Od niedawna oglądam serial "Rodzinka pl". Tam ludzie nie rozmawiają ze sobą normalnie tylko bez przerwy na siebie wrzeszczą. Wrzeszczy matka, i to wrzeszczy na tych chłopców strasznie, jakby byli głusi.
Właśnie, może oni są głusi a ja się czepiam, oglądam dopiero z miesiąc a to już kolejny sezon.
Drze się prawie w każdej scenie a rodzinka nic sobie z tego nie robi. Dzieci również się drą, jakby nie można było normalnie rozmawiać. Ale ta matka jest straszna, raz czuła i kochająca a za chwilę wściekle krzyczy. Zobaczcie sami.
To tylko serial, w życiu tak nie ma - zaraz mi napiszecie, że dzieci się przyzwyczajają i nikomu tak naprawdę podniesiony głos nie przeszkadza.
To dam Wam przykład - kiedy przesłuchiwałam ten fragment, na parapecie spał kot. Zerwał się z okna i uciekł do drzwi domagając się wypuszczenia na pole. Siedzi teraz biedny na belce na ganku i patrzy na mnie z wyrzutem.
PS dowcip na sobotę
mąż do żony - po co oglądasz te programy kulinarne jak i tak nie umiesz nic ugotować?
- a ty po co oglądasz pornosy?
mąż do żony - po co oglądasz te programy kulinarne jak i tak nie umiesz nic ugotować?
- a ty po co oglądasz pornosy?
Po "podglądaniu" kilku odcinków nie dałam rady dalej.Teraz czasem,gdy Tola ogląda, wyłapujemy - jak NIE postępować!!!
OdpowiedzUsuńa może to o to chodzi, ale i tak nie dam rady oglądać bo mnie przerasta ten wrzask
Usuń:-))) To z dowcipu :-)))
OdpowiedzUsuńFilmu nie oglądam , ewentualnie przez przypadek,
ale rzeczywiście masz rację...
Ale przecież ten serial "Rodzinka" ma własnie pokazywać pewne zachowania, których nie powinniśmy naśladować. Przejaskrawia pewne sytuacje, żeby uświadamiać nam, jak czasem (źle) postępujemy. A z drugiej strony fajne zachowania, sympatyczne rodzinne momenty. Takie życiowe kontrasty.
OdpowiedzUsuńSerial miał swój kanadyjski wzorzec, "The Parents", i tam właśnie o to chodziło.
dlatego napisałam - "to tylko serial";)
UsuńNo tak, ale oglądać serial, gdzie ktoś wciąż krzyczy, to chyba nie jest przyjemność. Ja krzyku nie lubię, nawet "tylko w serialu" :)
UsuńPozdrawiam.
no własnie- przyzwyczaja i nie przeszkadza... DRAMAT!!!!
OdpowiedzUsuńNie lubię rozmów prowadzonych podniesionym głosem, działa na mnie z lekka agresywnie.Serial ma określoną konwencję. Z ciekawości zerknę na najbliższy odcinek. Serdecznosci
OdpowiedzUsuńmuszę się wytłumaczyć - bo ja od niedawna oglądam i seriale, i telewizję ogólnie, i teraz dopiero się jakoś zaczęłam wciągać
UsuńHanno, może nie zerkaj na najbliższy, a na dużo starsze :)
UsuńKlarko - u mnie Artek się w rodzinkę nawet wciągnął - kiedyś z przypadku, bo telewizor chodzi w tle jak odkurzacz, nie oglądamy żadnych seriali, ani wiadomości, ale takie z humorem dnia codziennego same przyciągają ucho - i rechot tego małego - no co z tego, że udawany - rozkłada na łopatki :D
Nie zawsze utrafię, ale jak utrafiam - staram się robić coś koło tv w czasie rodzinki :)
Klarko - to nie tak :)
OdpowiedzUsuńWrzeszczą dopiero od niedawna - odkąd sponsorem jest jakiś producent srodka na nerwy. Wcześniej reklamowali delikatesy i kamera wciąż najeżdżała na torby reklamowe.
Trochę to nachalne, ale z drugiej strony - tak naprawdę podoba mi się, że sa wrzeszczące odcinki (nawet jak przesadzają). W końcu nie w każdym domu jest tak cukrowo jak w innych serialach i można się lepiej poczuć, że nie samemu się tylko czasem pusci nerwy, że nie w jednym tylko domu nastolatki się buntują, że to wcale nie zły model wychowania mamy, tylko tak jest i trza się nauczyć radzenia sobie z tym i kompromisów i... humoru :)
właśnie mi Ukasz powiedział, że na początku tak się nie darła;)
Usuńto tak jak z perfekcyjnym gestapowcem - jak widzę ten brud i smród to mi od razu lepiej, że mam w domu w miarę czysto;)
A no :D
UsuńBabo ze Wsi - poważnie to od tego zależy? Od sponsora? Od produktu, jaki jest 'lokowany' w filmie czy serialu?
UsuńO matko... :/
Tak, już parę razy zauważyłam, że polskie produkcje jak już reklamują to walą po oczach i uszach. Nie potrafią delikatnie, mimochodem, tak bardziej... sugestywnie, by widz sam pomyślał - o, oni tego używają, to pewnie dobre.
UsuńI nie wiem jak w tych zwykłych serialach, ale jak oglądałam Bitwę na głosy, to widziałam to samo, w telewizji śniadaniowej już też zdążyłam zauważyć, choć więcej jej słucham niż widzę...
Tu oprócz tego nerwosolu jakiegoś widziałam chyba też jakiś napój - jestem odporna na reklamy, więc nie pamiętam jaki to był, ale uśmiałam się z ujęć, gdzie nie wystarczyło popijanie przez tatuśka w trakcie rozmowy z synami, ale kamera najeżdża z tyłu butelki, w kierunku syna, tak by butelka była na centralnym planie, a syn gdzieś tam w tle. No łapy opadają...
serial lubię bardzo, śmieszy mnie, bo przejaskrawia właśnie!!i uczy jednocześnie. Dam sobie palca obciąć, że jest wiele matek z trójką dzieci dziś!!!! powtarzam dziś!!! które gdy już nie mogą wrzeszczą! a dzieci dzisiejsze wrzeszczą notorycznie!! i mają adhd
OdpowiedzUsuńale ja jestem belfer oraz pani od teatru i mam do czynienia z tymi potworami w ilościach hurtowych oraz drę się czasami strasznie!! choć wiem, że one te potwory tego nie lubią o dziwo)))) więc ja się w opinii nie liczę. buziol na łikend
drzesz się na dzieci czy scenariusz przewiduje wrzask wniebogłosy tupanie nogami pranie kociubą gdzie popadnie?
Usuńa Propos pornosów:
OdpowiedzUsuńNiemcy prowadza kasting Do Trylogi Sienkiewicza w wersji porno zgłasza się Jasiek, kazali mu się rozebrać i pani sie go pyta kogo pan by chciał zagrać on na to Zagłobę jeszcze raz zerka i z usmieszkiem z pana warunkami tylko "małego rycerza"
Dowcip super!:-)) Serialu nie ogladam z wiadomych przyczyn, jednak wrzaskow jako takich nie cierpie!
OdpowiedzUsuńWszyscy czasem tak maja jak im nerwy puszczą ,szczególnie w ich własnych czterech kątach. Na zewnątrz prawie wszyscy się czają, więc gdzieś musi potem się wyzwalać ta nagromadzona zła energia. I na ogól dostaje się dzieciom albo partner obrywa, no a latorośl tez ma wybuchowe chwile niestety, życie po prostu. A każdy jeden powie że krzyku nienawidzi
OdpowiedzUsuńUleczko, ja naprawdę nie krzyczę ani u nas w domu nikt nigdy nie krzyczy, mój mąż nigdy nie podniósł na mnie głosu, mnie się to zdarza może raz na kilka lat, synowa z synem piszczą i krzyczą jak się łaskoczą.
UsuńW moim rodzinnym domu się też nie krzyczało, ale w moim z moimi niesfornymi dzieciakami i owszem .Szczególnie wówczas jak się między sobą kłócili też krzyknęłam nieraz.Jestem w tym dobra i budzę jednak strach he he. Ale to proszę potraktować z przymrużeniem oczu.
UsuńProsze Pani Klarki, halas otacza nas wszedzie, wiec w domu przynajmniej chcialabym miec cisze. Seriali nie ogladam, bo sa oglupiajace, ani polskich, ani tym bardziej niemieckich, bo w tych ostatnich wrzask jest na porzadku dziennym. Ktos chyba kiedys wymyslil, ze ekspresja artystyczna powinna sie odbywac za pomoca wrzasku, wiec niemiecka kinematografia jest niezwykle wrzaskliwa.
OdpowiedzUsuńDodatkowo mam chyba nadwrazliwy zmysl sluchu, nawet jako nastolatka sluchalam muzyki bardzo cicho. Halas sprawia mi bol.
A w ogole wszelkie przejawy agresji, do ktorych zaliczam rowniez krzyk, zamiast rozmowy, sa dla mnie nie do przyjecia.
To jest nas więcej, ja lubię mieć cicho. Bardzo dawno temu miałam nieszczęście natknąć się na niemiecki film porno, od tego czasu nie cierpię tego języka i nie oglądam żadnych niemieckich filmów.
UsuńA ja musze z tym zyc na codzien. I jeszcza sama gadac :((
Usuńboszcz jaka poprawnośc polityczna. ciekawa jestem czy istnieje matka, która NIGDy nie nawrzeszczała na dzieci pięc razy głosniej niż kozuchowska w tym serialiku??? może jakaś wyjątkowo flegmatyczna rozlazła i o obniżonym progu wkurwienia
OdpowiedzUsuńa może ma dobrze wychowane dzieci, jest opanowana i ma inne metody wychowawcze niż wrzask
UsuńKlarko jakbyś miała taką trójkę łobuzów i takiego męża to tylko darcie japy by ci pozostało (albo sznurek ale wiadomo, że nie o takie rozwiązania chodziło twórcy serialu) :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się zdarza tak krzyknąć. Rzadko, bo rzadko ale jednak.
ktoś jej te dzieci wychował;)
UsuńA w przypadku męża - widziały gały, co brały! ;))
UsuńChociaż Karolaka uwielbiam w każdym wydaniu, w 39 i pół był do schrupania :D
A ja Karolaka ledwo trawię. Nie wiem, może ja mam uprzedzenie do polskich "aktorów" ostatnich 15 lat' mam wrażenie, że 99% z nich jest wykreowana na aktorów (o gwiazdach nie mówiąc).
UsuńRodzinki nie oglądam, próbowałam, ale to kompletnie nie moja bajka. Nie toleruję hałasu pod żadną postacią i nawet jako belfer dawałam sobie radę bez krzyku. Ale przez to zachowałam zdrowe struny głosowe i nie należy mi się dodatek do emerytury za chorobę zawodową. A języka niemieckiego nie znoszę od dziecka i nie potrafię tego wstrętu uzasadnić.
OdpowiedzUsuńAnty niemieckość to już jakaś fobia narodowa
UsuńDo Niemców nic nie mam, chodzi mi wyłącznie o brzmienie i wymowę języka niemieckiego.
UsuńTo język Goethego i Tomasza Manna, bardzo piękny język ,ale trzeba jeszcze ten język znać. Polski naprawdę do tych najpiękniejszych też może uchodzić jak będziemy go utożsamiać z tym co na co dzień słyszymy, i nie jest to piekny język Słowackiego i Mickiewicza(-;
Usuńteż nie może uchodzić - ma być oczywiście
UsuńDo Pantera . Nienieckich seriali jest do wyboru i koloru ,a niektóre niezwykle piękne. Szczególnie o tematyce przyrodniczej. Oczywiście dużo tez ogłupiających na kanałach prywatnej telewizji. Szczególnie RTL i jemu podobne kanały. Teraz te kreskówki i filmy dla młodzieży są takie hałaśliwe ale to ogólno światowy trend a nie tylko jednego państwa.
OdpowiedzUsuńNie znosze krzyku, jak ktos podnosi glos i mysli, ze to dodaje sily jego argumentom, to wychodze.
OdpowiedzUsuńSama tez nigdy nie krzycze, nie mam potrzeby, nigdy nie chcialam miec takiej potrzeby:)
Wszelkie konfliktowe sytuacje zalatwiam spokojem i wrecz sciszonym glosem. Nawet jak mi sie trafi krzykliwa osoba to ja wtedy sciszam glos jeszcze bardziej, co dziwne, ta druga osoba przestaje wtedy krzyczec;) To dziala, jesli ktos nie wierzy, moze sprawdzic.
Stosowałam na lekcjach - im klasa głośniej tym ja ciszej, skutkowało. Ale teraz nie wiem czy by się udało, podobno w szkole jest coraz gorzej.
UsuńJa bardzo lubię ten serial, choć już dawno nie oglądałam. Sama mam ochotę wrzeszczeć jak słyszę, co opowiada moja Mama:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie oglądałam tego serialu, ale powiem tak - w zalinkowanej sytuacji nie ma nic, co mogłoby doprowadzić Hankę Mostowiak do takiej furii. Fakt, mamusia jest lekko irytująca, ale nic nie zapowiada wybuchu, i nagle Hanka drze mordę, jakby ją ze skóry obdzierali... bez sensu, bez sensu zrobione, kompletnie bez sensu zagrane.
OdpowiedzUsuńNo.
ja chyba jak twoj kot...krzyki mnie irytuja ;-)
OdpowiedzUsuńnie oglądam, nie krzyczę bo nie umiem i nie lubię krzyków. a kot lubi wrzask tylko wtedy gdy sam jest jego przyczyną. miłego:)
OdpowiedzUsuńKot zna sie na rzeczy po prostu..., a ludzie czasami i czesto nie...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Nie znam i nie ogladam, nie mam tu polskiej telewizji. I seriale ogolnie nieczesto mnie wciagaja. Ale taka dysfunkcyjna rodzina moze podbudowac nasze wlasne ego. :) Czlowiek oglada i mysli "uff, czyli sa matki i zony jeszcze gorsze ode mnie? Co za ulga". :)
OdpowiedzUsuńA przy okazji to czeka na Ciebie u mnie wyroznienie. ;)
Napiszę Ci tak; serialu na stałe nie oglądam, bo nie lubię Kożuchowskiej. Po drugie nie przepadam za polskimi odpowiednikami zagranicznych seriali (co, nasi "twórcy" pomysłów nie mają?)
OdpowiedzUsuńPrzenosząc sytuację do "normalnego życia": znam rodzinę, w której jest 3 chłopców; ich warunki bytowe bardzo przeciętniutkie (dom na pewno nie tak ogromny jak w serialu,; skromna parterówka), a jakoś żaden chłopiec nie jest antypatyczny jak ten średniak, a matka nie musi udawać histerii, żeby coś "wymóc" na rodzinie. Czasem głos podniesie, ale nie są to aż takie wrzaski. W serialu najstarszy - ostentacyjny bałaganiarz - "bo tak mu się podoba"; średniak antypatyczny buntownik, najmłodszy - "słodziutki" mądraliński. Brrr...
Boze co za masakra! Z babci zrobili kompletna idiotke ktora nie wie na jakim swiecie zyje. Matka drze sie ni w piec ni w dziewiec, nastepna psychopatka. Scenariusz jakby ciosany toporem. Jak to dobrze ze nie mam polskiej telewizji!
OdpowiedzUsuńSurrey
a ja akurat uwielbiam ten serial... wcale mi się nie wydaje, że ona się cały czas drze... jak dla mnie to standardowo hi hi, może ja też się tak drę i mnie to nie razi :-P
OdpowiedzUsuńmnie sie podoba bo to jedyny serial, który mi zycie przynajmniej troche przypomina, nie znoszę tych ugrzecznionych dialogów z M jak Miłość czy Na Wspólnej, tam jak sie ktoś walnie młotkiem w palec to mówi "ałć cholera" no i gdzie tak w zyciu jest?
Nie stresuj własnego kota. Serial brrrrr. Po raz kolejny utwierdzam się w przekonaniu, że dobrze zrobiliśmy wyrzucając telewizor z domu.Ten kawałek niedobrze rokuje- widzowie uczą się takiego modelu i usprawiedliwiają swoje nieciekawe rodzinne zachowania, bo w "telewizji tez tak jest"
OdpowiedzUsuńCoraz rzadziej ogladam telewizje ,jesli w ogole to nagrywam programy ktore mnie interesuja.
OdpowiedzUsuńNienawidze kiedy narzuca mi sie obowiazek ogladania o danej godzinie:)
Jesli chodzi o wrzask i wydzieranie sie....Z reka na sercu ,zdarza mi sie to w pracy, bo jak pisala "Teatralna" spotykam tych potworkow w ilosciach hurtowych i na dodatek niezbyt dobrej jakosci::))
Zdarza mi sie ze po ciezkim dniu wracam do domu i nie wlaczam ani radia ,ani telewizji.Po prostu delektuje sie cisza:)
Uwielbiam cisze i uwazam ja za luksus.W ciszy regeneruje sily :)
Milej niedzieli Klarko malgosiak
Ja to nie wiem, o co chodzi, bo TV oglądam sporadycznie, a seriali żadnych. Nie mam czasu:))
OdpowiedzUsuńA ja znam taki kawał i bardzo mi się podoba:
Mąż do żony:
kochanie, co dzisiaj jest na obiad?
Nic- odpowiada żona.
Ale, jak to?-pyta mąż-wczoraj też nic nie było...
No bo ugotowałam na dwa dni, odpowiada żona...
Też czasami tak bym ugotowała:) A Wy nie?
Seriali i powieści w odcinkach wręcz nie cierpię, więc nie oglądam. W ogóle telewizję oglądam rzadko, bo niewiele programów trafia w mój gust. Czasem jakis dokument lub film przyrodniczy, którego tematyka mnie zainteresuje. Czasm jakiś film ale niewiele jest dobych fimów i w dodatku same powtórki. Ile razy można oglądać to samo? A już film kryminalny powtórzony to tak jak bym czytała książkę a ktoś mi powiedział, kto zabił.
OdpowiedzUsuńA wrzaski mam na codzień przez ścianę. Mieskam w bliźniaku i za sąsiadów mam rodzinę z czwórką dzieci. Rodzice wykształceni i niby kulturalni, nawet dzieci posyłają do katolickie szkoły i przedszkola ale sami wychowawać nie potrafią. Dzieci są okropnie nieposłuszne i zwłaszcza ojciec bardzo często wrzeszczy na nie tak strasznie, że aż sama się boję.
Oglądam czasem-podoba mi się najmniejszy Boski .Dzieci nie mogą się inaczej zachowywać,bo rodzice mówią do nich takimi tekstami,że szkoda gadać.Irytuje mnie wiele rzeczy-np.średni większą ilość posiłków zjada siedząc w czapce przy stole,wciąż ktoś z rodziny robi sobie jedzenie,potem wspólne posiłki i właśnie przy stole robi każdy co chce.No i oczywiście krzyk matki.Nie znoszę krzyków,uważam za wyraz chamstwa i bezsilności.W każdym domu zdarza się,że dzieci doprowadzają do szału,zdarza się krzyczeć,ale one i tak nic z tego sobie nie robią,za to krzyki pamiętają przez całe życie. maria I
OdpowiedzUsuń"rodzinkę" oglądam bo lubię się pośmiać, to tylko film więc nie przywiązuję większej wago do formy komunikacji... a dowcip świetny, ha ha ha... miłej niedzieli :)
OdpowiedzUsuńFakt, w "Rodzinka.pl" krzyczą, oglądam ten serial raz na jakiś czas i się przyglądam urządzeniu wnętrz :p
OdpowiedzUsuńDla mnie programem/serialem, który w 100% opiera się na krzyku są wszystkie twory z typu "Trudne sprawy", "Dlaczego ja"
A ja przeszedłem kurację odwykową i nie oglądam już Klanu
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A ja po kuracji odwykowej już nie krzyczę. A zdarzało mi się czasami oj zdarzało. Klarko, ty nie miałaś nigdy nastoletniej córki w obecnych czasach, uwierz mi że zmieniłabyś zdanie gdybyś miała. Bo to nie od wychowania zależy czasami, tylko od burzy hormonów i gorącej krwi. W serialu, którego nie oglądam, rzeczywiście histeria. Aż tak to nawet ja nie wrzeszczałam.
OdpowiedzUsuńWbrew pozorom w wielu domach sie krzyczy. Moja siostra np tak ma, nie dość że dom zbudowany tak że każdy pokój na osobnym półpiętrze a pokoi 6 do tego piwnica to jeszcze czwórka nastolatków w różnym etapie buntu. Tam jak nie krzykniesz to cie nikt nie usłyszy. Siostra czasem żartuje, że mogli by kogoś zastrzelić na strychu a ona będąc w kuchni (która jest po środku domu) i tak nie usłyszy :P. Krzyczysz po to by Cie ktoś usłyszał, a to już z różnych powodów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ella
świetny dowcip :)))
OdpowiedzUsuńSerial oglądam kiedy akurat jestem przed tv i nie ma nic ciekawszego. Podobają mi się dialogi, bo identyczne słyszę od innych nastolatków, mojej Juniorki też czasem, pociesza wtedy, że u innych też tak jest :)) Obraz nieco przejaskrawiony, ale dowcipny.
Oj tam, że wrzeszczy, najważniejsze, że dobrze wygląda, ta matka ;)
OdpowiedzUsuńCzytając te wasze komentarze mam wrażenie, że większość wręcz się podlizuje Klarce, serial jak serial, pokazuje różne sytuacje życiowe, w dzisiejszych czasach wychować trójkę dzieci to nie tak łatwo, a to, że matka trochę powrzeszczy to nie znaczy, że przemoc i że dzieci są zastraszane. Autorka wychowała się w dużej rodzinie i nie pamięta jak było w domu głośno?
OdpowiedzUsuńPS. Lubię i czytam na bieżąco Twój blog, jednak czasami po prostu uważam, ze przejaskrawiasz.
kamila
właśnie dlatego, że wychowałam się w dużej rodzinie wiem, jak krzyk wpływa destrukcyjnie na dziecko i nie tylko na dziecko.
OdpowiedzUsuńMoi czytelnicy ni emają ani jednego powodu, by mi się podlizywać,
Przejaskrawiam często bo tak łatwiej trafić do odbiorcy. Czytelnik czuje, gdzie jest granica a gdzie mnie ponosi wyobraźnia. Taki mam styl. Przecież jak piszę, że latam ze złości z siekierą to nie bierzesz tego na serio.
Bo chyba o nie nielubienie idzie. To są seriale tzw edukacyjne, dotowane przez państwo. Podjęto się przedstawienia sytuacyjnego swoistego rodzaju "gwiazd" regionalnych społeczności.
OdpowiedzUsuńTak jest naprawdę. Małgosia K. gra kobietę o psychice w rozsypce.
Widać ten pozorny spokój pękający niczym bomba zapłonowa. Wybucha w każdym odc. w pozornie błachych sytuacjach jak niedouczenie , które normalnych wyważonych ludzi wprowadza w wesołość.
O identyfikacji choroby.
PS Rzeczywiście, taki stan wyklucza wychowywanie. Dzieciak nadrabiają miną, ale niszczy to ich.
jr