czwartek, 10 stycznia 2019

rozmówki o poranku

Przestałaś się modlić! - stwierdził dziś rano Krzysiek, kiedy przy kuchennym stole piliśmy kawę.
Trochę się zdziwiłam bo prawdę mówiąc on raczej nigdy nie widział mnie jakoś szczególnie rozmodlonej z rana. O innych porach dnia też nie.
O co ci chodzi? - spytałam.
Zawsze jak rano wstajesz to mówisz - o Jezu!  Jak po coś się schylasz albo nawet jak coś podnosisz albo wyłazisz z wanny  to jęczysz i jezusujesz a teraz nic.
Bo mnie nic nie boli!

*

na pamiątkę


Wklejam zdjęcie zaśnieżonego wejścia, dawno nie było tyle śniegu a wciąż pada. Za 10 poniedziałków wiosna! 




8 komentarzy:

  1. Piękny widok,ale jednak lubię patrzeć tylko na zdjęciach.Najważniejsze,że odpoczynek sprawił poprawę zdrowia,oby jak najdłużej.Martwi mnie trochę ten śnieg w Twojej okolicy,bo to znaczy ,że mój syn ma kawał odśnieżania do głównej drogi,byłam i widziałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo tak mówią - jak trwoga, to do Boga. :-)
    Mój ukochany też często się do Jezusa zwraca. Pytam go czasem, czy go zna, bo tak go nawołuje, on zawsze, że tak, tak, to dobry znajomy jest.
    U nas podobnie biało.
    I super, że zdrowie Ci się poprawia.

    OdpowiedzUsuń
  3. o, jeżu :) a ja dopiero wstałam

    OdpowiedzUsuń
  4. Od rana moje chłopaki odśniezali,żeby szambiarka mogła dojechać....bez komentarza😉

    Ta info o wiosnie bardzo mnie uśmiechnęła,dzięki😊

    Nie Jezusujesz,nie ma bólu...tak trzymac!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Oby do wiosny! Pozdrowaśki!

    OdpowiedzUsuń
  6. Oby już tak na stałe nic nie bolało :)

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz