Bogusław zaproponował mi zgrabne zakończenie historii o Rysiu i Krysi, skoro Rysiu się wkurzył to może już więcej o nich nie pisać?Zobaczcie sami.
O Krysi i Rysiu - inne spojrzenie.
Co za paskudna pogoda – pomyślałem wsiadając do 22 na
Fabrycznej. Właściwie miałem nie wsiadać, ale deszcz, wiatr... Autobus ruszył,
jakby wyjeżdżał z pit-stopu, poleciałem do tyłu, machając niezgrabnie łapami
szukającymi gwałtownie jakiegoś punktu zaczepienia. Oczywiście palnąłem w głowę
jakiegoś faceta. Bardzo pana przepraszam! – stęknąłem łapiąc oddech i poręcz.
Kretyn nie kierowca! Kartofle wieziesz?!?!
Jeszcze raz przepraszam! – zwróciłem się do faceta, który
kompletnie nie zwracał uwagi na to, co się wokół niego dzieje... Rysieeek??
Rysiu to ty? Na dźwięk imienia facet spojrzał w moją stronę. Spojrzał i z
powrotem odwrócił głowę jakby tam, za oknem leciał jakiś amerykański film.
Rysiek? Nie Rysiek?? Nie no – Rysiek! Już zdecydowanie i głośno powiedziałem –
Rysiu, siemanko! Co tam u Ciebie? U Was? No co Ty, nie poznajesz? To ja –
Bodzio! Rychu westchnął jakby przyciśnięty 2 tonami zmartwień.
Poznaję, poznaję - mruknął Rysiek – cześć... Jak ona mogła
tak zrobić??? No powiedz!! Jak mogła?? Szklane oczy Ryśka mówiły, że jednak
wciąż myślami jest poza autobusem.
Co Rysiu? Kto?? Kryśka coś Ci wywinęła?
Nie Kryśka! tylko Krysia – Rysiek ze zwykłą w takich razach
czułością wypowiedział imię żony. Ale to nie to! Jak mogła tak, żeby wszyscy –
kto tylko chce – wiedzieli?? Przyjaciółka!!!
Rysiek to świetny gość! Tak dobrze ze sobą żyją! Rysiu kocha
Krysię!! – Rysiek z ironią i wyraźnym żalem w głosie przytaczał czyjeś słowa.
A tu masz! Nóż w plecy....
Ale Rysiu powiedz o co chodzi? Kto? Jaki nóż? – moja szczęka
ze zdziwienia leżała na podłodze autobusu, a oczy miałem wielkie jakbym
wypatrywał złotówki w nocy w trawie.
Rysiek otworzył teczkę i wyciągnął plik kartek A4.
- Masz, zobacz! Poczytaj sobie! Może Ci się spodoba, tak jak
tysiącom innych tych, no... wywywy (Rysiek genialnie sparodiował znaną reklamę
Majewskiego) internałtów... Że jestem staroświecki, że jeżdżę polonezem, że nie
umiem się telefonem posługiwać! Nawet o tej zasranej paprotce co mi na łeb
spadła jak Krysię.... no mniejsza z tym. Albo i o babce, że mnie kijem po
plecach waliła i tym jej barłogu co się złamał!! Przyjaciółka!!!!
Spojrzałem na kartki, to był wydruk prosto ze strony
internetowej – Kochając za-wzięcie
kochając za-żarcie: o Krysi, Rysiu i przygodach rachmistrza Waldemara!
Ale Rysiu! przecież to jest piękne! I prawdziwe, żadnych
kłamstw – powiedziałem kończąc naprędce pierwszy kawałek.
Ty też?!?!?!?! Dawaj to – Rysiek wyrwał mi kartki z
nieukrywaną złością i wepchnął w nieładzie do teczki. Poczekaj!! Zobaczymy jak
będziesz gadał jak o tobie też napisze!!!
Rysiek wysiadł wzburzony jak 10 w skali boforta...
10/10 :)
OdpowiedzUsuńTo być może, że gdzieś ktoś mógłby się z postacią Rysia identyfikować:) Wszak Rysio jak żywy, prawdziwy do bólu.Tylko czy Rysie tego świata czytają blogi?
OdpowiedzUsuńps. Gdybyś zaprzestała donosić o rzeczonym i pozostałej ekipie miałabym po nich żałobę:(
Pisz:)
mła:)
fiu fiu!!:))
OdpowiedzUsuńJakie zakończenie? Co Ty mówisz, miałoby Rysia nie być?!
OdpowiedzUsuńNIEEEEEE!
Będę wredna - jak Bogusław chce zakończenia, to jego jest piękne - i dalej może nie czytać. A ja nie chcę, chcę Rysia i Krysi i błagam o kontynuację :D
OdpowiedzUsuńTo, że nie oglądam seriali, nie znaczy, że nie wciągam się w taki czytany :D
czuję się w obowiązku coś wyjaśnić, żeby za dużo tych psów na mnie nie zawisło: absolutnie moim zamiarem nie było ukierunkowanie Klarki w stronę zamknięcia wątku Krysi i Rysia!!! też ich uwielbiam i chętnie o nich czytam!! i też dołączam swój głos do chóru wielbicieli: NIEEEEEE KOŃCZ!!!
OdpowiedzUsuńwsadziłem kij w mrowisko, bo Klarka strasznie długo o Rysiu nie pisała więc postanowiłem zadziałać hahahaha ale cały czas miałem i mam nadzieję, że Klarka z tych Rysiowych fochów wybrnie! w końcu zna Go najlepiej, prawda?
biję się w piersi aż dudni
Bogusław
Przyjęłam do wiadomości i popieram! :)
UsuńMoim zdaniem kapitalny kawałek, ale oczywiście jako kontynuacja, a nie zakończenie historii.
UsuńFajnie napisane :)
A Ty, Klarko, pisz dalej...
Ja też uwielbiam Krysię i Rysia i nie wyobrażam sobie, żeby to miał być koniec! :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem teraz się znowu zacznie:-))Ja chcę o tym poczytać!:)
OdpowiedzUsuńteż tak myślę, że się zacznie.... ciekaw jestem jak Rysiek "podziękuje" Klarce jak Ją spotka? a jestem pewien, że spotka hahaha
UsuńOj, Klarka, nos ze soba gaz pieprzowy, bo kiedy Cie Rychu w ciemnej ulicy przyuwazy... Ja juz bym sie bala.
OdpowiedzUsuńRysio i Krysia zostają!! Jedna z niewielu par, które mimo dużego stażu kochają się jak nastolatki. Tyle razem przeszli, nie może ich nie być, zostaw ten prechistoryczny (w tych czasach) model kochającej się NA PRAWDĘ pary :)
OdpowiedzUsuńNie, nie, nie odbieraj nam Krysi i Rysia! Bo czytajac o nich chce sie wierzyc, ze gdzies tam sa naprawde takie pary! Ze po tylu latach i wspolnych przezyciach nadal sie kochaja i sa razem! Idzie zima, swiat pomalu traci zywe barwy, potrzeba takich historii, zeby ogrzac zmeczone serducha...
OdpowiedzUsuńpięknie napisane:)
UsuńNo tak , sława jest trudna do zniesienia :-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie , właśnie , pisz co dalej, bo zima idzie
i co my będziemy czytali ??
Poza tym , to są nasi imiennicy , więc co dalej ???
Kochani!
OdpowiedzUsuńW natłoku informacji o ludziach notorycznie łamiących zasady etyki, nieprzestrzegających Dziesięciorga Przykazań i miłości bliźniego, a także postępującym wbrew wszelkim kodeksom i prawnym i honorowym, krótkie historyjki o Krysi i Rysiu tak bardzo się kochających, choć czasem nieco frywolnych (!) są jak światełko w ciemności i dają nadzieję na lepszy następny dzień! W obliczu tego faktu my wszyscy wznosimy do Ciebie Klarko gromkie - NIE PRZESTAWAJ!!
Niech Bóg ma nas wszystkich w swej opiece.
Ojciec Mateusz
i ja za wszystkimi proszę: nie odbieraj nam tego złudzenia, że są jeszcze normalni , szczerzy i uczciwi aż po granice naiwności ludzie, jako i my czytacze jesteśmy albo być chcemy. Ocal dla nas Krysię i Rysia (wszystkie RYŚKI to fajne chłopy), ocal nam tę odskocznię na te dni zwłaszcza, kiedy gonimy własny ogon, zwoje mózgowe się palą a jutro stanowi dla nas zagrożenie.....
OdpowiedzUsuńAha, to teraz on wróci i na plasterki, ale najpierw utnie co trzeba? No bo się już doczekać nie mogę - kiedy on wreszcie zacznie mówić i poczynać po kneziowemu, w imie boże?
OdpowiedzUsuńJa też chcę Krysię i Rysia!!!!!!!
OdpowiedzUsuńA Panu dziękuję, panie B., za /mam nadzieję, że udaną prowokację :)/
M.
gdy ci smutno i źle jest na świecie
same bluzgi i chłam w internecie
otwórz sobie w osobnej karcie
taki blog
za-wzięcie za-żarcie
niech cię Krysia i Rysio pocieszy
niech cię Wandzia i Lusia rozśmieszą
niech cię koty futerkiem ogrzeją
niech cię kwiaty ożywią nadzieją
Pozdrawiam,M.
Zgadzam się z M.... nic dodać nic ująć...:D
Usuńaż nie wiem co powiedzieć,dziękuję, zapiszę sobie w folderze "kącik chwalipięty"
UsuńJak bez Rysia, jak bez Krysi :-(
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaa ja wiem incognito wrócą, coby się Rysia nie domyślił, że to o nim :-)
Nie, nie ja lubię grube książki, takie co to jeszcze daleko do końca.......
OdpowiedzUsuńtylko jak tu w Naszym Kraju się nie stresować?
OdpowiedzUsuńja protestuję!!!! ja chcę, ja... proszęęęęę :)))) niech Rysiu zrozumie, że to tak musi być...
OdpowiedzUsuń