Siedzi w ogrodzie koło kretowiska jak zaczarowany. Doda (kotka taka) polowała na krety ale żeby ten? Toż to rozpieszczone, na rękach noszone, śpi w łóżku na człowieku, drze się przy pełnej misce bo niedobre oj niedobre, biega za światełkiem jak młody kociak no i sto pociech ogólnie. Ale coś upolować? Ee, niemożliwe. Chyba żeby mysz-samobójczyni. Nawet kosy go ignorują. O właśnie, już wiem, co mi wydziobuje tulipany. Czarne, z żółtym dziobem, młóci zawzięcie w trawniku aż darń fruwa.
O kwiatkach było o kotku było to teraz pozdrowienia. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowiejących. To z powodu dzisiejszej rozmowy. Tak mniej więcej brzmiała - miesiąc chorowaliśmy, już myślałam że trzeba będzie iść do lekarza albo coś ale nam przeszło.
Miłego dnia!
błękit nieba mam za oknem
OdpowiedzUsuńdni coraz dłuższe
widziałąm pączki na drzewach ( Mały się przezarizł, jak to usłyszał, jakoś zobaczył oczętami wyobraźni donatsy z dziurkami)
życie jest piękne:)
No to u nas przechodzi z jednego na drugiego ;) A kretowin to u nas jak u ruskich rakiet, można powiedzieć, że mam kretowisko z kilkoma placami trawy, masakrycznie nam krety zryły działkę. Ale chociaż koty mogę pochwalić, bo polują (nie na krety) :)
OdpowiedzUsuń)))) kosy u mnie też rozbestwione
OdpowiedzUsuńBardzo optymistyczne zakończenie. Może, jak coś trwa dłużej niż trzy miesiące, to też przejdzie?
OdpowiedzUsuńSkoro koniec zimy zarządzony, to pozdrawiam WIOSENNIE :)
przejdzie przejdzie, na płuca
Usuńaleś mnie pocieszyła...! ;)
UsuńBo to kocur jest! Kocica wszystko upoluje.
OdpowiedzUsuńTo wspaniale że wiosnę zarządziłaś, bo czekam na nią i czekam a doczekać się nie mogę i może teraz się bardziej zdecyduje by do nas już w końcu przyjść, skoro dostała takie ultimatum :) Mój Kocik jak żył, to nie było żadnego kretowiska w moim ogródeczku no ale przed gwiazdką umarł ze starości :( a Kotusia Miłeczka jest jeszcze za mała a wiec kretowisk w ogródeczku mam jak makiem zasiał same kopce, no cóż tak jest jak Kocikowego stróża w nim brakuje, no ale może Miłeczka z czasem się nauczy walczyć z kretami i nornicami to znów będę miała w ogródeczku spokój :) No a ptaszki jak słonko świeci to już śpiewają a zatem tęskno mi już bardzo do wiosny i bycia w ogródeczku. A co do choróbska, to też już mi przeszło i Bogu dzięki bo teraz czuje się znakomicie tylko wciąż wiosny brak, no ale po takim poleceniu od Ciebie Droga Klarko :) to myślę, że niebawem się pojawi a tymczasem życzę Ci zdrowia i mocy radości oraz szczęścia a także wszelkiej pomyślności jak też miłego dzisiejszego dnia oraz całego tygodnia - Miło było sobie u Ciebie poczytać, dziękuje za radosny tekst i uśmiech z niego płynący...
OdpowiedzUsuńNa krety najlepszy jest karbid w kawałkach, do kupienia w sklepach ogrodniczych. Wrzucić kawałeczek do dziurki kreta, podlać wodą, zatkać i kret wyprowadza się do sąsiada:)
OdpowiedzUsuńA co do chorób i lekarzy, to po ostatnich doświadczeniach chyba zacznę wierzyć w szeptuchy:) Cierpliwie czekam, aż samo przejdzie, przynajmniej dodatkowych dolegliwości sobie oszczędzę (i pieniędzy).
Bądźcie zdrowi:)
Resztki z ryb: głowy, wnętrzności, itd. też niezłe w "wyprowadzaniu" krecików.
UsuńPozdrawiam wszystkich!
Bardzo dziękuje Wszystkim za podpowiedzi, jak się pozbyć krecików i norek z mojego ogródeczka. Pozdrawiam Was Kochani Najserdeczniej :) Życząc Każdej i Każdemu z Was cudownego i spokojnego dnia...
Usuńja tam się kretami za bardzo nie przejmuję, bardziej kotami ;)
UsuńI dziękuję za miłe życzenia - wzajemnie - wszystkiego dobrego dla Ciebie!
podeślij mi trochę słońca, u nas szaro i buro:(
OdpowiedzUsuńa kot nie wiem na co poluje, widzę jak się na sikory sadzi, ale nie widziałam, żeby jakaś dała mu się złapać, u nas całe podwórko w śladach po dżdżwownicach, w sumie to mniejsze szkodycyni niż kret, a raczej same korzyści przynosi;)
szkody czyni miało być, mam nowy komputer, no świra dostanę chyba, nie nadąża literek pisać, zjada je, czasem trzy razy kliknąć trzeba żeby załapał, opóźniony jakiś:(
UsuńPiszesz... znaczy zdrówko wraca!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam również wiosennie, M.
Zaloze sie, ze rozmawialas z rodzicami:)
OdpowiedzUsuńZdrowiej,bo kto bedzie grabil i kopal w ogrodku , odganial kosy i gonil kota -jesli nie Ty?:)
a wiesz co, zadziwiająco szybko mi przeszło, przy tak ostrym ataku zazwyczaj potrzebuję 10 dni z zastrzykami a tu niespodzianka - po dwóch dniach stanęłam na nogi, po prostu jak ręką odjął
Usuń"Cieszy się starzec jak przeżyje marzec". Tak, bo w marce odchodzą starce...
OdpowiedzUsuńA tu marzec przed połowinkami...
Mnie się ciągnie już drugi tydzień: leki wykończyłam, u lekarza nie byłam i czekam na ozdrowienie ;D
OdpowiedzUsuńChyba słusznie, jakiś wytrwały wirus w tym roku. Nam się ciągnęło miesiąc, lekarz nic nie pomógł. Samo przyszło, samo poszło
Usuńu nas też miesiąc płuca wypluwaliśmy
UsuńPrzychodzi Baba do lekarza.
OdpowiedzUsuń- O! Pani Malinowska! A co to dziś panią boli?
- To ja może powiem co mnie NIE boli. Będzie szybciej....
Ale dziwy. Znikło mi zjęcie. A pokazał się zakaz wjazdu...Już naprawiłam, ale czemu się stało, to nie wiem.....wiosna idzie, cycóś....
Usuńa zmieniałaś zdjęcie w profilu?
UsuńW końcu zdrowie się wkurzyło i samo przyszło? ;)
OdpowiedzUsuńNiech ta wiosna już przyjdzie, bo ten czas jest jakiś nijaki i ponury. U nas kotka sąsiada oblizuje się pod karmnikiem, a krety ryją na wyścigi.
OdpowiedzUsuńA nam to krety nie przeszkadzają, w ogrodzeniu i za płotem na łące księżycowy krajobraz, od czasu do czasu jakiś ochotnik (ew. poborowy) grabiami te stożki porozgarnia i jest dobrze!!!!
OdpowiedzUsuńNa krety najlepszy jest asfalt albo cementowa wylewka. Gładko, równo, pozamiatać można. No miodzio, zupełnie jak w mieście!
Darek_lask
I u mnie krety harcują... A koty spod młyna ani myślą polować!
OdpowiedzUsuńTaaa wiosna a u mnie od rana śnieg wali brrr
OdpowiedzUsuńMonika
kotom wierzysz? :D
UsuńObecnie mam tylko trzy psy...zapomniałam, że koty to takie cwaniaki ;D
UsuńMonika
nasza kotka też wybredna, nie wie czasem co też by zjadła... :)
OdpowiedzUsuńWiosna !
OdpowiedzUsuńI u nas Psica coraz częściej wyłazi ze swojego legowiska, a Dziedzica trudniej w chałupie utrzymać :-)
Wiosna !
Moja suka też poluje na krety.
OdpowiedzUsuńWszędzie doły i dołki
Pozdrawiam
A w szczecinie 20 stopni w słońcu.
OdpowiedzUsuńObu jak najdłużej.
BeataSzczecin
Hie, hie, jakbym czytala o moim wlasnym podejsciu co do chodzenia po lekarzach! ;)
OdpowiedzUsuń