wtorek, 24 marca 2015

;)

zakwitły!
Kilka lat temu przestałam się opalać i skończyła się rywalizacja z sąsiadem, który od lutego do listopada chodzi brązowy jakby właśnie wrócił z wczasów z Afryki. 
Konkurencja polegała na tym, że nie bacząc na lodowaty wiatr wystawialiśmy leżaki w ogrodzie (każde w swoim) łapiąc słońce na skórę. Ja się w końcu zaczęłam bać raka i dałam spokój. Po drugie z opalenizną wyglądałam brzydko i staro.
Ale dziś przyjrzałam się sobie z uwagą i stwierdziłam, że gorzej wyglądać nie mogę. Mam trupio bladą twarz, podkrążone na sino oczy a nogi biało-niebieskie. O reszcie ciała nie wspomnę bo się nie przyglądałam. Za duży szok. 
Idę się opalać, brzydsza na pewno nie będę!

30 komentarzy:

  1. Klarka!
    "Idę się opalać, brzydsza na pewno nie będę!" uśmiechnęło mnie od ucha do ucha
    Nie ma to jak dystans + czarny humor

    To ja nie idę się opalać
    Ładniejsza nie mogę być normalnie :PP

    OdpowiedzUsuń
  2. Odrobina słońca na pewno nie zaszkodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyglądam identycznie. Też konkuruję z sąsiadami - na najbardziej trupią twarz w okolicy :-))))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale mój sąsiad jest żywy!
      tu muszę napomknąć bo może ktoś czyta i nie rozumie, co to się wyczynia - Talka mieszka koło cmentarza więc jej sąsiedzi przeważnie są martwi co usprawiedliwia ich kolor twarzy

      Usuń
    2. padłam :DDDD

      Usuń
    3. O to ja też cmentarna sasiada i konkurować mogę w trupiobladości ;-)

      Usuń
  4. Wszystko można, byle z umiarem - i śmiać się ( z siebie) i zakwitać na żółto :)
    Uściski, B

    OdpowiedzUsuń
  5. Codziennie budze sie piekniejsza ... ale dzis rano to naprawde przesadzilam::))

    OdpowiedzUsuń
  6. Klarko,usmiechaj sie do sloneczka zamiast na nim siedziec i od razu zauwazysz jak swiat pieknieje i Ty tez!

    OdpowiedzUsuń
  7. humor dopisuje, to najważniejsze..... :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Naturalna opalenizna "od chodzenia" jest śliczna. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Po prostu spaceruj po słońcu, ale oczywiście nie za długo. To najzdrowszy sposób opalania się. A wszelkie brązowe plamki na twarzy i odsłoniętych częściach skóry posmaruj punktowo filtrem blokującym 50+. Trzeba te wszystkie przebarwienia porządnie chronić.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Moim marzeniem jest blada twarz.
    Wanda

    OdpowiedzUsuń
  11. Klarka- polecam spa, jakies dembrazje, a potem krem i filtrem i na sloneczko.
    Floryda nauczyla mnie kremow z filtrem, tym bardziej, ze po sezonie zimowym wiosenne promoki czasem graja z moja skora w totolotka-tzn algolotka- bedzie alergia czy nie bedzie.
    Lap slonce za rogi!
    Albo walnij sobie permanentny makijaz.
    Nie wiem, czy jest permanentne solarium...
    Albo idz sobie cos kup nowego albo zjedz cos dobrego, bo zapewne glupoty gadasz o wlasnym wygladzie:)
    Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja tam pewna nie jestem czy nie może być JESZCZE GORZEJ. Mówię o sobie. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie lubię słonka, ani ono mnie, wcale nie opala mnie na brąz.
    Dawniej szlachcianki zasłaniały się parasolkami, aby mieć
    jasną cerę - ja nie muszę słoneczko się mnie nie ima.
    A że wyglądam jak wyglądam? trudno przywykłam
    Pozdrawiam blada Ania

    OdpowiedzUsuń
  14. Jakie piekne! Moje, dopiero co kielkujace, przysypal snieg! :(

    OdpowiedzUsuń
  15. .............będziesz - będziesz !!!!.
    Za 2 m-ce, 1 tydzień i 3 dni ocenimy.

    OdpowiedzUsuń
  16. I rozległo się chóralne "ALEŻ SKĄĄĄĄD!!!" - czy też nie zadziałało?
    Pozdrawiam dyskretnie :-{)))

    OdpowiedzUsuń
  17. Przyjedź do mnie, to razem pójdziemy na plażę nudystów:))))))

    OdpowiedzUsuń
  18. Też od pewnego czasu boję się opalania, odstawiłam zupełnie solarium, ledwo co i tak od czasu do czasu używane. Na cerę twarzy mi głównie szkodziło.
    Ale w tę pogodę to jeszcze bym leżaka nie wystawiła, twarda z Ciebie zawodniczka Klarko! :))

    OdpowiedzUsuń
  19. nie opalalm się nigdy.Zawsze w ruchu.nawet na plaży nie potrafilam usiedzieć na kocyku
    Dłonie mi sięzniszczyły na rowerze.Cięgiem opalam nawet od wiatru i nawet krem 9 miliardów nie pomaga...

    OdpowiedzUsuń
  20. Piotr ma rację, sprawdzimy dokładnie za 72 dni!!!
    Krzyśka spijemy, żony wyślemy na wycieczkę, a sami (dwa stare satyry) będziemy sobie oglądać Klarkę od stóp do głów, nie ma to tamto, wszędzie gdzie i co opalone, albo i nie!
    Licznik do Watrowiska wymiata!!! :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Jakoś i mi odeszła chęć na opalanie, nuży mnie leżenie na słońcu, chyba, ze mam dobra książkę.
    Śliczne te żonkile, czekam aż moje zakwitną :-)

    OdpowiedzUsuń
  22. To przyjemnego opalania życzę :) Pewnie najlepsza jest zasada złotego środka;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Od kiedy w moim posiadaniu jest chroniczna migrena, (lat kilka), słoneczko działa na mnie destruktywnie.... Niby tak slicznie, niby mam ochotę na wszystko, a tu tupanie w głowie i mdłości; ciemne okulary i jazz jak najciszej mozna...Po zażyciu Relpax-u, mogę funkcjonować. Oczywiście nie każdy słoneczny dzień jest dla mnie taki, ale wolę słoneczko oglądać z cienia :))

    OdpowiedzUsuń
  24. usmiałam się , ale tak na serio to napisze. Klarko- ZABRANIAM! :D w naszym wieku opalenizna urody nie dodaje. Lepiej zrob sobie delikatny makijaz, jakiś lekki podkład jak chcesz ładniej wygladac.
    Nie opalam twarzy od kiedy urodził mi sie syn czyli 25 lat juz bedzie. Skóra na twarzy jest duzo młodsza niz moich kolezanek, które co lato się smaża. Za to widze jaka krzywde zrobiłam sobie na dekolcie..plama na plamie....:/

    OdpowiedzUsuń
  25. Klarko - opalenizna blokuje wchłanianie witaminy D. Co z tego,że będziesz na słonku "Łapać witaminę D" jak to mówią,jak jej nie złapiesz ni ciut?

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz