Z powodu głupawki postanowiłam rozpocząć nowy cykl.
Jak się tak rozejrzeć po sklepach to pełno jest artykułów spożywczych odwołujących się do tradycji rodzinnych. Jakaś szynka z dziadunia, makaron jak u mamy, wiecie, co mam na myśli. Ja zaś postanowiłam napisać książkę kulinarną pod takim tytułem właśnie bo uznałam, że to będzie znakomity prezent narzeczeński na jakieś walentynki albo inną rocznicę miłości. Faceci mają zawsze problemy z wyborem prezentu na takie okazje to będzie jak znalazł. Jakby tak Waldemar taką książkę podarował Blondynie to by się na pewno ucieszyła bo sam tytuł świadczy o umiłowaniu rodzicielki i jej wyczynów kulinarnych. Książka będzie gruba i ciężka, bo tylko taka jest efektowna i skuteczna, sądzę, że po pierwszym użyciu już się do niczego nie nada, w wersji dla masochistów można dać takie ładne ostre kanty okładki, jak rąbnie taką książką przez łeb to poczuje.
Jak się tak rozejrzeć po sklepach to pełno jest artykułów spożywczych odwołujących się do tradycji rodzinnych. Jakaś szynka z dziadunia, makaron jak u mamy, wiecie, co mam na myśli. Ja zaś postanowiłam napisać książkę kulinarną pod takim tytułem właśnie bo uznałam, że to będzie znakomity prezent narzeczeński na jakieś walentynki albo inną rocznicę miłości. Faceci mają zawsze problemy z wyborem prezentu na takie okazje to będzie jak znalazł. Jakby tak Waldemar taką książkę podarował Blondynie to by się na pewno ucieszyła bo sam tytuł świadczy o umiłowaniu rodzicielki i jej wyczynów kulinarnych. Książka będzie gruba i ciężka, bo tylko taka jest efektowna i skuteczna, sądzę, że po pierwszym użyciu już się do niczego nie nada, w wersji dla masochistów można dać takie ładne ostre kanty okładki, jak rąbnie taką książką przez łeb to poczuje.
Przepis pierwszy.
Myślicie, że sobie robię żarty i nie będzie przepisów kulinarnych? Nic z tego. Z powodu sezonu na truskawki napiszę, dlaczego nie lepię pierogów z truskawkami. Bo nie lepię, wkurzają mnie takie kulfony, ja jestem porządna kucharka i moje pierogi mają być równe i ładne. Do tego ta fontanna soku obryzgująca jedzącego - nie ma wyjścia - albo się bierze naraz całego pieroga do gęby albo się trzaska wokół tym sosem.
Dobra, do brzegu. Zostało mi trochę ugotowanego makaronu muszelki. Do rondelka wrzucam małe dojrzałe truskawki, wsypuję ze dwie łyżki cukru i krótko to podgrzewam, nie ma prawa się zrobić dżem! Jak się boicie przypalenia to dolejcie łyżkę wody. Kiedy już pachnie i się gotuje, dodaję do tego makaron i mieszam, musi być gorące. Wykładam na talerz i na środek daję ze dwie łyżki gęstej śmietany. Gotowe. truskawki nie zdążą się rozgotować, więc całość jest smaczna, pachnąca i nie bryzgająca! Podobnie robię z borówkami czyli czarnymi jagodami.
Co dziś na obiad?
Te przepisy wszystkie będą takie..arcymądre i trudne jak nie wiem co.
Te przepisy wszystkie będą takie..arcymądre i trudne jak nie wiem co.
Mniammm!
OdpowiedzUsuńSpróbuję na pewno i niecierpliwie czekam na Twe kolejne przepisy!
A dziś ogórkowa ;-)
Czyli zupa owocowa na gęsto...
OdpowiedzUsuńLubię makaron, lubię truskawki i śmietanę...
Jak słowo daję wypróbuję :-)))
No i muszę po kanapeczkę iść :-/
OdpowiedzUsuńNie no, zepsułaś takie pyszne truskawki... Truskawki uwielbiam, ale same. Soki, przeciery, koktajle, dżemy - zjeść zjem, ale czy się zachwycę? Bo ja to tak koszernie lubię wszystko, jak mnie w domu nazywają nie powiem bo zostanę posądzona o antysemityzm.
OdpowiedzUsuńA już myślałam, że te muszelki trzeba będzie truskawkami nadziewać;-)
OdpowiedzUsuńprzepis wypróbuję:) u nas dziś naleśniki;)
Wszystkie dania z owocami traktuję równo jak deser. A pierogi tylko ruskie. Są idealne w kształcie i smaku. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńa otóż to - obiad bez mięska to nie obiad :D
UsuńMogą być jarzynki to mi gra. A ze słodkich rzeczy tylko buraki. Ale marchewka już z chrzanem
UsuńPozdrawiam
Makaron z truskawkami, gości w moim domu od lat. Czasem jak mi zostanie ziemniaczków z dnia poprzedniego i mam natchnienie to robię knedle z truskawkami, a jesienią ze śliwkami. Ale preferuję wygodę i oszczędność czasu.
OdpowiedzUsuńA u mnie dziś na obiadek gziczka (albo gzik, jak mówią w Poznańskiem))i wojskowe ziemniaczki - czyli w mundurkach.
Wszystkie Dziewczyny piszą tak często o gotowaniu, popisują się, bo mają czym, to chyba i ja napiszę... ale będzie to raczej nietypowe :)
OdpowiedzUsuńHa:) jakiś tydzień temu jadłam to danie:)Nawet makaron się zgadza. Muszelki:)Uwielbiam takie właśnie żarełko:)
OdpowiedzUsuńDawaj jak najwięcej takich przepisów - będą w sam raz do mojej prywatnej książki kucharskiej, którą piszę dla moich dzieci. Smaczne potrawy o różnym stopniu trudności wykonania - zbieram skrupulatnie i zapisuję ręcznie. Twoje truskawki z makaronem pasują mi idealnie!
OdpowiedzUsuńMniam, mniam, prosze o wiecej takich ekspresowych przepisow, ten juz znam! ;)
OdpowiedzUsuńAgata
U mnie miksuje się truskawki ze śmietaną i wlewa w ciepły jeszcze makaron podany na talerzach. Kto chce dosładza.
OdpowiedzUsuńJa równmież uważam, że to bezsens robić pierogi z truskawkami skoro można łatwiej i szybciej i chyba smaczniej
moja mamusia i to nie jest zart, robi najlepsze knedle z truskawkami. nawet jej nie wspomne o tym makaronie,aby nie przyszla na zle mysli. a ja i owszem, kobieta pracujaca musi miec w rekawie pare szybkich receptur
OdpowiedzUsuńPrzepis jak przepis, ale sposób w jaki chcesz pisać tę książkę Klarka, dla mnie rewelacja.
OdpowiedzUsuńA ja tam lepię te pierogi bo moje dziecko uwielbia i połowę robię z truskawką a drugą ze słodkim serem białym i uwierzcie mi zje ona 7 a jest niejadkiem:) więc dla niej to duuuużo.oczywiście kilka woreczków zawsze zamrażam bo lepić codziennie nie będę a ona sama sobie wyjmuje i gotuje kiedy chce,a ja się cieszę że je.
OdpowiedzUsuńO, ja znam truskawki z makaronem :) I nawet na dwa sposoby: pierwszy taki jak twój.
OdpowiedzUsuńA drugi to jest makaron taki jak do rosołu (dobry szczególnie jak zostają takie resztki z obiadu w garnku i nie wiadomo kto ma to zjeść, bo dla wszystkich nie starczy - no to się to zazwyczaj podaje jako deser albo kolację) i zamiast podgotowanych truskawek dodaje się normalnie takie surowe, z cukrem, rozgniecione porządnie widelcem. Polać tym makaron i voila! Na zimno!
A babcia umie zrobić zupę truskawkową:))
jak ja bym chciała, zeby moje chlopaki cos takiego zjedli- ja uwielbiam, ( na zimno tez..) oni nie znoszą- wyrodki jakieś...
OdpowiedzUsuńa co do pierogów z t. zgadzam się na 100%.I tez nie robię... tego tez nie jedzą...
Oj, ja się skupię nad tytułem, bo "moja mamusia gotuje najlepiej na świecie" jest prawdą oczywistą :) A pierogi to już rewelacja i tez żadnych bryzgających owocowymi sosami ;) A truskawki to ja jednak tylko w wersji deserowej, a tu wariacje dozwolone ;)
OdpowiedzUsuńPo mojej mamusi talent( i zamiłowanie) odziedziczył Misiek i może kiedyś powiem, ze mój syn gotuje najlepiej na świecie. Jeśli chodzi o kuchnię włoską to już mogę tak powiedzieć :)
ja tez sie skupie nad tytulem i przyznam bezczelnie ze moja mamusia i mamusia mojego partnera preferuja ten sam typ kuchni czyli bez finezji poprostu nuuuuuuda.. ile razy jestem jest albo rosol albo schabowe albo cos z tym samym stylu.. a ja nie lubie nudy i powtarzalnosci w jedzeniu wiec mi ich kuchnia nie odpowiada. chociaz to trzeba przyznac, kotety mielone moja mama robi najlepsze na swiecie
OdpowiedzUsuń