Od
jakiegoś czasu testuję na własnej skórze i za własne pieniądze okoliczne
usługi. Po pierwsze – trzeba wspierać lokalną przedsiębiorczość, po drugie –
nie chce mi się jechać do Krakowa, zawsze to zajmuje pół dnia, bo trzeba się
wypindrzyć i pilnować autobusu w obie strony. A tu na miejscu to się przy
okazji zaliczy spacerek a ten kawałek drogi
bez makijażu też się chyłkiem przemknie. Choć jest to trudne, bo
istnieje przedziwne zjawisko – kiedy jestem wypindrzona, nie spotykam nikogo szczególnego, natomiast
kiedy wyglądam w stylu wieś tańczy i śpiewa w burakach to przeważnie zawsze
zdybie mnie jakiś były adorator albo inny amator cudzych żon. Albo koleżanka
wyglądająca jak własna córka. No, szlag, a ja z urwaną reklamówką, w reklamówce
kapusta na gołąbki, brwi zarośnięte jak Breżniew a na ustach plaster na
opryszczkę. Nic tylko udać, że się jest własną babką, do tego głuchą i ślepawą
i tych młodych osób się nie zna. I jakikolwiek tramwaj nadjedzie, wsiadać!
Zasadę
mam taką – lokalną przedsiębiorczość wspierać, ale bez przesady, te panienki,
które z urzędu pracy porobiły kursy
robienia tipsów i teraz oferują usługi w domu klienta u mnie nie zarobią. Bo
nie.
Salon
fryzjerski przetestowałam już kilka miesięcy temu, jest czysto i porządnie. Na
to zwracam bardzo uwagę. Będę tam
chodzić, dziewczyny wiedzą, co robią i
mnie to wystarczy.
Dziś
byłam u kosmetyczki. Nie pomoże puder, róż, kiedy gęba stara już ale minęły
bezpowrotnie czasy, gdy peeling robiłam sobie przypadkiem na asfalcie jak
wyglebiłam na rolkach. Trzeba zacisnąć zęby i oddać się w
ręce fachowca. Wiem już, czemu nie lubię tych zabiegów – czuję się całkowicie
bezbronna leżąc tak na plecach, przykryta kocykiem, z zamkniętymi oczyma. Nie
jestem w stanie się rozluźnić, trzymam się kurczowo fotela. Powinno się chyba
dawać niektórym coś na relaks. Myślę, że w bardziej ekskluzywnych SPA dają. Kiedyś będę mieć dużo pieniędzy to wypróbuję.
Było
całkiem nieźle, cennik promocyjny, pani bardzo kompetentna, dyskretna i miła. Jeszcze
dostałam parę próbek i poradę, aby używać na dzień kremu z filtrem 50. Może
zacznę od używania kremu na dzień jakiegokolwiek. Powoli, nie wszystko na raz.
oj tak, Klarka, powoli, nie rzucaj się od razu na głęboką wodę... bo to wiadomo, co ten flirt, znaczy... filtr zrobi z Twoją twarzą?.... :)))))
OdpowiedzUsuńJakbym o sobie czytała;-)
OdpowiedzUsuńŻe też nie wpadli jeszcze na pomysł serwowania Rohypnolu ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe kiedy mnie weźmie na pójście i leżenie bezbronnie pod kocykiem z zamkniętymi oczyma. Daję sobie jeszcze dekadę ;)
aż poszłam sprawdzić, cóż to takiego. Pigułka zapomnienia:o
UsuńJa tych zabiegów nie lubię głównie z powodu cen:) Ale zaciskam zęby..jak mus,to mus:))
OdpowiedzUsuńEo
O,ja też zaczynam być kobieta zadbaną.Kupiłam tonik pachnący koniczyną.Żeby zapach kosmetyku mnie chociaż nie odrzucał to już coś,a tu miło pachnie.
OdpowiedzUsuńa ja przestałam chodzić. za daleko. w dodatku mnie już zupełnie nic nie pomoże....została mi tylko pedikiurzystka.
OdpowiedzUsuńKlarka, wdech, wydech...
OdpowiedzUsuńMuzyczka w tle,... Zawsze zamawiam budzenie, choc jeszcze nie zdarzylo mi sie zasnac, ale uwielbiam te doswiadczenia:)
U mnie w SPA wino daja i na szczescie nie pala tych smierdzacych kadzidel, po ktorych chce wypluc pluca.
Podciagam sie na urodzie, z rozwaga stosuje dobre kosmetyki.
Najbardziej podoba mi sie wspieranie lokalnego intersu/biznesu, o ktorym piszesz.
Dla mnie zawsze to mialo sens, bo z ich (wlascicieli biznesow) podatkow sa dotacje na szkole czy drogi. De facto kasa jest obracana w gminie, nie wedruje do wlasciciela biedronkowni czy tam innego robaka:)
Pozdrowka i udanego dbania zycze! O siebie rzecz jasna.
O Boże, ale się uśmiałam!!! Ale mam nadzieję, że zabiegi wyszły świetnie! A nie tak, jak moja fryzura korek115
OdpowiedzUsuńnie umiem sie zrelaksowac
OdpowiedzUsuńani u fyzjera
ani u kosmetyczki
ani na masażu, ti najgorzej chybami idzie
Uśmiałam się setnie!:)
OdpowiedzUsuńPani kosmetyczka ma rację- nic tak nie postarza skóry twarzy jak słońce i w ogóle światło.Więc koniecznie używaj kremu z filtrem 50, to w sam raz na dojrzałą skórę.Tylko się w życiu nie daj skusić na tipsy- to zbrodnia popełniona na paznokciach. Ja też popieram miejscowych fachowców- fryzjerkę i kosmetyczkę mam 300m od domu.
OdpowiedzUsuńWłaściwie wszędzie łażę bez makijażu- nie mam siły sprawdzać na sobie czy dany kosmetyk mnie aby nie uczuli.
Podejrzewam, że gdyby sąsiedzi ujrzeli mnie umalowaną to pewnie by mnie nie poznali.
Miłego, ;)
miałam raz, aby zobaczyć, jak to jest, i powiedziałam - nigdy w życiu. Teraz zresztą mam swoje mocne ładne paznokcie
Usuńśmiałam w głos/do laptopa/, dobrze że nikogo w pobliżu nie było:D
OdpowiedzUsuńJa już dawno nie byłam u kosmetyczki. Miałam taką "swoją" zaprzyjaźnioną panią, ale się dorobiła, wybudowała extra salon i zrobiła się przeraźliwie droga, a przy tym tak miła i słodka że normalnie [przepraszam] do wyrzygania. Ale mam swoją fryzjerkę bardzo blisko domu. Przemiła osoba - obsługuje mnie i córki, a od niedawna mój mąż też się przekonał. Wcześniej mówił, że do baby nie pójdzie :)
OdpowiedzUsuńA że święta coraz bliżej, to nie tylko sprzątanie w chacie. Trzeba też "zrobić się odświętnie".
Miłego wieczoru, Małgosia
Uśmiałam się a ten tekst "...ale minęły bezpowrotnie czasy, gdy piling robiłam sobie przypadkiem na asfalcie jak wyglebiłam na rolkach..." jest rewelka :) ja ostatnio zrobiłam sobie piling dłoni przyszła Pani "zaprzyjaźniona" do mnie z ofertą kosmetyków i oczywiście skorzystałam :) dłonie jak pupcia niemowlęcia takie gładkie :) pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńGosia Sosnowiec
Na pedicurze zasypiam w fotelu, każdy moment jest dobry, żeby się skimnąć. Ja się potrafię relaksować w takich miejscach, ale u kosmetyczki na pieszczotach to już wieki nie byłam, tyle, co brwi skubnąć.
OdpowiedzUsuńNie łaskocze Cię?
UsuńNigdzie nie bywam poza fryzjerem średnio dwa razy w roku, gdy już własnoręczne obcinanie nie pomaga. Teraz na dodatek jeszcze paznokcie w ogródku połamałam.
OdpowiedzUsuńKurka! Klarka, to my już musimy biegać do kosmetyczek? Mnie cały czas się wydawało, że ten asfalt wystarczy. Przynajmniej na razie.
OdpowiedzUsuńA jeżeli chodzi o wypindrzenie to mam identycznie. Jak idę wew kaloszach, dżinsach sprzed 20 lat i swetrze, który pamięta mojego pierwszego męża, bo chyba nawet był jego, to spotkam wszystkich wrednych znajomych i adoratorów. Jak się wypindrzę - nikogo. Szlag!
A ja lubie sie relaksowac u kosmetyczki, tylko ze ostatni raz to bylo z poltora roku temu…. Z checia poszlabym sie "odnowic" na fasadzie, ale zawsze jak mam wolne sobotnie np popoludne, to jakos tak wychodzi, ze zamiast umowic sie do kosmetyczki, kupuje bilet do teatru. Chyba zle sie pod tym wzgledem organizuje :))
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyczkę,a jeszcze bardziej cały dzień (albo i 2) w SPA.
OdpowiedzUsuńCzuję się jak nowonarodzona:) I co tu dużo mówić - zadbana kobieta wygląda lepiej ,młodziej.Ja to robię głównie dla siebie,dla mojego samopoczucia.Chociaż jak byłam mlodsza, chciało mi się dużo więcej,teraz czasem odpuszczam, z lenistwa:)
Klarko, czy Ty przypadkiem nie byłaś na zabiegu z "kwasami"? Po nim konieczny jest krem z wysokim filtrem inaczej od słońca mogą się porobić trudne do usunięcia przebarwienia. Sama jestem po serii i polecam na odświeżenie facjaty.
OdpowiedzUsuńmam naczynkową cerę, a byłam na kawitacji
UsuńI co aj mam napisać, jak sam się strzygę, a jak napisałaś coś o tipsach, to pomyślałem o łapówce czy innych bakszyszach. Peeling musiałem sprawdzać na googlu. Pocieszę Cię - za to (jeszcze) się nie siedzi. ;-)
OdpowiedzUsuńjeszcze, a jak będzie za kilka lat to nie wiadomo. Za zarost dwa lata w zawieszeniu?
UsuńPrzypomniało mi się jak kiedyś robiłam się piękna ,i w piżamie,z wałkami na głowie,maseczką na twarzy otworzyłam drzwi kurierowi.
OdpowiedzUsuńChyba tylko z szoku nie uciekł.
Wanda z W.
:-)))
OdpowiedzUsuńA ja tam w wałkach latam po domu i koło domu.
Co prawda obok jest przedszkole
i widze jak niektórzy patrząc na mnie potykają się o własne nogi...
No co wałków nie widzieli na głowie ?? :-)))
pomyślałam sobie ze smutkiem,że jakby tak ludzie z mojego osiedla popierali lokalny biznes to byłabym przeszczęśliwa...
OdpowiedzUsuńto nie wspierają/ skandal!
Usuń:) , rudy poprawiła mi tydzień temu córa , zakupując farbę w sklepie z dobrymi akcesoriami. Do mniasta/nie poprawiać/ bardzo rzadko jeżdżę na wizyty /ukmmm / relaksacyjne, a jak mam na półce w łazience nożyczki, to tylko jeszcze lusterko do pary i ... samoobsługa. Potem tylko pytanie córy : " która pinda znów ciebie tak opitoliła ? " No cóż poradzę, że fachowa ręka ma teraz maleńkie dzieciątko i swój biznes zwinęła.
OdpowiedzUsuńDziwne, że koleżanki w pracy nie widzą różnicy wew mojej fryzurze :)))
Pozdrawiam. U nas słońca dziś ni ma !!! , a proszę o zaklinanie, by wyszło do czternastej i do wieczora :)
cokolwiek robisz - powodzenia!
UsuńI z tego powodu ze ida Swieta ja mam sie udac do kosmetyczki??
OdpowiedzUsuńZedrzec , zdrapac, "zpillingowac "stara skorupe i zastapic ja nowa? i
A potem zrobic sobie makijaz na pisanke wielkanocna?:::))
tak właśnie;)) zamiast zdzierać paznokcie przy sprzątaniu i obieraniu warzyw
UsuńWidzę że porządki świąteczne pełną parą u ciebie ;-) W sumie to racja, poprawić wizerunek zawsze należy, można i bez świąt :-)
OdpowiedzUsuń