wtorek, 22 marca 2011

wspólny stół




 Ogród podzielony jest na dwie części i pies do tej pory był za ogrodzeniem. Mógł tam biegać do woli, kopać doły pod porzeczkami i szczekać na sroki. Postanowiłam to zmienić bo to ogrodzenie jest bardzo brzydkie, pies już nie biega jak opętany więc kwiatów tak dużo nie połamie a jak naniesie trochę błota na schody to przecież posprzątam, ale cuda. Już tak było przez wiele lat, były dwa psy i dało się.
Dziś od rana brama zamknięta na klucz a pies ma pełną swobodę i muszę przyznać, że zaczął od pokazania, kto tu teraz będzie rządził.
 Koty i tak się psa nie boją, raczej odwrotnie, jak kot się wygrzewa w słońcu a pies idzie to kot tylko fuknie a pies go ominie szerokim łukiem. Z wyjątkiem Kiciula, Kiciul od razu w bek i do domu, woła mnie na pole żebym zobaczyła, co to się wyczynia. Dziejowa niesprawiedliwość! Bo pies przyszedł na ganek, wyjadł kotom wszystko z miski, zabrał miskę w zęby i zaniósł na swój podest tam, gdzie ma paśnik.
Może po prostu zaprosił je do wspólnego stołu?
Kiciul pilnuje krokusów!

Ze spraw trudnych i przykrych - troll Miaukotka mi dostatecznie obrzydziła życie, aż tak, że zmieniłam imię kotu. Dlatego postanowiłam ostatecznie - odblokowuję moderowanie komentarzy i jeśli napisze tu choć jeden komentarz z tych , które mam w archiwum, idę na policję. Koniec gnębienia.

24 komentarze:

  1. Klarka jeszcze jeszcze :) o tych zwierzach prosze:D. Masz dar pisania. Piesio ma tak samo siwy pyszczek jak moja sunia :)
    Józefina

    OdpowiedzUsuń
  2. Józefino bo to już emeryt, mam szczęście do psów, żyją u mnie naprawdę długo:)po kilkanaście lat. Może przyślesz zdjęcie swojego do naszej galerii?

    OdpowiedzUsuń
  3. ależ koffany psiurek, ja to bym go chyba zagłaskała i teraz się odwdzięcza, że wcześniej kocury wyjadały z jego michy :))

    PS Klarko jak tam odwołanie w sprawie reklam?

    jeanette

    OdpowiedzUsuń
  4. jeanette nie zostało uwzględnione, bez uzasadnienia, tzn uzasadnienie brzmiało - niewłasciwe wykorzystanie reklam

    OdpowiedzUsuń
  5. Możliwe, że postanowił zaprosić ich do wspólnego stołu :)

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. A pies na zdjęciu to ten sam, który był zwany do tej pory Małym Psem?
    PS Jeśli tak, to muszę powiedzieć, że na małego to on nie wygląda:)
    Pozdrawiam wiosennie

    OdpowiedzUsuń
  7. Znajomy prowadzi stronę www i ma umowę z Google na reklamy (Google Adsense- tak jakoś) i właśnie tam w regulaminie napisali, że nie można pisać na stronie, by odwiedzający klikali w reklamy ani w żaden sposób do tego zachęcać i jeśli ich program sprawdzający zauważy, że ktoś ma dużo kliknięć z jednego adresu IP lub z własnego adresu, mogą umowę rozwiązać.

    OdpowiedzUsuń
  8. adams tak, wabi się Mały Pies, wołamy "Mały piesku"

    OdpowiedzUsuń
  9. Anonimowy no to zachęcałam, zawaliłam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Klarko moze kiedys przesle, jak znajde jakies :)w czelusciach kompa. Mam tez 2 kotony :D. Pozdrawiam Józefina

    OdpowiedzUsuń
  11. Nasze zwierzaki też żyją "jak pies z kotem", ale nasza sunia bardzo pilnuje swojej miski, koty mogą co najwyżej napić się wody! Kocie miseczki z jedzeniem znajdują się na wysokościach, bo kocie żarcie jest przecież dużo lepsze od psiego, psie najlepiej nadaje się do pilnowania... Ale przecież krzywdy sobie nie robią, koty śpią na psich posłaniach i wtedy pieski mają problem - muszą leżeć na gołej podłodze. Kota bowiem można polizać, powąchać, ale krzywdy nie robi się żadnej! (mamy suczkę i dwa pieski oraz kotka i dwie kotki - symetria płci zapewniona, wszystkie mieszkają w domu). Klarko, twoje piękne blogi czytam od dawna, rozsyłam też linki do znajomych. Dziękuję i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. hajduczek może przyślesz ich zdjęcia to umieszczę je tu w galerii? Z pozdrowieniami

    OdpowiedzUsuń
  13. a ja powiem,ze miło tutaj u Ciebie i chętnie wpadnę na herbatkę od czasu do czasu!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Tak to wygląda: jak długaśny stół "Alicji w Krainie Czarów, "po którym biegają żywe zwierzątka okołowielkanocne, owoce rosną na krzakach, drzewkach i sadzooonkach. :)
    Reszta aranżacji dla pola imaginacji.

    OdpowiedzUsuń
  15. Klarko, dziękuję za zaproszenie dla naszych zwierzaków. Poszukam fajne zdjęcia i prześlę, tylko jak to zrobić, żeby było łatwo i skutecznie, i bezproblemowo dla Ciebie?

    OdpowiedzUsuń
  16. hajduczek przyslij je na adres klarkamrozek@gmail.com a ja je umieszczę w galerii

    OdpowiedzUsuń
  17. Pani Klarko, na mailu mi Pani powiedziała, że i chomika można podesłać do blogowej galerii, więc może i mój chomik któregoś dnia tu zadebiutuje w roli modela? :))))))))

    Fajny ten Mały Piesek, ma urocze pyszczycho. Ściskam łapę prawą przednią! :))))))

    Kasia ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Kasia z Wrocławia jeśli tylko przyślesz:))

    OdpowiedzUsuń
  19. Ten psiak jest wspaniały. Kilka lat temu zdechła moja kochana psina. Michotek (od Miśka) był u nas 17 lat. Pierwszy raz wymusiłam coś na rodzicach płaczem, jak zobaczyłam psiaka z płaczem powiedziałam że bez niego nie wracam do domu. Musieli się zgodzić :) To był najukochańszy "pchlarz" na świecie (pcheł nie miał - dla ścisłości ;)).

    OdpowiedzUsuń
  20. @Daria, haha pchlarz, dobre dobre! ;)) Nasz jest nazywany wszarzem jak coś zbroi, wszy nie ma rzecz jasna, ale rozumie świetnie, że wszarz = byłem okropny i zasłużyłem na tę ksywkę! ;))

    OdpowiedzUsuń
  21. uwielbiam Twoje opowieści o kotach i psie))

    OdpowiedzUsuń
  22. Ciekawe, cóż to za niepokojące komentarze.

    OdpowiedzUsuń
  23. Jak sobie przypomnę jak kiedyś wróciłam ze spaceru z moimi huskymi, a padał deszcz, i one całe ubłocone więc zaraz zagoniłam do mycia. Amur grzecznie poszedł do łazienki, a Glori odbiło i taka brudna wskoczyla na wersalkę 😂😂😂😂 Chyba nie muszę mówić jak wygladało nakrycie. Zwierzaki to są specjaliści.

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz