujemy, niech nie przeszkadzają :) Uwielbiam :))
OdpowiedzUsuńSielski obrazek, zazdroszczę i mam nadzieję, że zostanę babcią wkrótce, ale nie ponaglam, każdy ma swój czas:-)
OdpowiedzUsuńWspaniała z Ciebie teściowa. :) Przeczysz wszelkim dowcipom i skeczom kabaretowym. :D
OdpowiedzUsuńWiesz Klatki jak mi się przyjemnie to czytało ... Wiesz, jako młoda mama inaczej czytam takie teksty ;))
OdpowiedzUsuńBuzka!