Ponieważ, jak już pisałam, nagle i niespodziewanie wypieprzyli mnie z roboty, nie miałam szansy na natychmiastowe podjęcie nowego zajęcia które dałoby mi nie tylko przeżyć i zapłacić za prąd i gaz ale także zagwarantować podstawową opiekę medyczną. Urząd Zatrudnienia zwany przeze mnie Urząd Patologii omijam szerokim łukiem bo ja nie potrzebuję staży, kursów, szkoleń, zasiłku tylko przyzwoitej pracy.
Wiem już, dlaczego mam takie wysokie rachunki za gaz - to wina kota, który przesiaduje na stole i łapami wyciąga ciepło z grzejnika!
Ale nie o robocie ani o kocie ma być tylko o przychodni!
Najpierw byłam w gminie po pewne zaświadczenie, i tam się nieszczęśliwie pośliznęłam i stopa przekrzywiła mi się w kostce ałaała i jeszcze raz okurwajaktoboli jak to boli ałała!
Jakoś przekuśtykałam do przychodni a tam w recepcji tłok, w korytarzu mrowie ludzi charczących, kichających i zasmarkanych, bakterie wielkie jak żaby siedzą na ścianach i na suficie i zeskakują na każdego wchodzącego a wirusy włażą ludziom do gęby i trzymają się pazurami zębów i języka. Oprócz tego te najbardziej perfidne zarazy siedzą na klamkach i na blatach i nie ma szans, aby to ominąć bo się radośnie rozmnażają. I choćby sprzątaczka lała to mopem i lizolem to nic nie pomoże bo co człowiek wejdzie to przynosi kolejną porcję zarazy.
Stanęłam w kolejce (pani z bladym dzieckiem na rękach, dziecko zielony gil u nosa, pan rozmawiający przez telefon, pani sąsiadka, ja) a w drzwiach pojawił się kolejny pacjent - starszy pan z kijkami. Wszedł dziarskim krokiem i oznajmiając, że on tylko po recepty odsunął energicznie dziewczynę z dzieckiem. Ja też tylko po recepty! - zaprotestowałam, niepotrzebnie otwierając gębę, bo czyhające wirusy niczym błyskawica wdarły się do mojego gardła a spirytusu przy sobie nie miałam.
Pan nie słuchał ani mnie ani nikogo, zażądał recept swoich, żony i sąsiadki, odebrał je i stukając kijami pomaszerował do wyjścia.
Pokuśtykałam do apteki a potem jeszcze pojechałam do Krakowa. Wieczorem zaczęłam kichać. Krzysiek też. Chciałam iść z siekierą do sąsiada i zabić koguta na rosół jak prawdziwa dobra żona i gospodyni czyni ale siekiera została w szopie a do szopy należało się przedrzeć przez metrowe zaspy, serio, nasypało śniegu jak za dawnych lat i ja nie wiem czy to czasem nie efekt mojej niedawnej klątwy (żebyś tak musiała do maja łopatować) poprzestaliśmy na soku z aronii i aspirynie.
Ale co komu pisane to go nie minie, latem kiedy Hania spała w ogrodzie kogut jak pojebany darł się co 10 minut i ja mu obiecałam wizytę z siekierą.
Jak miód, jak wino, jak same skwarki :D
OdpowiedzUsuńaż poszłam sprawdzić - wino jest, miód jest, same skwarki są!
UsuńTen dziarski to pewnie familia Twojej bylej dyrektor Klarko, albo koordynatorki, po trupach a do celu... pozdrawiam i zdrowka zycze, Ewa
OdpowiedzUsuńtu są wszyscy spokrewnieni i skoligaceni, każdy o każdym wszystko wie a jak nie wie to poczyta na blogu, wiesz jak mi nagle statystyki pofrunęły w górę?
UsuńMi lecą do góry dopiero jak ktoś umiera. ..
Usuńrybenko dawno temu kiedy płacili mi za pisanie, od czasu do czasu katrupiłam bez litości, dla pieniędzy oczywiscie
UsuńKlarko zdrowia życzę.U nas miały być mrozy od listopada,na razie mamy wiosnę.
OdpowiedzUsuńzazdroszczę, u nas do wiosny 10 poniedziałków
UsuńJemu te recepty się po prostu należały!:-)
OdpowiedzUsuń:DDDDD
Usuńkto ma kij w ręku ten ma władzę, a pan miał 2 kije!
UsuńOjej... Tak sobie zwolnili z pracy, banda debili. I ja walczę teraz o pracę, a raczej o to, by nie zabrano pieniążków za dobrze wykonaną robotę. Szukają tam oszczędności, gdzie nie trzeba. Całym sercem życzę, byś znalazła fajną pracę i by choroby Was opuściły i to szybko. <3
OdpowiedzUsuńbędę trzymać kciuki, powodzenia!
UsuńAłłaa, spadlam z krzesła :) spirytus ważna rzecz, można się natrzeć, można zrobić wódkę i się napić ;) zdrowia i cierpliwości życzę :)
OdpowiedzUsuńdziękuję!
UsuńKoguty to i mnie mają przechlapane, choć w bloku mieszkam...
OdpowiedzUsuńPo każdej wizycie w przychodni postanawiam nie dziwić sie już, ale ciągle coś nowego mnie zaskoczy...
że też właściciele wytrzymują to darcie dzioba w środku nocy!
UsuńWitam!
OdpowiedzUsuńJak spirytus - to nalewka, najlepsza z pigwowca na dolegliwości przekichane i grypopodobne. Polecam. Sprawdzone wieloosobowo i od lat.
Dorota L.
jeszcze trzeba mieć chęci i umieć zrobić ;) ja nie umiem i nie chcę zaczynać nalewkowej przygody
UsuńKlarko, pierwszy raz komentuję, ale chciałabym napisać o UP, ponieważ można się zarejestrować dla samej opieki zdrowotnej bez zasiłku, staży etc. Musisz tylko przy rejestracji powiedzieć, że nie jesteś zainteresowana tymi dodatkami i zamierzasz sama szukać pracy i potrzebujesz tyko darmowej opieki medycznej. Dostajesz wtedy inną kategorię a nikt Cię po stażach nie ciąga.
OdpowiedzUsuńANA
tak, wiem o tym, dziękuję i zapraszam do dyskusji częściej :)
UsuńKlarka, jestes cudna, az sobie to skopiowalam, zeby zapamietac:
OdpowiedzUsuń"bakterie wielkie jak żaby siedzą na ścianach i na suficie i zeskakują na każdego wchodzącego a wirusy włażą ludziom do gęby i trzymają się pazurami zębów i języka. Oprócz tego te najbardziej perfidne zarazy siedzą na klamkach i na blatach"
:))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Dzis zez cie kocham :)
"tez" mialo byc "tez cie kocham" !!!
OdpowiedzUsuń:)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
wariaci widzą po prostu więcej ;)
UsuńZima ma być jeszcze dwa tygodnie, a niech stracę na te ferie, a potem won do innych województw!
OdpowiedzUsuńo właśnie - jak tam z uszami po sanatorium, mam nadzieję, że pomogło i dzieciaki zahartowane
UsuńKlarko,pomimo siekierki,to Ty łagodna jesteś.Ja mam alergie na chamstwo,niechby taki nawet z giwerą a nie z kijkami sprobował wpierniczyć się bez kolejki....(biedny on)
OdpowiedzUsuńNo niech żadne choróbska się Was nie trzymają a nóżka szybko wracca do formy!!
bolącą nogą nie kopniesz :( ....
Usuń"kogut jak pojebany"...- Klarka, w której szkole Ty się tego nauczyłaś? Śmiałam się godzinę:):):)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i niech Cię zdrowie dopadnie, a nie wirusy :)
miałam napisać "jak opętany" ale wtedy należy wezwać egzorcystę bo z takiego koguta to byłby szatański rosół..
UsuńCo racja to racja. Co prawda, siekiera przydałaby się nieraz nie tylko na koguta. Pozdrowaśki!
UsuńProbusie - chcesz abym wylądowała w lokalnym psychiatryku?
Usuń(wiadomości - popularna blogerka szalała z siekierą pod sejmem)
Na pociechę - tu też stałam w kolejce długiej by odebrać recepty i zresetować kartę AOK (ubezpieczenie) z okazji nowego roku. Wyobraź sobie, że tu skierowanie do specjalisty jest ważne tylko 1 kwartał. I jeśli masz pecha i zapiszą cię do specjalisty na następny kwartał, to przed wizytą musisz przynieść drugie skierowanie wystawione w kwartale , w którym jest ta wizyta.Jak widać wszędzie państwowa służba zdrowia jest chora na głupotę totalną, nawet tam, gdzie jest dobrze skomputeryzowana.
OdpowiedzUsuńnoga pobolała i przestała, recepty wykupione, może następny kontakt ze służbą zdrowia szybko nie będzie potrzebny
UsuńMam bardzo szczegółową wyobraźnię, która często pozostawia mnie bez litości nieprzytomną na podłodze. Czytałam akapit o zarazie i wirusach wielkich jak żaby, które przyklejają się do każdego nowo przybyłego i włażą do gęby...
OdpowiedzUsuń...nie mogłam nawet kawy przełknąć w tym momencie... Ale tak jest, to nie fikcja, tylko może te żaby mniejsze. Na emigracji rzadko chodzę w takie miejsca, bo nie muszę, ale załatwianie spraw, wszystkich spraw ilekroć tylko przyjadę do Polski, kończy się u mnie chorowaniem przez resztę pobytu w kraju. Teraz już wiem, że to przez te żaby, które mi włażą do gęby, oślizgłe dranie!
Oooooo rosół musi być.
dlatego bez spirytusu nie wychodź..
Usuń